NIK wzięłą pod lupę system ochrony zabytków w Polsce. Wyniki kontroli nie są korzystne dla ministerstwa kultury oraz Generalnego Konserwatora Zabytków, a także skontrolowanych wojewódzkich konserwatorów zabytków. Zdaniem Izby „źle wykonywali swoje obowiązki określone w ustawie o zabytkach oraz aktach wykonawczych”.
NIK wytyka m.in., że mimo wzrostu w 2020 r., w porównaniu do 2018 r., o ponad 7 mln 700 tys. zł nakładów z budżetu państwa zmniejszył się procentowy udział przyjętych do realizacji (w stosunku do złożonych) wniosków o dofinansowanie prac przy zabytkach przez skontrolowane podmioty. „Nakłady finansowe na ochronę zabytków – przy jednoczesnym wzroście liczby zabytków wpisanych do rejestru zabytków oraz składanych wniosków o dofinansowanie – były niewystarczające. Może to doprowadzić do nieodwracalnej degradacji obiektów zabytkowych” – uznali kontrolerzy NIK.
Czytaj więcej
Ponura praktyka polityki kulturalnej Zjednoczonej Prawicy jest taka, że gdy rząd chwali się pomocą dla ukraińskich artystów, polskich zwalcza ekonomicznie i administracyjnie.
Prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru finansowane są w formie dotacji celowych w ramach ministerialnego programu „Ochrona zabytków”. W latach 2018–2020 minister zwiększył budżet tego programu z ok. 143 mln zł do 155 mln zł. „Było to jednak zbyt mało na sfinansowanie większości zadań, wskazanych we wnioskach o dofinansowanie” – zwraca uwagę NIK.
I dodaje, że w latach 2018–2020 największe środki (1630 dotacji na łączną kwotę 372,6 mln zł) otrzymały kościoły i związki wyznaniowe – właściciele ok. 24 proc. ogółu zabytków. Natomiast osobom fizycznym, które są właścicielami ok. 30 proc. zabytków, w latach 2018–2020 udzielono 56 dotacji na łączną kwotę 10,4 mln zł.