Azerbejdżan: Daleko w kilometrach, blisko sercem

Demokratyczna Republika Azerbejdżanu była pierwszym świeckim i demokratycznym państwem w świecie muzułmańskim – mówi Nargiz Gurbanova, ambasador nadzwyczajna i pełnomocna Republiki Azerbejdżanu w RP.

Publikacja: 26.05.2022 18:18

Zespół architektoniczno-urbanistyczny Icheri Sheher – historyczne centrum Baku, stolicy Azerbejdżanu

Zespół architektoniczno-urbanistyczny Icheri Sheher – historyczne centrum Baku, stolicy Azerbejdżanu

Foto: AlixSaz/Wikimedia Commons

Pani ambasador, 28 maja to szczególna data w historii pani narodu. Dlaczego ten dzień jest tak ważny dla obywateli Azerbejdżanu?

Dzień 28 maja 1918 roku jest dla nas dokładnie tym samym, czym 11 listopada 1918 roku jest dla Polaków. W tym dniu nasze państwo powstało w wyniku rozpadu istniejącej od trzech miesięcy Zakaukaskiej Demokratycznej Republiki Federalnej, obejmującej wyzwolone spod rosyjskiej władzy terytoria współczesnego Kaukazu Południowego. Demokratyczna Republika Azerbejdżanu była pierwszym świeckim i demokratycznym państwem w świecie muzułmańskim, cechującym się niezwykle wysokim poziomem tolerancji i poszanowania praw wszystkich jego mieszkańców, bez względu na ich religię, pochodzenie etniczne, status społeczny czy nawet płeć. Znamienne jest, że praktycznie od początku istnienia naszego państwa kobiety miały w nim prawo głosu. Niezwykły zbieg okoliczności sprawił więc, że Azerbejdżan dzieli z Polską nie tylko rok odrodzenia państwowości, ale też uzyskania praw wyborczych przez kobiety. Rok 1918 był zresztą nietuzinkowy i niełatwy pod wieloma względami. Dobiegała końca straszliwa i krwawa I wojna światowa; niektóre mocarstwa oraz narody upadały, a inne budziły się do życia. Pomimo tych niespokojnych okoliczności ludność Azerbejdżanu nie ustawała w wysiłkach, jakich wymagało od niej budowanie struktur rodzącego się państwa. Już sześć miesięcy po proklamowaniu Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu mieliśmy prężnie funkcjonujący parlament, w którym znalazło się miejsce dla przedstawicieli wszystkich zamieszkujących ten kraj mniejszości. Naturalnie, nie mogło zabraknąć tam również Polaków, których wielu znalazło się w Azerbejdżanie na skutek wywózek polskich obywateli w głąb Rosji, dokonywanych w ramach represji przez waszego zaborcę. Polska była też jednym z pierwszych państw na świecie, które uznały istnienie Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu. Zabiegał o to wybitny pianista i mąż stanu Ignacy Jan Paderewski podczas konferencji pokojowej w Paryżu, w trakcie której delegacja z Azerbejdżanu z Alimardanbeyem Topczubaszovem na czele starała się przekonać zgromadzonych o słuszności uznania naszej niepodległości. Oprócz Polski uczyniły to 23 inne państwa. Po uzyskaniu tej kluczowej akceptacji parlament i rząd wprowadziły szereg ważnych reform i dokonały przełomowych zmian we wszystkich sferach życia narodowego. Niestety, już w kwietniu 1920 r. bolszewicy brutalnie najechali na Azerbejdżan i przejęli władzę, a dwa lata później Azerbejdżan został włączony do Związku Radzieckiego jako Socjalistyczna Republika Radziecka. Przez krótki czas istnienia naszego państwa zdołaliśmy jednak zdobyć powszechne uznanie cywilizowanego świata i otworzyć swoje ambasady w Polsce, Niemczech, USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Rosji i Szwajcarii. Na własnym terytorium gościliśmy dyplomatów z Polski, Grecji, Belgii, Gruzji, Ukrainy, a nawet Danii, Szwecji, Finlandii oraz Litwy. Marzenia o wolności oraz idea niepodległości Azerbejdżanu przetrwały w umysłach i sercach kolejnych pokoleń Azerbejdżan, aby w pełni znaleźć swój wyraz dopiero 18 października 1991 r., kiedy to ponownie odzyskaliśmy niepodległość.

Jaką jeszcze rolę w kształtowaniu się i utrwalaniu państwowości azerbejdżańskiej odegrali Polacy?

Nie jest przesadą stwierdzenie, że w Baku i innych azerbejdżańskich miastach prawie na każdym kroku widać efekty działań polskich architektów i naukowców. Imponujące budowle szkół, willi, domów, a nawet meczetów wznoszone były rękami Polaków, a więc polska atmosfera jest nieustannie obecna na ulicach naszych metropolii. Wielkie zasługi oddali nam także polscy politycy, wojskowi i prawnicy. Wybitny adwokat i poseł do I Dumy Państwowej, syn powstańców styczniowych Aleksander Lednicki współpracował z azerbejdżańskimi przedstawicielami w Rosji dla dobra obu naszych narodów. Praw naszego kraju bronił również prawnik polskiego pochodzenia adwokat Stanisław Wąsowicz, członek parlamentu Azerbejdżańskiej Republiki Demokratycznej. Nie bez znaczenia dla historii Azerbejdżanu pozostają także: generał porucznik Maciej Sulkiewicz, były szef Sztabu Generalnego armii Azerbejdżanu, Leon Kryczyński, dyrektor Kancelarii Rady Ministrów, publicysta i historyk, jego brat, Olgierd Kryczyński, wiceminister sprawiedliwości, sędzia śledczy Czesław Gutowski, zastępcy prokuratora Czesław Kłosowski, Kazimierz Dżepski, Komorowski, notariusz Zygmunt Bieliński, a także sędziowie Zachowicz i Paczewicz. Pierwszym rektorem uruchomionego w 1919 r. uniwersytetu w Baku został również Polak – Rozumowski. Nie wolno nam też zapomnieć, że niektórym Polakom podczas walki o niepodległość naszego kraju przyszło zapłacić najwyższą cenę. Do tych bohaterów należą: Eugeniusz Dunin- -Marcinkiewicz, kapitan Jerzy Kłosowski, kapitan Czarnecki, kapitan Pawłowski i kapitan Tomisz. Podejrzewam, że o wielu Polakach, którzy przyczynili się do rozwoju naszej ojczyzny, nigdy się nie dowiemy. Źródła wskazują bowiem, że Polacy osiedlali się na jej terenach już od ponad 200 lat! Historia zaś wzajemnych stosunków sięga jeszcze głębiej. W 1472 r. władca Akkojunlu Azerbejdżanu Uzun Hasan skierował list do króla Polski Kazimierza Jagiellończyka IV, a korespondencja między dwoma monarchami trwała do 1477 r. Z tej przyczyny rok 1472 jest uważany za początek historycznych stosunków polsko- -azerbejdżańskich.

28 maja cały Azerbejdżan czeka radosne święto, jednocześnie trudno jest nawet na chwilę zapomnieć o tragicznych wydarzeniach rozgrywających się obecnie na Ukrainie. Jaką postawę przyjmuje rząd Azerbejdżanu w kontekście wojny w Ukrainie?

Nie ma żadnych wątpliwości, że Ukraina jest ważnym partnerem strategicznym Azerbejdżanu i że zawsze będziemy stać na straży nienaruszalności granic każdego suwerennego państwa. To, co się stało w Ukrainie, dotyka nas więc w sposób szczególny. 14 stycznia tego roku, na nieco ponad miesiąc przed wybuchem wojny, prezydent Azerbejdżanu İlham Aliyev złożył wizytę w Ukrainie i spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Podczas tej wizyty postanowiono wzmocnić naszą współpracę poprzez podpisanie Deklaracji o Pogłębianiu Partnerstwa Strategicznego. Obie strony, Ukraina i Azerbejdżan, jasno dały całemu światu do zrozumienia, że będą dążyły do wzmocnienia partnerstwa poprzez m.in. skuteczną i niezwłoczną implementację projektów dotyczących gospodarki, rolnictwa, energii oraz produkcji, redystrybucji i eksportu żywności. Między głowami państw padły także istotne deklaracje dotyczące pielęgnowania wspólnego frontu w organizacjach międzynarodowych. Podpisany został również „Protokół ustaleń w sprawie wyjątkowej współpracy w obustronnym handlu”, statuujący zasady jego funkcjonowania w trakcie epidemii, kataklizmów czy innych nieprzewidywalnych okoliczności. Wielkie emocje wzbudziło także nawiązanie współpracy między ukraińskim przedsiębiorstwem sektora paliwowo-energetycznego Naftohaz Ukrainy a Socarem, Państwową Spółką Naftową Republiki Azerbejdżanu. Owocem tej decyzji będzie wzmocnienie rynku ukraińskiego poprzez zaopatrywanie go w ropę naftową i gaz ziemny, transport tych surowców, wspólne użytkowanie ropociągów czy wreszcie budowę nowych rafinerii w Ukrainie w niedalekiej, miejmy nadzieję, przyszłości. Ale teraz najpilniejszą kwestią jest pomoc cywilom. Mogę z dumą potwierdzić, że rząd Azerbejdżanu do tej pory dostarczył Ukrainie 7 tys. ton sprzętu humanitarnego i medycznego o wartości 15 mln euro. Pomoc humanitarna z Azerbejdżanu przyleciała siedmioma samolotami do Rzeszowa, toteż po raz kolejny nasze państwa miały okazję do wspaniałej owocnej współpracy w szczytnym celu. Swoje serca na potrzeby ofiar konfliktu otworzyli również zwykli obywatele Azerbejdżanu, organizując pomoc samodzielnie. Podczas zbiórek udało się zgromadzić ponad 30 ton produktów pierwszej potrzeby, które zostały przekazane Ukraińcom. Społeczeństwo azerbejdżańskie wykazało się więc taką samą inicjatywą i chęcią pomocy, co Polacy. Z tego miejsca pragnęłabym gorąco podziękować waszym rodakom, którzy tak wspaniale zareagowali na tragedię sąsiada, otwierając swoje serca i domy. Muszę też zauważyć, że w samej Ukrainie mieszka około 100 tys. Azerbejdżan. Wielu z nich los skierował do Polski. Chociaż staramy się im pomagać, jak tylko możemy, to bez wsparcia zwykłych obywateli byłoby to zadanie niezmiernie trudne. Za to nieocenione wsparcie z całego serca dziękuję.

Obraz wojny w Ukrainie z pewnością przywołuje bolesne wspomnienia o konflikcie Azerbejdżanu z Armenią dotyczącym terytorium Górskiego Karabachu. Jak układają się relacje między waszymi narodami po zakończeniu wojny?

