Desant przez kanał

Kanał Sueski stał się areną jednej z najbardziej niezwykłych i imponujących operacji desantowych w historii wojen.

Publikacja: 10.12.2011 00:01

Podstawowe uzbrojenie strzeleckie egipskich żołnierzy stanowiły sowieckie karabinki AKM, ale wielu ż

Podstawowe uzbrojenie strzeleckie egipskich żołnierzy stanowiły sowieckie karabinki AKM, ale wielu żołnierzy dysponowało pistoletami maszynowymi Port Said; z czasem opracowano nieco odchudzoną wersję nazwaną Akaba

Foto: Rzeczpospolita, MS Marek Szyszko

W 1973 r. egipska armia sforsowała go i zaatakowała silnie ufortyfikowaną izraelską linię obronną Bar Leva, rozpoczynając kolejną wojnę arabsko-izraelską, zwaną wojną Jom Kippur. Pokonanie silnie bronionej przeszkody wodnej na szerokim froncie (dodatkowy problem stanowił wysoki piaszczysty nasyp uniemożliwiający poruszanie się ciężkiego sprzętu) stanowiło dla mało nowoczesnej i absolutnie niedoświadczonej w tego typu operacjach armii egipskiej olbrzymie wyzwanie. Dlatego też przygotowania do niej trwały wiele miesięcy, a żołnierzy szkolono m.in. na jednej z odnóg kanału znajdującej się po egipskiej stronie, dzięki czemu uzyskano niemal idealne odzwierciedlenie przyszłego pola walki.



Sformowano także specjalną jednostkę – 130. Brygadę Desantową, która gotowość bojową osiągnęła w sierpniu 1972 r. Liczyła 1000 ludzi zgrupowanych w dwóch batalionach, mających na wyposażeniu radzieckie czołgi pływające PT-76 oraz gąsienicowe transportery opancerzone BTR-50PK, także pływające, których Egipt zamówił w latach 60. przeszło 500. Brygada przeznaczona została do sforsowania Wielkiego Jeziora Gorzkiego i przeszła niezwykle intensywny trening, wykonując m.in. dalekie i wielogodzinne rajdy morskie. Podczas ataku 6 października 1973 r. brygada bardzo sprawnie sforsowała kanał i jezioro, próbując dotrzeć do punktów opanowanych uprzednio przez desanty śmigłowcowe. Została jednakże całkowicie rozbita przez kontratakujące izraelskie czołgi.

Kluczową rolę w egipskiej operacji odegrały jednak nie związki szybkie, ale zwykła piechota i jednostki inżynieryjne, których zadaniem było zdobycie przyczółków, zrobienie przejść dla czołgów w piaszczystym nasypie i zbudowanie mostów i kładek szturmowych. Szczególnie pomysłowy był sposób na żłobienie przejść w nasypie, którego nie można było z uwagi na strukturę rozbić ładunkami wybuchowymi. Posłużono się pompami wodnymi zakupionymi w Anglii i Niemczech, które kierowały strumienie wody pod wysokim ciśnieniem, rozmywając nasyp i drążąc przejścia. Żołnierze przekraczali kanał w gumowych łodziach szturmowych (w pierwszej fali 4000 ludzi), wsparcie zapewniały amfibie BRT-50PK. Do przenoszenia cięższego sprzętu, m.in. rakietowych zestawów przeciwpancernych, wykorzystywano specjalnie zaprojektowane czterokołowe wózki, przy czym koła pochodziły z włoskich wytwórni produkujących je dla popularnych cywilnych skuterów!

Podstawowe uzbrojenie strzeleckie egipskich żołnierzy stanowiły sowieckie karabinki AKM, ale wielu żołnierzy dysponowało pistoletami maszynowymi Port Said. Była to egipska licencyjna wersja szwedzkiego peemu Carl Gustaf M 45. Broń zaprojektowana została w latach 40. i w roku 1945 wprowadzona do uzbrojenia armii szwedzkiej. Nie była to jakaś oryginalna i rewolucyjna konstrukcja, rozsądni Szwedzi wzięli po prostu to co najlepsze z niemieckiego MP 40 i angielskiego Stena. Carl Gustaf (nazwa wytwórni) działał na zasadzie odrzutu zamka swobodnego, strzelał amunicją 9 mm Parabellum i miał składaną na bok prętową kolbę. Zasilano go z magazynków pudełkowych dołączanych od dołu, przy czym na początku używano zarówno starych magazynków czterorzędowych od Suomi (Szwedzi produkowali ten fiński peem), jak i nowych dwurzędowych, przy czym obsadę magazynka musiano wyposażyć w specjalną prowadnicę, umożliwiającą stosowanie obydwu typów zamiennie.

Egipcjanie dość wcześnie zainteresowali się tą konstrukcją, kupując eg-zemplarze wycofywane ze szwedzkiej armii , a potem licencję na ich produkcję. Egipski Port Said w zasadzie niczym się nie różnił od pierwowzoru, ale z czasem opracowano nieco odchudzoną wersję nazwaną Akaba, taką jak u żołnierza na rysunku. Usunięto z niej osłonę lufy, a składaną na bok kolbę zastąpiono teleskopową (jak w amerykańskiej „olejarce", czyli peemie M3). Ten peem wyprodukowano w niewielkiej liczbie egzemplarzy.

Michał Mackiewicz, pracownik naukowy Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie

W 1973 r. egipska armia sforsowała go i zaatakowała silnie ufortyfikowaną izraelską linię obronną Bar Leva, rozpoczynając kolejną wojnę arabsko-izraelską, zwaną wojną Jom Kippur. Pokonanie silnie bronionej przeszkody wodnej na szerokim froncie (dodatkowy problem stanowił wysoki piaszczysty nasyp uniemożliwiający poruszanie się ciężkiego sprzętu) stanowiło dla mało nowoczesnej i absolutnie niedoświadczonej w tego typu operacjach armii egipskiej olbrzymie wyzwanie. Dlatego też przygotowania do niej trwały wiele miesięcy, a żołnierzy szkolono m.in. na jednej z odnóg kanału znajdującej się po egipskiej stronie, dzięki czemu uzyskano niemal idealne odzwierciedlenie przyszłego pola walki.

Pozostało 83% artykułu
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie