W dobie rozkwitu europejskich dyktatur w latach 30. XX w. Portugalią rządziła wojskowa junta, na której czele stał António Salazar. Stworzył tzw. Nowe Państwo (Estado Novo), które w skrócie można określić jako portugalską wersję faszyzmu. W porównaniu z faszystowskimi Włochami i Hiszpanią, Portugalia była w o wiele gorszej sytuacji ekonomicznej. W kraju panowała bieda, wszechobecny wyzysk, analfabetyzm i zacofanie. II wojna światowa oraz początki zimnej wojny nie przyniosły żadnych zmian. Salazar rządził Portugalią aż do 1968 r., kiedy to przekazał władzę swojemu następcy Marcelo Caetano. Nie zmieniło to w żaden sposób trudnego położenia państwa portugalskiego. Ogromnym problemem była izolacja na arenie międzynarodowej, fale strajków przetaczających się przez kraj oraz w największym stopniu wojny toczące się w portugalskich koloniach (Angola, Mozambik, Gwinea-Bissau). Konflikty pochłaniały bajońskie kwoty, które sięgały połowy rocznego budżetu, jaki Portugalia przeznaczała na obronność.
Katastrofalne położenie gospodarcze kraju zmusiło młodych oficerów i grupę generałów do utworzenia Ruchu Sił Zbrojnych (MFA). Ich celem było dokonanie wojskowego przewrotu i skierowanie Portugalii na właściwe tory rozwoju. 25 kwietnia 1974 r. miał miejsce bezkrwawy zamach stanu nazwany rewolucją goździków (określenie dotyczyło zachowania Portugalczyków, którzy wkładali w lufy żołnierzy pilnujących porządku podczas puczu kwiaty goździków). Jedynymi ofiarami było czterech cywilów, którzy zostali zabici przez agentów tajnej policji PIDE podczas oblężenia jej siedziby.
W stronę reform i... Moskwy
Dyktatura upadła, a przewrót nie wywołał niepokojów społecznych. Caetano i jego stronnicy uciekli na Maderę, a później poza granice Portugalii. Tak rozpoczął się okres zmian, które w późniejszym okresie pozwoliły Portugalii na wdrożenie demokratycznych reform i integrację europejską w ramach EWG. Dla wielu obserwatorów taki rozwój wydarzeń był zaskoczeniem, ponieważ w większości przypadków rządy wojskowych nie mają nic wspólnego z procesem demokratyzacji i polityką postępu. Jednak Ruch Sił Zbrojnych dążył do zdecydowanego odprężenia. Powołano Komitet Ocalenia Narodowego, który rozpoczął wdrażanie reform, aby uzdrowić gospodarkę, oraz wprowadzano swobody obywatelskie. Bardzo istotnym krokiem było zakończenie wojen w Afryce oraz dekolonizacja terenów zamorskich. W kraju nad Tagiem przywrócono wolność prasy, a amnestia objęła więźniów politycznych, którzy trafili do więzień za czasów dyktatury Salazara i Caetano. Do kraju powrócił szanowany prawnik i opozycjonista Mário Soares. Stanął na czele portugalskich socjalistów (PS).
Nowy rozdział w historii Portugalii nie pozostał wolny od wewnętrznych spięć i czasu niepewności, który był związany z walką o polityczną hegemonię. Prawo decydowania o przyszłości kraju stało się batalią pomiędzy Socjalistyczną Partią Portugalii (PS), Partią Ludowo-Demokratyczną (PPD) oraz Portugalską Partią Komunistyczną (PCP). Szczególną uwagę przykuwali portugalscy komuniści, którym przewodził Álvaro Cunhal. O ile w Europie Zachodniej (Włochy, Francja, Hiszpania) można było zaobserwować aktywność lokalnych partii komunistycznych (reprezentujących tzw. eurokomunizm), o tyle portugalscy komuniści byli zdecydowanie najbardziej ortodoksyjni. Nie chcieli pozwolić na żadne odstępstwa od „twardej" rewolucji mas. W ich ujęciu nie mogło być mowy o demokracji parlamentarnej, a jedyną słuszną drogą wydawała się demokracja ludowa. Cunhal przez pewien czas przebywał w Moskwie, gdzie umacniał się w przekonaniu, że tylko ZSRR jest gwarantem globalnego pokoju i postępu. Dziennikarze uważali go za najbardziej „prosowieckiego" polityka z krajów Europy Zachodniej. On sam w pełni poparł sowiecką interwencję w Czechosłowacji w 1968 r.
Czy Portugalia będzie „czerwona"?
Widmo komunistycznej dyktatury mocno zaktywizowało socjalistów, którzy mieli zupełnie odmienną wizję państwa. Działali pod hasłem: „Socjalizm – tak, dyktatura – nie". W przededniu wyborów do konstytuanty 1975 r. sytuacja na portugalskiej scenie politycznej przypominała bokserski klincz. Komuniści chcieli radykalnych rozwiązań, socjaliści i centroprawica byli zwolennikami umiarkowanych reform i drogi do demokracji, a nad całością kontrolę sprawowała w dalszym ciągu MFV.