Zbawcy Rosji

Historia lubi się powtarzać. Dwukrotnie Rosja znalazła się na skraju zagłady i dwukrotnie wyszła z tej sytuacji zwycięsko. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie geniusz dwóch wielkich carów.

Publikacja: 02.12.2021 15:35

Piotr I Wielki (1672–1725)

Piotr I Wielki (1672–1725)

Foto: Sputnik/ AFP

W 1672 r. carowi Aleksemu I oraz jego drugiej żonie Natalii Kiriłłownie Naryszkinowej urodził się syn Piotr Aleksiejewicz Romanow. W 1689 r., podczas walk frakcji Naryszkinów i Miłosławskich, Piotr został obwołany carem Wszechrusi. Krwawe wydarzenia pałacowe z całą pewnością wpłynęły na psychikę młodego władcy, a częsty widok tortur i śmierci zobojętnił go na ludzkie cierpienie. Mierzący 2 metry wzrostu, z włosami do ramion i stale nerwowo obgryzający paznokcie Piotr I był człowiekiem żądnym nowych doznań. Lubił zabawy i pił dużo alkoholu. Starannie wykształcony interesował się techniką, znał niemiecki i niderlandzki. Uciekając przed zatęchłą atmosferą Kremla, odwiedzał osadę niemiecką zwaną Kukuj na obrzeżach Moskwy, gdzie mieszkała mniejszość niemiecka. Te spotkania uświadomiły mu, jak dalece mentalność Rosjan różni się od sposobu myślenia i stylu życia przybyszy z zachodniej Europy.

Car robotnik

W 1697 r. car Piotr I pod nazwiskiem Piotra Michajłowa odbył anonimową podróż po zachodniej Europie, odwiedzając Rzeszę Niemiecką, Holandię i Anglię. Zdobywał tam praktyczną wiedzę techniczną, pracując w stoczniach, a na prywatnych spotkaniach z władcami dworów europejskich uczył się sztuki konwersacji dyplomatycznej, zasad administrowania państwem, funkcjonowania gospodarki oraz organizacji armii. Wizyta w Europie Zachodniej uświadomiła też młodemu carowi ogromne znaczenie, jakie dla obronności i gospodarki państwa może mieć posiadanie portów z dostępem do morza. Na przełomie XVII i XVIII w. Rosja miała zaledwie jeden port – Archangielsk nad Morzem Białym.

Po powrocie do Moskwy Piotr I rozpoczął przebudowę państwa rosyjskiego okupioną nierzadko cierpieniem poddanych. W 1697 r. młody car Piotr I ingerował w elekcję polskiego króla po śmierci Jana III Sobieskiego tak skutecznie, że zablokował kandydata francuskiego, a poparł elektora saskiego Augusta Mocnego Wettyna. Było to sprytne posunięcie mające wciągnąć Polskę w konflikt z państwem Osmanów. Kilka lat później szwedzki król Karol XII doprowadził do detronizacji Augusta Mocnego i intronizacji Stanisława Leszczyńskiego jako króla Polski.

Rok 1699 zaowocował stworzeniem szeregu sojuszy zaczepno-obronnych skierowanych przeciw Szwecji rządzonej przez Karola XII. Dania, Saksonia i Rosja zawarły przymierze antyszwedzkie. Sojusz z Danią zawarł w 1699 r. August II Mocny, ale jedynie jako elektor saski. Polska była w tym układzie neutralna. Sojusz z Danią zawarł też Piotr I, dzięki czemu powstała tzw. Liga Północna. Atak państw Ligi na zdobyczne terytoria szwedzkie wywołał natychmiastową reakcję Karola XII. W 1700 r. rozpoczęła się trwająca 21 lat wojna północna. Ale już na jej początku trzech antyszwedzkich aliantów zostało rozgromionych przez armię Karola XII. Wojska młodego króla dokonały niszczącego przemarszu przez ziemie polskie, kierując się na wschód. Piotr I miał niewiele czasu, aby zreorganizować swoją armię, unowocześnić artylerię i wyposażyć piechotę w nowoczesną broń czarnoprochową. W 1707 r. Karol XII wyruszył z 44-tysięczną armią w kierunku Moskwy. Rosjanie usuwali się Szwedom z drogi, wciągając ich w głąb kraju. Stosowali przy tym po raz pierwszy w swojej historii taktykę spalonej ziemi, co nastręczało wojskom Karola problemów aprowizacyjnych. Jednak obsesyjnym celem szwedzkiego władcy stała się Moskwa. Młody porywczy król był wciągany w tę samą pułapkę, w którą 100 lat później wejdą Francuzi, a ponad dwa wieki później Niemcy. Ostateczne rozstrzygnięcie rywalizacji między dwoma monarchami nastąpiło 8 lipca 1709 r. w czasie bitwy pod Połtawą, nad rzeką Worsklą na Ukrainie Lewobrzeżnej. W gorący dzień armia szwedzka została rozbita, a ranny w piętę Karol XII ratował się ucieczką do znajdującego się pod panowaniem Turcji mołdawskiego miasta Bender, w którym udzielono mu azylu politycznego. W 1713 r., w stulecie objęcia tronu przez Romanowów, car Piotr I przeniósł stolicę z Moskwy do Sankt Petersburga. Spełniło się jego marzenie o porcie nadbałtyckim, który miał nosić jego imię.

Najbardziej europejski z Romanowów

Piotr Wielki jako pierwszy rosyjski władca zastosował taktykę, która okaże się najskuteczniejszą metodą walki z silniejszym najeźdźcą. Jako drugi miał ją wykorzystać car Aleksander I. Ten wielki car był etnicznym Niemcem. Być może dlatego był postrzegany z sympatią przez Europejczyków, w tym nawet przez Polaków. Podziwiał kulturę francuską, a wychowany był w duchu ideałów oświecenia. Podobnie jak w przypadku Piotra Wielkiego, rosyjska racja stanu nakazywała mu parcie na Zachód ku cywilizacyjnie zaawansowanej Europie.

Dla Aleksandra I, syna zamordowanego Pawła I, obsesją stało się pokonanie człowieka, który wyrósł na gruncie Wielkiej Rewolucji Francuskiej, zagrodził Rosji drogę do Europy i niósł ze sobą niebezpieczeństwo wywołania nastrojów rewolucyjnych wśród społeczeństwa rosyjskiego. Dlatego w 1805 r. Aleksander I przystąpił do koalicji antynapoleońskiej zawiązanej przez Anglię, Austrię i Szwecję.

Car zdobywał wiedzę wojskową pod okiem wiernego mu oficera Aleksieja Arakczejewa, którego darzył niezwykłą sympatią. To zaufanie przyniosło jednak złe konsekwencje. Aleksander I oraz jego generałowie traktowali rosyjskie wojsko jak wielką bezimienną masę mięsa armatniego. W latach 1814–1825 Arakczejew de facto niemal samodzielnie rządził Rosją, podczas gdy Aleksandra zaczęły zajmować sprawy duchowe ocierające się o mistycyzm religijny.

Niemiecki polityk i dyplomata Wilfried von Gentz w rozmowie z Klemensem Metternichem tak opisywał swoje spostrzeżenia po spotkaniu z Aleksandrem I: „Myśl o tym, że będzie musiał zakończyć wojnę, nie osiągnąwszy wspaniałych celów, jakie wyznaczył sobie w marzeniach, nęka go jak groźny pasożyt".

W 1804 r. cesarz Napoleon I Bonaparte proklamował Francję jako kraj laicki z zapewnioną prawnie swobodą wyznania i wolnością osobistą. W ramach tzw. Kodeksu Napoleona wprowadzono m.in. nowy i obowiązujący do dziś podział administracyjny kraju, a dziewczęta i chłopcy zyskali prawo do bezpłatnej powszechnej edukacji. Aleksander I był pod wielkim wrażeniem tych zmian. On także próbował wprowadzić reformy, które miały uczynić z Rosji w miarę nowoczesne państwo. Zniósł poddaństwo w państwach nadbałtyckich, przeprowadził zmiany w szkolnictwie, zlikwidował na pewien czas cenzurę książek, zliberalizował handel zagraniczny i wprowadził zakaz stosowania tortur w czasie śledztw policyjnych. Być może reformy byłyby kontynuowane, gdyby nie przerwał ich ten, który do nich zainspirował cara.

Dwaj (nie)przyjaciele

Aleksander oraz Napoleon spotkali się po raz pierwszy 2 grudnia 1805 r. w dość nieatrakcyjnych towarzysko okolicznościach – podczas „bitwy trzech cesarzy" pod Austerlitz. Zakończyła się ona wielką klęską III koalicji antynapoleońskiej. W rzeczywistości byli tam tylko dwaj cesarze: Napoleon I Bonaparte i Aleksander I Romanow, który po wydaniu kilku niefortunnych rozkazów i opuszczeniu go przez straż osobistą musiał salwować się ucieczką. W kolejnych starciach: 7 lutego 1807 r. pod Pruską Iławą, a zwłaszcza 14 czerwca 1807 r. pod Frydlandem, armia francuska odniosła decydujące zwycięstwo nad wojskami rosyjskimi pod dowództwem gen. Bennigsena. Konsekwencją było spotkanie pokojowe w Tylży i utworzenie Księstwa Warszawskiego.

Nie wiemy, czy Napoleon Bonaparte i cesarz Aleksander I Romanow polubili się podczas kilkakrotnych dworskich spotkań, polowań i wspólnej jazdy konnej. Pewne jest, że rozmawiali ze sobą w uprzejmy i kulturalny sposób. Ich kontakty w tym okresie wypełniały biesiady, bale, a nawet wspólne przygody miłosne z paniami lekkich obyczajów. Z pewnością obaj władcy żywili dla siebie podziw, ale gdzieś na dnie czaiła się zawiść o wszystko, co było dla nich najważniejsze, czyli o sławę i władzę w Europie. Stąd ich pozorna przyjaźń nie uchroniła ich państw od wojny. Wielka armia Napoleona popełniła błąd Karola XII, wkraczając na bezgraniczne pustkowia rosyjskie. Stosunek ludności rosyjskiej do żołnierzy francuskich był pełen rozchwiania i wątpliwości. Wraz z Napoleonem i jego Wielką Armią na obszary rosyjskie przybywała legenda władcy, który w wielu krajach zniósł poddaństwo chłopów i zlikwidował pańszczyznę. Propagandziści Aleksandra I przedstawiali żołnierzy francuskich jako grabieżców, bezbożników, rabusiów, gwałcicieli i morderców. W rzeczywistości Napoleon zabraniał jakichkolwiek brutalnych działań w stosunku do ludności cywilnej miast i wsi zajmowanych przez Wielką Armię. Niestety, tych wytycznych przestrzegali zazwyczaj jedynie Francuzi, a przecież w skład Wielkiej Armii wchodzili także Niemcy, Austriacy, Hiszpanie i Prusacy, którzy rabowali wszystko, co im podeszło pod ręce. W ten sposób rozbudzali nienawiść Rosjan.

Płonąca Moskwa

Kiedy 14 września 1812 r. wojska napoleońskie wkroczyły do Moskwy, zastały dawną stolicę Rosji pustą. Generał-gubernator Moskwy hrabia Fiodor Rostopczyn najpierw sprawnie przeprowadził ewakuację ludności, a następnie wypuszczeni na jego rozkaz z więzień przestępcy podpalili wiele domów, w tym jego własny pałac. Pożar szalał przez cztery dni i dopiero deszcz uratował 4100 z przeszło 9000 drewnianych budowli rosyjskiej stolicy. Francuzi schwytali i rozstrzelali 400 podpalaczy. O taki właśnie efekt chodziło Rostopczynowi, który podkreślał, że „Imperium Rosyjskie ma dwóch potężnych obrońców: przestrzeń i klimat. Cesarz Rosji pozostanie groźny w Petersburgu, w Kazaniu będzie już straszny, a w Tobolsku niezwyciężony".

Ucieczka Napoleona ze spalonej, mroźnej Moskwy i odwrót Wielkiej Armii okazały się jednym z największych koszmarów w dziejach wojskowości. Nieodpowiednio ubranym, niemal żywcem zamarzającym żołnierzom armii napoleońskiej towarzyszyły choroby i straszliwy głód. Zdarzały się nawet przypadki kanibalizmu. Nieustanne nękanie przez oddziały Michaiła Kutuzowa i partyzantów zamieniło wojnę w jednostronną rzeź. Z całej 450-tysięcznej armii inwazyjnej do domu wróciło zaledwie 6 proc. stanu początkowego.

Aleksander I, wzorując się na swoim wielkim pradziadku, ocalił Rosję.

W 1672 r. carowi Aleksemu I oraz jego drugiej żonie Natalii Kiriłłownie Naryszkinowej urodził się syn Piotr Aleksiejewicz Romanow. W 1689 r., podczas walk frakcji Naryszkinów i Miłosławskich, Piotr został obwołany carem Wszechrusi. Krwawe wydarzenia pałacowe z całą pewnością wpłynęły na psychikę młodego władcy, a częsty widok tortur i śmierci zobojętnił go na ludzkie cierpienie. Mierzący 2 metry wzrostu, z włosami do ramion i stale nerwowo obgryzający paznokcie Piotr I był człowiekiem żądnym nowych doznań. Lubił zabawy i pił dużo alkoholu. Starannie wykształcony interesował się techniką, znał niemiecki i niderlandzki. Uciekając przed zatęchłą atmosferą Kremla, odwiedzał osadę niemiecką zwaną Kukuj na obrzeżach Moskwy, gdzie mieszkała mniejszość niemiecka. Te spotkania uświadomiły mu, jak dalece mentalność Rosjan różni się od sposobu myślenia i stylu życia przybyszy z zachodniej Europy.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie