Mordercy z Wehrmachtu

IPN poszukuje bliskich polskich żołnierzy z Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej, którzy zostali zamordowani przez niemieckich wojskowych we wrześniu 1939 r. pod Sochaczewem.

Aktualizacja: 13.06.2015 13:42 Publikacja: 13.06.2015 12:55

Przesłuchanie polskiego żołnierza w 1939 r.

Przesłuchanie polskiego żołnierza w 1939 r.

Foto: IPN

Pion śledczy IPN nie tylko prowadzi śledztwa dotyczące zbrodni komunistycznych, ale także popełnionych przez Niemców, czy Ukraińców w czasie wojny.

Z ustawy o IPN wynika, że prokuratorzy mogą prowadzić śledztwa w sprawie przestępstw popełnionych w okresie od września 1939 (początek wojny) do lipca 1990 r. (do likwidacji SB i utworzeniu UOP). Mowa tutaj zarówno o zbrodniach komunistycznych, nazistowskich, a także np. wojennych popełnionych na Polakach. I właśnie tych dotyczy śledztwo, które prowadzi pion śledczy warszawskiego oddziału IPN.

Bada on okoliczności zbrodni popełnionej 22 września w Boryszewie koło Sochaczewa. Niemcy rozstrzelali wtedy 50 polskich jeńców, w grupie tej znalazło się wielu oficerów. Wszyscy pochodzili z Bydgoszczy lub najbliższych okolic i służyli w Bydgoskim Batalionie Obrony Narodowej. Pełne dane zabitych ustalili historycy. IPN zna ich nazwiska, w większości przypadków dokładne daty i miejsce urodzenia, a także adresy miejsc zamieszkania w 1939 r.

– Apelujemy do krewnych ofiar, którzy dotychczas nie zostali przesłuchani o zgłaszanie się do pionu śledczego IPN w Warszawie – mówi nam Marcin Gołębiewicz, naczelnik warszawskiego pionu IPN. Możliwy jest kontakt telefoniczny 22 530 86 26 lub listowny: Pion śledczy IPN w Warszawie, Plac Krasińskich 2/4/6, 00-207 Warszawa (trzeba wtedy podać sygnaturę sprawy S 37/11/Zk).

Zbrodnia, którą zajmuje się prokurator określana jest przez niektórych historyków małym podwarszawskim Katyniem.

Bydgoski oddział obrony narodowej został sformowany w kwietniu 1939 r. Żołnierze byli dobrze wyszkoleni, ale słabo uzbrojeni, wielu z nich w cywilu było bezrobotnymi.

Po wybuchu wojny bydgoski batalion wszedł w skład 15. Dywizji Piechoty Wielkopolskiej. Jego żołnierze walczyli w okolicach Trzemiętowa. Batalion został rozbity 17 września w rejonie Iłowa-Stare Budy, gdy szedł na odsiecz Warszawy.

Żołnierze trafili do wielkiego obozu jenieckiego, który prowizorycznie Niemcy utworzyli na stadionie w Żyrardowie. 21 września Niemcy wyselekcjonowali żołnierzy, którzy służyli w Bydgoskim Batalionie Obrony Narodowej. Jeńcy byli przekonani, że zostaną zwolnieni do domu. 179 żołnierzy poprowadzono szosą do Sochaczewa, a następnie do pobliskiego Boryszewa.

22 września zostali oni postawieni przed sądem polowym. Zostali oskarżeni o to, że 3 września, w Bydgoszczy, rzekomo mieli wziąć udział w mordowaniu Niemców – cywilów, a tym samym złamali konwencję genewską (niemieccy dywersanci 3 i 4 września zaatakowali polskich żołnierzy).

Podstawą do fałszywego oskarżenia stało się doniesienie złożone przez służącego w Wojsku Polskim podchorążego volksdeutscha. W odwecie za rzekomo zamordowanych 5 tys. Niemców (IPN ustalił, że w czasie tych wydarzeń zginęło w sumie do 400 osób Niemców i Polaków), na kary śmierci zostało skazanych 50 żołnierzy. Stało się tak chociaż wszyscy jeńcy twierdzili, że batalion 3 i 4 września 1939 r. czyli w czasie tzw. krwawej niedzieli, nie był w Bydgoszczy.

Skazanych na śmierć tego samego dnia Niemcy zaprowadzili do pobliskiej cegielni i rozstrzelali z karabinów maszynowych nad wykopanym grobem. Ranni mieli być dobijani strzałami z pistoletów. W trakcie przeprowadzonej w listopadzie 1940 r. ekshumacji udało się zidentyfikować 20 żołnierzy. Wszystkie ciała zostały przeniesiono na cmentarz w Kozłowie Biskupim, gdzie pochowano je w zbiorowej mogile.

Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie