Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina – brzmiał napis na płytach ceramicznych nad wejściem do PKiN. Przed kilkudziesięcioma laty ostatni człon zakryto blachą, pomalowaną w kolorze elewacji. W dodatku cały napis przysłonięto neonem. Nie oznacza to jednak, że Stalin przestał być patronem pałacu. Tak uważają kandydujący w Warszawie Bezpartyjni Samorządowcy.
Na początku września wysłali do Rady Miasta wniosek o zmianę patrona. Ich zdaniem wciąż obowiązuje uchwała Rady Państwa i Rady Ministrów PRL z dnia 7 marca 1953 r. o uczczeniu pamięci Józefa Stalina.
Uchwałę podjęto dwa dni po śmierci dyktatora „dla uczczenia pamięci Wielkiego Wodza i nauczyciela mas pracujących". Wynikało z niej, że PKiN będzie nosić imię Stalina, przed gmachem stanie jego pomnik, a Katowice zmienią nazwę na Stalinogród.
Pod względem prawnym ta ostatnia sprawa jest najprostsza. Rada Państwa w 1953 r. wydała dodatkowo dekret w sprawie Stalinogrodu. Trzy lata później, kolejnym dekretem, wrócono do nazwy Katowice. W przypadku PKiN nie było jednak innego aktu prawnego poza uchwałą z 7 marca 1953 r. Zdaniem Bezpartyjnych Samorządowców nigdy nie została odwołana.
Co innego wynika ze strony internetowej PKiN. W zakładce „kronika" można przeczytać, że w 1956 r. Prezydium Rządu podjęło uchwałę, przekazując zarząd nad PKiN w gestię Warszawy, a „od tej chwili z oficjalnych dokumentów znika nazwisko patrona pałacu – Józefa Stalina".