Teraz, gdy trójstronne oświadczenie – podpisane 10 listopada 2020 r. przez przywódców Azerbejdżanu, Armenii i Rosji – zakończyło trwający od trzech dekad konflikt zbrojny między Armenią a Azerbejdżanem oraz okupację terytoriów Azerbejdżanu, bardzo zależy nam przede wszystkim na podpisaniu traktatu pokojowego oraz zbudowaniu od nowa stosunków opartych na wzajemnej współpracy i szacunku. Okrutny konflikt pochłonął mnóstwo niewinnych ofiar, a wspaniałe miasta obrócił w ruinę. Z całą mocą podkreślam, że kluczowymi filarami naszej przyszłej pokojowej koegzystencji powinno być pięć niewzruszalnych zasad, które uważam za uniwersalne kryteria definiujące pojęcie dobrego sąsiedztwa, bez względu na okoliczności historyczne i geograficzne. Pierwszą z nich jest bezwzględnie zasada uznania i poszanowania wzajemnej niepodległości i suwerenności, terytorialnej integralności, nienaruszalności międzynarodowo uznanych granic oraz politycznej niezależności. Z tej reguły, będącej absolutną podstawą, wywodzą się w sposób naturalny wszystkie pozostałe. Są nimi: uznanie braku dalszych terytorialnych roszczeń i deklaracja powstrzymania się od wnoszenia takich roszczeń w przyszłości, obowiązek wstrzymania jakichkolwiek działań na arenie międzynarodowej, które mogłyby obniżać wzajemny poziom bezpieczeństwa lub bezpośrednio narażać na utratę suwerenności i politycznej niezależności, delimitacja i demarkacja granicy państwowej, ustanowienie dyplomacji oraz odblokowanie dróg komunikacyjnych i transportowych. Pożądane byłoby także nawiązanie dodatkowej współpracy w zakresie wspólnych interesów, w tym handlowych i gospodarczych. Jestem przekonana, że do obrania takiego właśnie kierunku obligują nas nie tylko regulacje prawa międzynarodowego, obowiązującego we wszystkich cywilizowanych państwach, ale też poczucie obowiązku wobec przyszłych pokoleń, które będą zamieszkiwać ten jakże piękny i kulturowo bogaty, ale o trudnej historii region. Rząd Azerbejdżanu przedstawił w tym zakresie stosowne propozycje i nadal czeka na rozsądną odpowiedź z drugiej strony. Wcześniej Azerbejdżan samodzielnie wdrożył cztery rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ przyjęte w 1993 r. i w tym zakresie, kierując się artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych, indywidualnie wypełnił wymogi owych rezolucji. Najwyższy więc czas, aby także druga strona sporu wykazała dobrą wolę. Osobiście mam nadzieję, że uda nam się doprowadzić do zawarcia przedmiotowego porozumienia jak najszybciej. Armenia niewątpliwie skorzystałaby na dobrych relacjach z Azerbejdżanem, który obecnie jest najzamożniejszym i najsilniejszym państwem w rejonie Kaukazu. Ponadto uważam, że tragedie, które miały miejsce, powinny dodatkowo motywować nas do nieustannej walki z wszelkimi przejawami wrogości, agresji i nienawiści na całym świecie.

Z takim apelem trudno się nie zgodzić. A jak wygląda kwestia przestrzegania praw kobiet w Azerbejdżanie? W niektórych krajach ponownie wprowadzono obowiązek bezwzględnego noszenia burki przez kobiety. I chociaż Azerbejdżan także w większości zamieszkują muzułmanie, to – jak sądzę – nie macie na szczęście podobnych planów?

Zdecydowanie nie! Dowód ma pani przed sobą: jestem ambasadorem, a jednocześnie w 100 procentach kobietą (śmiech). Nie jestem też wcale wyjątkiem na tym polu. Tak jak wspominałam na początku naszej rozmowy, Azerbejdżan już w 1918 r. przyznał prawa wyborcze kobietom. Nie jest żadną tajemnicą, że tym samym wyprzedził w tej kwestii sporo państw europejskich czy nawet stanów Ameryki Północnej. Trzeba tu także uściślić, że chociaż islam rozpowszechnił się w naszym kraju w połowie VII wieku i zajął dominujące miejsce w świadomości społecznej, to do tego czasu Azerbejdżan posiadał bogate dziedzictwo dominującego chrześcijaństwa i zaratusztrianizmu. Dzięki temu Azerbejdżan znany jest jako obszar, na którym stykają się różne cywilizacje i kultury, i gdzie przez wieki kształtowało się środowisko różnorodności narodowej oraz kulturowej. Nasz naród zawsze głęboko wierzył w to, że nie będzie możliwe zbudowanie szczęśliwego, dostatniego i sprawiedliwego społeczeństwa, przy równoczesnym uciemiężaniu i pozbawianiu praw jego połowy. Zawsze darzył też wielką estymą kobiety, widząc w nich symbol matki, ojczyzny, a więc – świętości. Dlatego zagwarantowanie kobietom równouprawnienia, w tym oczywiście prawa do pracy i nauki, było naszym priorytetem, jakie na przestrzeni lat przyniosło wspaniałe owoce w postaci wielkich Azerbejdżanek, które chlubnie zapisały się na kartach naszej historii. Jako pierwszą z nich wymieniłabym poetkę Mahsati, która – chociaż żyła prawie tysiąc lat temu – pozostawiła po sobie zdumiewającą spuściznę w postaci pięknych i dość śmiałych wierszy o tematyce miłosnej. Z kolei pierwsze dyplomatki, Sara Chatun, Despina Chatun, Tuti Bika, Mahsati Ganjavi, wielokrotnie oddawały naszemu państwu niezmierne zasługi, dbając o jego pokój i bezpieczeństwo. Azerbejdżańskie szachistki – Gülnar Marfat qizi Mammadova, Zeinab Hamid qizi Mamedyarova oraz Günay Vüqar qizi Mammadzada – niejednokrotnie wygrywały z mężczyznami. W latach 30. XX wieku ikoną była Lejla Mammadbayova, pierwsza lotniczka i pilotka nie tylko w Azerbejdżanie, ale też na całym Kaukazie. Operami kompozytorki Shafigi Akhundovej zachwycał się cały świat. Spełniły się prorocze słowa poety dramaturga Huseyna Javida, zwanego Szekspirem Azerbejdżanu: „Państwo bez kobiety nie ma prawa istnieć”. Dlatego też zawsze bezwarunkowo respektowaliśmy i będziemy respektować wszelkie akty prawa międzynarodowego przyczyniające się do skuteczniejszej ochrony praw kobiet.

Tak jak silne bywają kobiece przyjaźnie wznoszone na fundamencie solidarności i wspólnoty losów, tak niezwykłe więzy zaskakująco bliskiej historii i podobnych doświadczeń wydają się łączyć Azerbejdżan i Polskę. Jaką przyszłość przewiduje pani dla tej nietuzinkowej relacji?

Jak najlepszą! Polska jest przecież bardzo ważnym, silnym i zaufanym strategicznym partnerem naszego kraju. Zarówno śp. prezydent Lech Kaczyński, jak i jego następcy pielęgnowali zawsze tę szczególną więź. W ostatnich miesiącach pogłębiła się ona jeszcze bardziej z racji trudnych okoliczności spowodowanych wojną w Ukrainie. Potrafimy jednak pięknie koegzystować i współdziałać nie tylko w obliczu zagrożenia, ale też w pokojowych i bezpiecznych czasach. Na polskich uczelniach kształci się wielu studentów z Azerbejdżanu, a znaczna część z nich decyduje się później tutaj pozostać i podjąć pracę. Z przyjemnością także oznajmiam, że 28 maja – z okazji naszego święta narodowego – po raz pierwszy w historii zostanie uruchomione bezpośrednie połączenie lotnicze między Baku a Warszawą. To fenomenalna nowość, która w znaczny sposób ułatwi podróżowanie oraz wzajemne odkrywanie historii i kultury naszych narodów. Już teraz mogę serdecznie zaprosić do Baku wszystkich naszych polskich przyjaciół i gości. Zapewniam, że wrażeń wam nie zabranie, a na ulicach miasta zapełnionych perłami architektury będącymi często dziełami Polaków poczujecie się jak w domu. Oprócz tej swojskiej nutki zyskacie okazję zapoznania się ze stricte azerbejdżańską kulturą, która – w połączeniu z wkładem waszych przodków – uczyniła z naszej stolicy niezwykłe miejsce. Stanowi ona swoisty tygiel kulturowy, do którego, mam nadzieję, będziecie mieli ochotę nieustannie powracać i za każdym razem odkrywać na nowo.

AMBASADA REPUBLIKI AZERBEJDŻANU

Huseyn Javid (1882–1941) – azerbejdżański poeta i dramaturg

Huseyn Javid (1882–1941) – azerbejdżański poeta i dramaturg

Wikimedia Commons

Shafiga Akhundova (1924–2013) – słynna azerska kompozytorka

Shafiga Akhundova (1924–2013) – słynna azerska kompozytorka

Nargis/magazine Wikimedia Commons

Lejla Mammadbayova (1909–1989), pierwsza pilotka na Kaukazie

Lejla Mammadbayova (1909–1989), pierwsza pilotka na Kaukazie

Design: Kh. Mirzoyev/Wikimedia commons

Pani ambasador, 28 maja to szczególna data w historii pani narodu. Dlaczego ten dzień jest tak ważny dla obywateli Azerbejdżanu?

Dzień 28 maja 1918 roku jest dla nas dokładnie tym samym, czym 11 listopada 1918 roku jest dla Polaków. W tym dniu nasze państwo powstało w wyniku rozpadu istniejącej od trzech miesięcy Zakaukaskiej Demokratycznej Republiki Federalnej, obejmującej wyzwolone spod rosyjskiej władzy terytoria współczesnego Kaukazu Południowego. Demokratyczna Republika Azerbejdżanu była pierwszym świeckim i demokratycznym państwem w świecie muzułmańskim, cechującym się niezwykle wysokim poziomem tolerancji i poszanowania praw wszystkich jego mieszkańców, bez względu na ich religię, pochodzenie etniczne, status społeczny czy nawet płeć. Znamienne jest, że praktycznie od początku istnienia naszego państwa kobiety miały w nim prawo głosu. Niezwykły zbieg okoliczności sprawił więc, że Azerbejdżan dzieli z Polską nie tylko rok odrodzenia państwowości, ale też uzyskania praw wyborczych przez kobiety. Rok 1918 był zresztą nietuzinkowy i niełatwy pod wieloma względami. Dobiegała końca straszliwa i krwawa I wojna światowa; niektóre mocarstwa oraz narody upadały, a inne budziły się do życia. Pomimo tych niespokojnych okoliczności ludność Azerbejdżanu nie ustawała w wysiłkach, jakich wymagało od niej budowanie struktur rodzącego się państwa. Już sześć miesięcy po proklamowaniu Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu mieliśmy prężnie funkcjonujący parlament, w którym znalazło się miejsce dla przedstawicieli wszystkich zamieszkujących ten kraj mniejszości. Naturalnie, nie mogło zabraknąć tam również Polaków, których wielu znalazło się w Azerbejdżanie na skutek wywózek polskich obywateli w głąb Rosji, dokonywanych w ramach represji przez waszego zaborcę. Polska była też jednym z pierwszych państw na świecie, które uznały istnienie Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu. Zabiegał o to wybitny pianista i mąż stanu Ignacy Jan Paderewski podczas konferencji pokojowej w Paryżu, w trakcie której delegacja z Azerbejdżanu z Alimardanbeyem Topczubaszovem na czele starała się przekonać zgromadzonych o słuszności uznania naszej niepodległości. Oprócz Polski uczyniły to 23 inne państwa. Po uzyskaniu tej kluczowej akceptacji parlament i rząd wprowadziły szereg ważnych reform i dokonały przełomowych zmian we wszystkich sferach życia narodowego. Niestety, już w kwietniu 1920 r. bolszewicy brutalnie najechali na Azerbejdżan i przejęli władzę, a dwa lata później Azerbejdżan został włączony do Związku Radzieckiego jako Socjalistyczna Republika Radziecka. Przez krótki czas istnienia naszego państwa zdołaliśmy jednak zdobyć powszechne uznanie cywilizowanego świata i otworzyć swoje ambasady w Polsce, Niemczech, USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Rosji i Szwajcarii. Na własnym terytorium gościliśmy dyplomatów z Polski, Grecji, Belgii, Gruzji, Ukrainy, a nawet Danii, Szwecji, Finlandii oraz Litwy. Marzenia o wolności oraz idea niepodległości Azerbejdżanu przetrwały w umysłach i sercach kolejnych pokoleń Azerbejdżan, aby w pełni znaleźć swój wyraz dopiero 18 października 1991 r., kiedy to ponownie odzyskaliśmy niepodległość.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie