Zbrodniarze hitlerowscy umierali długo i w męczarniach

72 lata temu w Norymberdze powieszono głównych zbrodniarzy hitlerowskich. Umierali długo.

Publikacja: 16.10.2018 14:12

Sierżant John Woods, kat z Norymbergi

Sierżant John Woods, kat z Norymbergi

Foto: Domena Publiczna

- Dziesięciu ludzi w ciągu 103 minut. Szybka robota – wspominał później amerykański kat, sierżant John Woods, który wykonywał egzekucje.

Wszystkich skazanych w procesie norymberskim uznano winnymi zbrodni przeciw ludzkości i podżegania do wojny. Szubienice dla nich postawiono w sali sportowej miejscowego Pałacu Sprawiedliwości.

Po północy 16 października 1946 roku powieszono: ministra spraw zagranicznych III rzeszy Joachima Ribbentropa, feldmarszałka Wilhelma Keitla, SS-Obergruppenfuhrera i szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Ernsta Kaltenbrunnera, generała-pułkownika i szefa sztabu Oberkommando der Wehrmacht Alfreda Jodla, SS-Obergruppenfuhrera i komisarza Rzeszy ds. zatrudnienia (odpowiedzialnego za wysyłkę do pracy przymusowej w Rzeszy) Ernsta Sauckela; SA-Obergruppenfuhrera, gauleitera Frankonii i redaktora naczelnego „Der Sturmera" Juliusa Streichera; SS-Obergruppenfuhrera i komisarza Rzeszy w Holandii Arthura Seyss-Inquarta; ministra spraw wewnętrznych III Rzeszy, a potem Protektora Czech i Moraw Wilhelma Fricka.

Jako ostatniego powieszono najważniejszego twórcę nazistowskich teorii rasowych, SA-Obergruppehfuhrera i ministra Rzeszy ds. okupowanych terytoriów wschodnich Alfreda Rosenberga.

Przed nim, po pierwszej w nocy na szubienicy zawisł generalny gubernator okupowanych ziem polskich Hans Frank.

Po powieszeniu dziesięciu skazanych do sali wniesiono na noszach trupa marszałka Hermanna Goeringa - który w noc przed egzekucją zdążył zażyć truciznę - i postawiono pod szubienicą.

Ponieważ ulubiona przez nazistów Norymberga znajdowała się w amerykańskiej strefie okupacyjnej, armia USA zobowiązana była zadbać o wykonawcę wyroku. Został nim zawodowy kat z Teksasu, sierżant John Woods. Wcześniej dokonał ponad 300 egzekucji.

W Norymberdze popełnił jednak błędy, które odbiły się na przebiegu wyroku. Miał tylko dobę na zbudowanie trzech szubienic. Pośpiech spowodował, że luki w podestach (w które wpadało ciało skazańca) okazały się za małe. Wieszani rozbijali sobie twarze o ich krawędzie.

W dodatku głębokość luków była za mała a sznury trochę za długie, co spowodowało, że nie umierali od razu (od złamania kręgów szyjnych) lecz powoli (od uduszenia). Ribbentrop miotał się w pętli około 15 minut, feldmarszałek Keitel – 24 minuty, generał-pułkownik Jodl – 18 minut. Jednak prawie 40 świadków dopuszczonych do oglądania egzekucji tego nie widziało. Pomost na którym stały szubienice były zasłonięty z trzech stron drewnianymi tarczami, a z czwartej - czarnym brezentem.

Trupy zawieziono w konwoju ciężarówek do krematorium w Monachium i tam spalono.

- Dziesięciu ludzi w ciągu 103 minut. Szybka robota – wspominał później amerykański kat, sierżant John Woods, który wykonywał egzekucje.

Wszystkich skazanych w procesie norymberskim uznano winnymi zbrodni przeciw ludzkości i podżegania do wojny. Szubienice dla nich postawiono w sali sportowej miejscowego Pałacu Sprawiedliwości.

Pozostało 87% artykułu
Historia
Tortury i ludobójstwo. Okrutne zbrodnie Pol Pota w Kambodży
Historia
Kobieta, która została królem Polski. Jaka była Jadwiga Andegaweńska?
Historia
Wiceprezydent, który został prezydentem. Harry Truman, część II
Historia
Fale radiowe. Tajemnice eteru, którego nie ma
Historia
Jak Churchill i Patton olali Niemcy