- Byliśmy ofiarą od pierwszego jej (wojny) momentu. Tak walczyliśmy, na wszystkich frontach II wojny światowej, ale tutaj, w ziemię, cały czas wsiąkała krew ofiar. Zapłaciliśmy za tamtą napaść straszliwą cenę. To jest pamięć i to jest także ostrzeżenie - przekonywał prezydent.
- Tak, jesteśmy z tego dumni, że się nie ugięliśmy. Nigdy się nie zatrzymaliśmy i nigdy się do końca nie poddaliśmy - dodał.
- Polacy byli zgnębiony narodem, ofiarą II wojny światowej, i to jest prawda - mówił Duda dodając, że wojna nigdy się nie powtórzy "jeśli będziemy silni". - Na świecie jest coraz więcej niepokoju. Widzimy nowe zjawiska, nowe sposoby rozwijania i budowania konfliktów, wywoływania kryzysu. Nazywa się je często hybrydowymi, nie jest to wojna, którą można byłoby nazwać wprost, ale to działanie destabilizujące - kontynuował. - Toczy się ją w różne sposoby, i fizycznie, i werbalnie. Musimy na nie odpowiadać. I odpowiadamy. Nie pozwolimy naruszać naszych granic, będziemy odpowiedzialnie realizowali wszystkie nasze zobowiązania - zapewniał.
Byliśmy pierwszą ofiarą
Andrzej Duda, prezydent RP
- Potrzebne jest nam państwo silne, potrzebne jest nam państwo ludzi odpowiedzialnych. Mam ogromną odpowiedzialność na swoich barkach za bezpieczeństwo moich rodaków. Nie będę tolerował nieodpowiedzialnych zachowań, nieodpowiedzialnych słów. Nie będę tolerował prób destabilizowania naszego kraju, nie będę tolerował poniżania i zastraszania ludzi, którzy Polsce służą. Apeluje do wszystkich odpowiednich organów państwa o wyciąganie stanowczych konsekwencji wobec sprawców wszystkich tego typu zachowań, wobec ludzi, którzy nie wiedzą co to jest Polska pisana wielkimi literami. Bo jeśli będą pisali ją małymi literami to ona zniknie - ostrzegał.
- II wojna światowa zaczęła się od ataku niemieckiego na Polskę. Ten atak stanowił konsekwencję sojuszu zawartego między (Adolfem) Hitlerem a (Józefem) Stalinem. 17 września bolszewicka Rosja zadała Polsce cios w plecy. Po tym nastąpił czas okrutnej okupacji - mówił z kolei na Westerplatte Błaszczak.