Czy choć raz nie zdarzyło się tak, że narzekaliśmy na niezrozumienie polskiej historii przez Rosjan? W tamtejszych środkach masowego przekazu stale obecna jest teza o naszym silnym polonocentryzmie w postrzeganiu dziejów, co uniemożliwia przełamanie stereotypów i poprawne ułożenie dwustronnych relacji. Zacznijmy więc od pytania, co też Rosjanie cenią najbardziej u swoich bohaterów narodowych, zapisanych jednak czarnymi zgłoskami w historii Polski? W wyniku takiego eksperymentu uzyskamy lustrzane odbicie... rodem z krzywego zwierciadła. A to źle wróży procesowi wzajemnego zrozumienia.
Matka imperium
O złowieszczej roli carycy Katarzyny II w ubezwłasnowolnieniu, a potem rozbiorach Rzeczypospolitej Obojga Narodów nie trzeba edukować żadnego Polaka. To za jej panowania (1762–1796) rosyjskie bagnety przekreśliły wszelkie próby reform oraz stłumiły narodowe zrywy – konfederację barską i insurekcję kościuszkowską – co doprowadziło do zniknięcia Polski z mapy Europy. Tymczasem pruska lenniczka na tronie Romanowów (księżna Zofia Anhalt-Zerbst-Dornburg) cieszy się w Rosji sławą wielkiej reformatorki. Już współcześni Katarzynie napisali laurkę następującej treści: ruski car Piotr I chciał zrobić z nas Niemców, caryca Niemka zrobiła z nas Rosjan. Przetrwała także ważniejsza sentencja, ukuta przez ówczesnego stratega polityki zagranicznej kanclerza Panina: Piotr obrał kurs na Europę, ale to Katarzyna wyprowadziła Rosję na szerokie europejskie wody. Oba stwierdzenia są o tyle prawdziwe, że caryca nazywana „matką imperium" dokonała wewnętrznych zmian, które ustaliły rosyjski porządek aż do 1917 r. Jeśli zaś chodzi o relacje międzynarodowe, to jej panowanie napełniło treścią tytuł imperatora noszony przez carów.
Zresztą, czy mogło być inaczej, skoro Katarzyna, która doszła do władzy w wyniku zamachu stanu i morderstwa męża cara Piotra III, wydała na koronację niebagatelne pieniądze? Dary w postaci ziem i chłopów pańszczyźnianych, którymi obdzieliła faworytów z własnej gwardii (którzy otworzyli jej drogę do władzy), sięgnęły sumy miliona ówczesnych rubli, czyli ok. 300 mln dzisiejszych dolarów. W koronacyjnej podróży z Petersburga do Moskwy caryca rozdała gawiedzi 1200 pudów (19 ton) srebra, a przez trzy miesiące zabaw i festynów na ulicach starej stolicy piekły się byki i tryskały fontanny reńskiego wina. A jednak Katarzyna nie stała się kolejną marionetką gwardii i dworu, zaprowadzając w Rosji porządki znane w ówczesnej Europie jako oświecony absolutyzm. Będąc jeszcze żoną następcy rosyjskiego tronu, doszła do wniosku, że kraj tej wielkości wymaga twardych jednoosobowych rządów, a uwzględniając miejscową specyfikę, najlepszy będzie ustrój zwany despotią. I to się rosyjskiemu społeczeństwu nad wyraz spodobało, bo, jak by nie patrzeć, w porównaniu z moskiewskim państwem służebnym, w którym wszyscy byli niewolnikami cara, Katarzyna przeniosła Rosjan w światły XVIII w.
Panowanie rozpoczęła od unowocześnienia systemu policji, nazwanej Tajną Ekspedycją. Była w tej dziedzinie prekursorką systemu etatowych donosicieli i perlustracji. Jednak najważniejszą reformą był nowy podział administracyjny, który umożliwiał lepszą biurokratyczną kontrolę państwa i zakończył proces nowoczesnej centralizacji władzy. Miejsce 23 ogromnych guberni zajęło 50 mniejszych, podzielonych na 10–20 ujazdów (powiatów) i 144 miasta. Był to skutek chłopskiego powstania Jemieliana Pugaczowa, które wstrząsnęło posiadaczami ziemskimi i petersburskim dworem. Nowy system administracyjny pozwalał także na lepszą ściągalność podatków oraz rozwój przemysłu i handlu. Rosja wyszła na pierwsze miejsce w Europie, jeśli chodzi o produkcję żelaza, płótna żaglowego, drewna i zboża, a ilość manufaktur zwiększyła się z kilkuset do kilku tysięcy. Skarb państwa wzrósł z 16 mln rubli do 70 mln; armię powiększono ze 160 tys. żołnierzy do 320 tys. Flotę wojenną – z 40 fregat i 21 okrętów liniowych, odpowiednio do – 50 i 67 okrętów. Tak rosło europejskie mocarstwo!
Za czasów Katarzyny powstał również system państwowego i prywatnego szkolnictwa, stworzono podstawy opieki zdrowotnej, bo Rosjanie przeszli masowe szczepienia przeciwko ospie. Rozkwitał mecenat kulturalny, a do czasu rewolucji francuskiej – także rynek medialny. Prawdziwym paradoksem pozostaje fakt, że gdy carskie pułki rozprawiały się z naszą wolnością, Katarzyna obdarowała swobodą swoich poddanych. Jak bowiem inaczej rozumieć zwolnienie szlachty z obowiązku służby cywilnej i wojskowej, zaprowadzenie wolności handlu i praw ludności miejskiej oraz, co najważniejsze, swobodę wyjazdów zagranicznych zakazanych jeszcze przez Iwana Groźnego. Jeśli dodać do tego reformę sądownictwa, która przyniosła ochronę prawną nawet chłopom pańszczyźnianym, były to zmiany wręcz rewolucyjne.