Cypr – przez terror do niepodległości

Cypr stanowił jeden z najważniejszych punktów na zimnowojennej mapie świata. Walka, którą prowadziły greckie siły przeciwko kolonialnemu zwierzchnictwu Wielkiej Brytanii, przybrała formę krwawego konfliktu zwieńczonego uzyskaniem niepodległości.

Publikacja: 17.02.2022 21:00

Arcybiskup Makarios III, głowa greckiego Kościoła prawosławnego na Cyprze, wita generała Georgiosa G

Arcybiskup Makarios III, głowa greckiego Kościoła prawosławnego na Cyprze, wita generała Georgiosa Grivasa, przywódcę cypryjskiej partii EOKA. Rodos, 7 października 1959 r.

Foto: Associated Press/East News

Przez wieki Cypr był ważnym punktem handlowym na śródziemnomorskim szlaku żeglugowym. W ciągu ostatniego tysiąclecia mieszkańcy Cypru byli rządzeni przez obce mocarstwa, począwszy od Asyryjczyków, poprzez Turków osmańskich, a skończywszy na Brytyjczykach. Ci ostatni władali Cyprem od 1878 roku. Kiedy po II wojnie światowej świat został przedzielony żelazną kurtyną, ta niewielka mała śródziemnomorska wyspa – ze względu na swoje strategiczne położenie – była dla Londynu kwestią priorytetową. Problem stanowił jednak postępujący proces dekolonizacyjny oraz mocne dążenia cypryjskich Greków do połączenia z Helladą.

Mała wyspa, ogromne znaczenie

Na początku lat 50. regionalna centrala SIS (brytyjska agencja wywiadowcza) została przeniesiona z terenu Kanału Sueskiego do cypryjskiej stolicy Nikozji. W lipcu 1954 roku Brytyjczycy zmienili również główną kwaterę wojsk na Bliskim Wschodzie, która do tej pory znajdowała się w Egipcie, a teraz została przeniesiona do cypryjskiego Episkopi. Działania te były związane z utratą przez Brytyjczyków kilku baz na Bliskim Wschodzie: w Palestynie, Iraku i przede wszystkim w Egipcie (po wojnie sueskiej w 1956 roku). Od tego czasu to Cypr stał się najważniejszą zachodnią bazą ciężkich bombowców i magazynów z bronią nuklearną na zimnowojennej mapie Bliskiego Wschodu.

Warto wspomnieć, że z Cypru nadawały swoje propagandowe audycje brytyjskie stacje radiowe, m.in. Głos Brytanii. Dzięki mocnemu sygnałowi brytyjski przekaz docierał do Libanu, Syrii, Jordanii, a nawet Arabii Saudyjskiej. Była to najsilniejsza konkurencja dla Radia Kair.

Na Cyprze znajdowała się jedna z najważniejszych stacji nasłuchowych SIGINT – brytyjskiej służby nasłuchu radioelektronicznego. Położenie stacji było niesłychanie istotne ze względu na bliskość granic ZSRR. W porównaniu z amerykańskimi i brytyjskimi bazami w Libii Cypr znajdował się o 1,5 tys. km bliżej radzieckiego terytorium. Dzięki temu jednostki SINGT Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych stacjonujące na wyspie mogły prowadzić nasłuch daleko w głąb terytorium radzieckiego – na obszarach, gdzie odbywały się próby samolotów i pocisków balistycznych.

Powyższe kwestie stanowiły dla rządów w Londynie i Waszyngtonie najwyższy priorytet w zimnowojennej rozgrywce. Wykluczało to „wypuszczenie z rąk” tej śródziemnomorskiej wyspy.

Przeciwko brytyjskiej niewoli

Po zakończeniu II wojny światowej brytyjskie imperium kolonialne zaczęło się rozsypywać niczym klocki domina. Potężna fala ruchów niepodległościowych sprawiła, że Brytyjczycy musieli zrezygnować m.in. z mandatów i zwierzchnictwa nad Palestyną i Indiami. Na Dalekim Wschodzie w 1948 roku wybuchło powstanie malajskie, które przyczyniło się do proklamacji po 15 latach walk niepodległej Malezji. Również na Cyprze, którego liczba ludności po zakończeniu II wojny światowej zaczęła rosnąć, wyczuwało się narastające niezadowolenie z brytyjskiej okupacji. Dodatkowo sytuację komplikował podział etniczny wyspy: 80 proc. społeczeństwa stanowili Grecy, a 20 proc. Turcy. Grecy marzyli o zjednoczeniu (enosis) z kontynentalną Helladą. Turcy nie chcieli nawet słyszeć o takim rozwiązaniu.

Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej cypryjscy Grecy głośno wyrażali swoje niezadowolenie z brytyjskich rządów. W 1931 roku spłonął Government House w Nikozji, siedziba brytyjskiej administracji na Cyprze. W 1950 roku 96 proc. dorosłych cypryjskich Greków opowiadało się za przyłączeniem do kontynentalnego państwa greckiego. Próba trójstronnych rozmów między przedstawicielami Londynu, Aten i Ankary na początku lat 50. zakończyła się fiaskiem. Grecki rząd prawdopodobnie już od 1953 roku zaopatrywał swoich cypryjskich rodaków w broń. Cel był jeden: doprowadzić do wybuchu antybrytyjskiego powstania i przyłączenia Cypru do Grecji. Główną siłą, która przekształciła się w ramię zbrojne greckich separatystów, była organizacja EOKA (Narodowa Organizacja Cypryjskich Bojowników). Realizując hasło „Śmierć zdrajcom”, EOKA rozpoczęła terrorystyczne działania przeciwko brytyjskim władzom i tureckim mieszkańcom wyspy. Wszystko w imię jednego celu: połączenia wyspy z grecką macierzą. Od 1955 do 1956 roku EOKA przeprowadziła serię ponad 1100 zamachów bombowych. Zginęło 71 Brytyjczyków.

Biskup, generał i terroryści

Duchowe zwierzchnictwo nad greckimi partyzantami sprawował arcybiskup Makarios III, głowa greckiego Kościoła prawosławnego na Cyprze. Z kolei politycznym i militarnym przywódcą Greków i EOKA był Georgios Grivas, pseud. Digenis. Ten były generał greckiej armii słynął z bezwzględności i brutalności w walce z wrogiem. W czasie II wojny światowej zasłynął z mocno nacjonalistycznych, wręcz faszystowskich, poglądów. Z ogromnym zacięciem tropił i mordował greckich komunistów. Tworząc EOKA, wzorował się na strukturach IRA i syjonistycznego Irgunu. Grivas przypłynął z Grecji na Cypr w listopadzie 1954 roku i zaczął organizować małe grupy bojowe EOKA w cypryjskich miastach. Jasno określił swój cel: miała to być „krucjata na rzecz wielkiej Grecji”. Wkrótce Brytyjczycy wyznaczyli 500 funtów nagrody za żywego lub martwego Grivasa.

Terror bombowy i krucjaty egzekutorów, będące dziełem EOKA, siały spustoszenie na Cyprze. Brytyjczycy miotali się jak we mgle, nie mogąc znaleźć punktu zaczepienia, aby uderzyć w tajną organizację. Ogromną winę za taki stan rzeczy ponosiła administracja kolonialna, która pomimo nacisków ze strony MI5 przeznaczyła mocno okrojone środki na działalność wywiadowczą. Cypryjski Wydział Specjalny, zamiast prowadzić skuteczne śledztwo, musiał pełnić rolę sztabu kryzysowego w ogniu terrorystycznej kampanii EOKA.

W styczniu 1955 r. Brytyjczycy przechwycili statek przewożący broń i ładunki wybuchowe z Aten na Cypr. Był to wyraźny sygnał, który zapowiadał intensyfikację działań EOKA i wybuch powstania. Brytyjczycy nie potrafili jednak przeciwstawić się kolejnym atakom i śmiałym poczynaniom partyzantów Grivasa. W marcu EOKA zaatakowała elektrownie i posterunki policji za pomocą bomb wypełnionych kawałkami metalu. Do barów wrzucano granaty, a ładunki wybuchowe pozostawiano w torbach zawieszonych na rowerowych kierownicach. Marszałek polny Harding, po objęciu funkcji gubernatora Cypru w październiku 1955 roku, określił wiedzę posiadaną przez miejscowe komórki wywiadowcze jako „plotkarsko-kawiarnianą”. Pracownicy Wywiadu Specjalnego nie wiedzieli nic o liczebności i uzbrojeniu członków EOKA. Na absurd zakrawa fakt, że Brytyjczycy początkowo nie znali nawet nazwy, struktury ani przywódców EOKA. Twierdzili, że na wyspie działa tajemnicza organizacja określana przez nich jako „X” i że są to komuniści. Tymczasem EOKA była ugrupowaniem skrajnie prawicowym i miała wrogie nastawienie do cypryjskiej partii komunistycznej (AKEL). Dopiero w 1956 roku Wydział Specjalny potwierdził prawicową orientację EOKA oraz dowiódł, że „Digenis” to pseudonim Grivasa, a nie nazwa komitetu.

Niepodległość zamiast zjednoczenia

Na eskalację konfliktu Brytyjczycy odpowiedzieli wprowadzaniem stanu wyjątkowego w listopadzie 1956 roku. Na wyspie zgromadzono 12 tys. żołnierzy oraz 2 tys. policjantów. Mieli oni powstrzymać około tysiąca partyzantów EOKA. Jak wyliczono w 1958 roku, na każdą rodzinę cypryjskich Greków przypadał jeden żołnierz lub policjant. Jednak i tak potężne siły nie mogły zdławić działań EOKA, kiedy miejscowa ludność wspierała bojowników. Każdy odwet Brytyjczyków sprawiał tylko, że w szeregach EOKA pojawiali się nowi partyzanci. Pokazuje to pewną prawidłowość: nawet potężne mocarstwo nie jest w stanie stłumić powstania popieranego przez większość lokalnej ludności. Wystarczy wskazać na wydarzenia w Wietnamie, które miały miejsce dziesięć lat później.

Najtragiczniejszym rozdziałem walki między EOKA a Brytyjczykami był okres nazwany „czarnym wrześniem” 1956 roku. W tym czasie doszło do ponad 2,5 tys. ataków, w których zginęło ok. 200 Brytyjczyków i cypryjskich Turków. Brytyjczycy bezskutecznie tropili Grivasa, który zręcznie unikał zasadzek. Miał bardzo rozbudowaną siatkę szpiegów, m.in. wśród policjantów i duchowieństwa.

1957 i 1958 przyniosły wręcz szachową rozgrywkę pomiędzy EOKA i Wydziałem Specjalnym. Brytyjczycy, nie mogąc złapać Grivasa, uderzyli w biskupa Makariosa III, chcąc podkopać jego autorytet. Próbowano poruszyć sprawę jego rzekomych homoseksualnych skłonności, jednak nie miały one potwierdzenia w żadnych źródłach. Duchowny był naciskany, aby „załatwić” sprawę sprzecznych żądań greckich i tureckich Cypryjczyków. W rzeczywistości było to niemożliwe do zrealizowania. Rząd w Londynie, z premierem Macmillanem na czele, był już zmęczony tragizmem cypryjskiego powstania i w lutym 1959 r. na konferencji w londyńskim Lancaster House zapadła decyzja o uznaniu niepodległego Cypru – z greckim prezydentem, którym miał zostać biskup Makarios III, tureckim wiceprezydentem i Izbą Reprezentantów, w której zasiadałoby 70 proc. Greków oraz 30 proc. Turków.

Nie spełniły się marzenia Greków o połączeniu z kontynentalną macierzą. Nowy prezydent Makarios III postanowił uwolnić się zarówno od Wielkiej Brytanii, jak i Grecji. Pragnął, aby wyspa stała się niepodległym państwem, a nie jedną z greckich prowincji. Brytyjczycy chcieli natomiast tylko jednego: ocalenia dwóch baz wojskowych na Cyprze, które miały strategiczne położenie na zimnowojennej mapie Bliskiego Wschodu. Pomimo zapowiedzi o wycofaniu się z terytorium Cypru już w latach 70. dwa obszary z bazami Akrotiri i Dhekelia do dziś stanowią zamorskie terytorium Zjednoczonego Królestwa i są zamieszkałe przez ok. 11 tys. osób.

Przez wieki Cypr był ważnym punktem handlowym na śródziemnomorskim szlaku żeglugowym. W ciągu ostatniego tysiąclecia mieszkańcy Cypru byli rządzeni przez obce mocarstwa, począwszy od Asyryjczyków, poprzez Turków osmańskich, a skończywszy na Brytyjczykach. Ci ostatni władali Cyprem od 1878 roku. Kiedy po II wojnie światowej świat został przedzielony żelazną kurtyną, ta niewielka mała śródziemnomorska wyspa – ze względu na swoje strategiczne położenie – była dla Londynu kwestią priorytetową. Problem stanowił jednak postępujący proces dekolonizacyjny oraz mocne dążenia cypryjskich Greków do połączenia z Helladą.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie