W rozpoczętej w 1898 r. wojnie z Hiszpanią Stany Zjednoczone odniosły zdecydowane zwycięstwo. Upadek hiszpańskich pozostałości kolonialnych stał się faktem. Kilkadziesiąt lat wcześniej, w 1823 r., prezydent James Monroe ogłosił doktrynę zakładającą, że obydwa kontynenty amerykańskie pozostaną poza obszarem działań państw europejskich. Stany Zjednoczone miały od tej pory prawo do podejmowania wszelkich działań w obronie własnych interesów. Prezydent Theodore Roosevelt w 1903 r. wysłał okręty marynarki wojennej do Panamy, aby pomóc jej odłączyć się od Kolumbii. Jeszcze w tym samym roku Amerykanie rozpoczęli budowę kanału łączącego Pacyfik i Atlantyk.
Profity płynące z tego przedsięwzięcia były ogromne: szybki transport sił zbrojnych ku wybrzeżom obu oceanów oraz sprawna komunikacja między wschodnim i zachodnim wybrzeżem USA. Mimo że Waszyngton dopiero w 1917 r. zaangażował się w I wojnę światową, dzięki budowie Kanału Panamskiego zaczął rozwijać swoją potęgę. Pomijając korzyści handlowe, kanał okazał się szalenie ważny podczas II wojny światowej. Stany Zjednoczone, walcząc z III Rzeszą w Europie i Japonią w rejonie Pacyfiku, swobodnie kierowały swoje armie w odległe miejsca kuli ziemskiej. Państwa Osi nie mogły się zbliżyć do Panamy, gdzie za ochronę kanału odpowiadało blisko 60 tys. amerykańskich żołnierzy. Wdzięczni za pomoc w uzyskaniu niepodległości Panamczycy przekazali USA pas lądu o szerokości 16 km po obu stronach przeprawy. Ponadto w tzw. strefie kanałowej mogły stacjonować amerykańskie wojska.
Współpraca z CIA i opieka nad szachem
Po zakończeniu II wojny światowej w krajach Ameryki Łacińskiej dochodziło do częstych zmian rządów. Wiązało się to ze zmierzchem epoki kolonialnej oraz wzrostem sympatii komunistycznych. Rewolucja mas obudziła wyobraźnię południowców. W 1968 r. w Panamie doszło do puczu, w wyniku którego obalono ostatniego prezydenta wywodzącego się z kręgów arystokratycznych. Na czele państwa stanął generał Omar Torrijos Herrera, określany mianem „dobrego dyktatora", który potrafił zachować równowagę między demokratycznym chaosem a komunistyczną centralizacją. W Panamie większość społeczeństwa stanowili ludzie biedni i niewykształceni. Kraj nie potrafił odnaleźć się w standardach zachodniej demokracji, a dla ZSRR stanowił łakomy kąsek ze względu na bliskość Stanów Zjednoczonych.
Torrijos jako sprawiedliwy, inteligentny i ambitny polityk mógł zapewnić rozwój demokracji adekwatnej do „profilu" Panamczyków. Rodacy uważali go za bohatera narodowego. Odgrywając rolę dobrego ojca narodu, dyktator nie chciał się angażować w działalność mogącą rzucić na niego choćby cień podejrzeń. „Brudną robotę" wykonywał za niego szef wywiadu Manuel Noriega, obdarzony wrodzonym sprytem i pomysłowością. Już pod koniec lat 50. Noriega rozpoczął współpracę z CIA. Był wtedy członkiem peruwiańskiej szkoły kadetów. Dostarczał Amerykanom informacji na temat kolegów o komunistycznych poglądach. Noriega znajdował się na liście płac kolejnych siedmiu prezydentów USA, począwszy od Eisenhowera. Przyjacielskie stosunki Panamy z Waszyngtonem pozwoliły mu na ścisłą współpracę z członkami armii i CIA, którzy na stałe rezydowali w tym kraju. Jednocześnie utrzymywał dobre relacje z innymi ważnymi siłami: regionalnymi komunistami oraz kartelami narkotykowymi, obiecując im wsparcie. Jego osobiste archiwum zawierało setki tysięcy dokumentów, które w przyszłości mogły być pomocne w negocjacjach z każdą ze stron.
Kiedy w 1976 r. nastąpił impas w panamsko-amerykańskich negocjacjach dotyczących przekazania kontroli nad kanałem przez Stany Zjednoczone, Noriega z polecenia Torrijosa zorganizował prowokację w postaci trzech ataków bombowych w strefie kanałowej. Wkrótce z tego powodu wylądował na dywaniku u ówczesnego szefa CIA George'a Herberta Busha, który dał mu do zrozumienia, że Waszyngton doskonale wie o jego zakulisowych rozgrywkach i nie życzy sobie takich incydentów w przyszłości. Kolejne lata oznaczały dla przebiegłego Panamczyka pracowity czas, który chciał wykorzystać do zdobycia przychylności Amerykanów. Noriega się obawiał, że Waszyngton w zamian za oddanie kanału zażąda od Torrijosa głowy szefa służb wywiadowczych. Od tej chwili robił wszystko, aby przypodobać się Amerykanom.