Przeciwko brytyjskiej niewoli
Po zakończeniu II wojny światowej brytyjskie imperium kolonialne zaczęło się rozsypywać niczym klocki domina. Potężna fala ruchów niepodległościowych sprawiła, że Brytyjczycy musieli zrezygnować m.in. z mandatów i zwierzchnictwa nad Palestyną i Indiami. Na Dalekim Wschodzie w 1948 roku wybuchło powstanie malajskie, które przyczyniło się do proklamacji po 15 latach walk niepodległej Malezji. Również na Cyprze, którego liczba ludności po zakończeniu II wojny światowej zaczęła rosnąć, wyczuwało się narastające niezadowolenie z brytyjskiej okupacji. Dodatkowo sytuację komplikował podział etniczny wyspy: 80 proc. społeczeństwa stanowili Grecy, a 20 proc. Turcy. Grecy marzyli o zjednoczeniu (enosis) z kontynentalną Helladą. Turcy nie chcieli nawet słyszeć o takim rozwiązaniu.
Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej cypryjscy Grecy głośno wyrażali swoje niezadowolenie z brytyjskich rządów. W 1931 roku spłonął Government House w Nikozji, siedziba brytyjskiej administracji na Cyprze. W 1950 roku 96 proc. dorosłych cypryjskich Greków opowiadało się za przyłączeniem do kontynentalnego państwa greckiego. Próba trójstronnych rozmów między przedstawicielami Londynu, Aten i Ankary na początku lat 50. zakończyła się fiaskiem. Grecki rząd prawdopodobnie już od 1953 roku zaopatrywał swoich cypryjskich rodaków w broń. Cel był jeden: doprowadzić do wybuchu antybrytyjskiego powstania i przyłączenia Cypru do Grecji. Główną siłą, która przekształciła się w ramię zbrojne greckich separatystów, była organizacja EOKA (Narodowa Organizacja Cypryjskich Bojowników). Realizując hasło „Śmierć zdrajcom”, EOKA rozpoczęła terrorystyczne działania przeciwko brytyjskim władzom i tureckim mieszkańcom wyspy. Wszystko w imię jednego celu: połączenia wyspy z grecką macierzą. Od 1955 do 1956 roku EOKA przeprowadziła serię ponad 1100 zamachów bombowych. Zginęło 71 Brytyjczyków.
Biskup, generał i terroryści
Duchowe zwierzchnictwo nad greckimi partyzantami sprawował arcybiskup Makarios III, głowa greckiego Kościoła prawosławnego na Cyprze. Z kolei politycznym i militarnym przywódcą Greków i EOKA był Georgios Grivas, pseud. Digenis. Ten były generał greckiej armii słynął z bezwzględności i brutalności w walce z wrogiem. W czasie II wojny światowej zasłynął z mocno nacjonalistycznych, wręcz faszystowskich, poglądów. Z ogromnym zacięciem tropił i mordował greckich komunistów. Tworząc EOKA, wzorował się na strukturach IRA i syjonistycznego Irgunu. Grivas przypłynął z Grecji na Cypr w listopadzie 1954 roku i zaczął organizować małe grupy bojowe EOKA w cypryjskich miastach. Jasno określił swój cel: miała to być „krucjata na rzecz wielkiej Grecji”. Wkrótce Brytyjczycy wyznaczyli 500 funtów nagrody za żywego lub martwego Grivasa.
Terror bombowy i krucjaty egzekutorów, będące dziełem EOKA, siały spustoszenie na Cyprze. Brytyjczycy miotali się jak we mgle, nie mogąc znaleźć punktu zaczepienia, aby uderzyć w tajną organizację. Ogromną winę za taki stan rzeczy ponosiła administracja kolonialna, która pomimo nacisków ze strony MI5 przeznaczyła mocno okrojone środki na działalność wywiadowczą. Cypryjski Wydział Specjalny, zamiast prowadzić skuteczne śledztwo, musiał pełnić rolę sztabu kryzysowego w ogniu terrorystycznej kampanii EOKA.
W styczniu 1955 r. Brytyjczycy przechwycili statek przewożący broń i ładunki wybuchowe z Aten na Cypr. Był to wyraźny sygnał, który zapowiadał intensyfikację działań EOKA i wybuch powstania. Brytyjczycy nie potrafili jednak przeciwstawić się kolejnym atakom i śmiałym poczynaniom partyzantów Grivasa. W marcu EOKA zaatakowała elektrownie i posterunki policji za pomocą bomb wypełnionych kawałkami metalu. Do barów wrzucano granaty, a ładunki wybuchowe pozostawiano w torbach zawieszonych na rowerowych kierownicach. Marszałek polny Harding, po objęciu funkcji gubernatora Cypru w październiku 1955 roku, określił wiedzę posiadaną przez miejscowe komórki wywiadowcze jako „plotkarsko-kawiarnianą”. Pracownicy Wywiadu Specjalnego nie wiedzieli nic o liczebności i uzbrojeniu członków EOKA. Na absurd zakrawa fakt, że Brytyjczycy początkowo nie znali nawet nazwy, struktury ani przywódców EOKA. Twierdzili, że na wyspie działa tajemnicza organizacja określana przez nich jako „X” i że są to komuniści. Tymczasem EOKA była ugrupowaniem skrajnie prawicowym i miała wrogie nastawienie do cypryjskiej partii komunistycznej (AKEL). Dopiero w 1956 roku Wydział Specjalny potwierdził prawicową orientację EOKA oraz dowiódł, że „Digenis” to pseudonim Grivasa, a nie nazwa komitetu.
Niepodległość zamiast zjednoczenia
Na eskalację konfliktu Brytyjczycy odpowiedzieli wprowadzaniem stanu wyjątkowego w listopadzie 1956 roku. Na wyspie zgromadzono 12 tys. żołnierzy oraz 2 tys. policjantów. Mieli oni powstrzymać około tysiąca partyzantów EOKA. Jak wyliczono w 1958 roku, na każdą rodzinę cypryjskich Greków przypadał jeden żołnierz lub policjant. Jednak i tak potężne siły nie mogły zdławić działań EOKA, kiedy miejscowa ludność wspierała bojowników. Każdy odwet Brytyjczyków sprawiał tylko, że w szeregach EOKA pojawiali się nowi partyzanci. Pokazuje to pewną prawidłowość: nawet potężne mocarstwo nie jest w stanie stłumić powstania popieranego przez większość lokalnej ludności. Wystarczy wskazać na wydarzenia w Wietnamie, które miały miejsce dziesięć lat później.