Polska zapłaciła za sukces de Gaulle’a

Być może uniknęlibyśmy 45 lat komunizmu, gdyby, jak chciał Churchill, to zachodni alianci wyzwolili nasz kraj. Ale pod naciskiem Moskwy de Gaulle robił wszystko, aby do tego nie doszło.

Publikacja: 24.02.2021 21:00

Do tej pory de Gaulle uchodził w Polsce za postać bez skazy, jego imię nosi jedno z głównych rond w

Do tej pory de Gaulle uchodził w Polsce za postać bez skazy, jego imię nosi jedno z głównych rond w Warszawie. Ale po lekturze książki Girauda można mieć wątpliwości, czy na nie zasługuje.

Foto: British Government, domena publiczna

Historyk Henri-Christian Giraud przez dziesięć lat mozolnej pracy archiwalnej odtworzył sojusz, który Francji nie przynosi chwały. Związał on już od listopada 1940 r. Charles'a de Gaulle'a z Józefem Stalinem, gdy ZSRR był w sojuszu z III Rzeszą.

W tamtym czasie przywódca Wolnej Francji atutów miał niewiele. Ale w oczach Moskwy mógł odegrać kluczową rolę w przekonaniu prezydenta USA Franklina D. Roosevelta do otwarcia drugiego frontu możliwie daleko od Związku Sowieckiego – w Normandii. To dałoby Armii Czerwonej czas na zajęcie Europy Środkowej, łącznie z Berlinem.

Winston Churchill miał inną koncepcję. Rozpoznając, w przeciwieństwie do Roosevelta, zamiary Stalina, forsował uderzenie od Bałkanów i wyzwolenie Europy Środkowej przed Sowietami. De Gaulle nie tylko zniechęcał do tego prezydenta USA, ale w kluczowym momencie, latem 1944 r., gdy siły aliantów na froncie włoskim były czterokrotnie większe niż Niemców i droga na Wiedeń wydawała się otwarta, wycofał Francuzów i namówił Roosevelta do pójścia w jego ślady.

– Mam nadzieję, że Rosjanie będą w Berlinie przed Amerykanami – przyznał de Gaulle sowieckiemu ambasadorowi w Londynie Iwanowi Majskiemu.

Wsparcie Kremla było dla Francuza na wagę złota. Mimo upadku w 1940 r. Francja weszła do grona czterech potęg mających strefy okupacyjne w Niemczech i stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. A sam de Gaulle przeszedł do historii jako wyzwoliciel kraju i twórca jego potęgi – V Republiki.

Rozmowa z Henrim-Christianem Giraudem w weekendowym magazynie „Plus Minus”    

Historyk Henri-Christian Giraud przez dziesięć lat mozolnej pracy archiwalnej odtworzył sojusz, który Francji nie przynosi chwały. Związał on już od listopada 1940 r. Charles'a de Gaulle'a z Józefem Stalinem, gdy ZSRR był w sojuszu z III Rzeszą.

W tamtym czasie przywódca Wolnej Francji atutów miał niewiele. Ale w oczach Moskwy mógł odegrać kluczową rolę w przekonaniu prezydenta USA Franklina D. Roosevelta do otwarcia drugiego frontu możliwie daleko od Związku Sowieckiego – w Normandii. To dałoby Armii Czerwonej czas na zajęcie Europy Środkowej, łącznie z Berlinem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Stanisław Ulam. Ojciec chrzestny bomby termojądrowej, który pracował z Oppenheimerem
Historia
Nie tylko Barents. Słynni holenderscy żeglarze i ich odkrycia
Historia
Jezus – największa zagadka Biblii
Historia
„A więc Bóg nie istnieje”. Dlaczego Kazimierz Łyszczyński został skazany na śmierć
Historia
Tadeusz Sendzimir: polski Edison metalurgii