Stepowa bitwa

W bitwie pod Połtawą największym militarnym przegranym był szwedzki król, a politycznym – Rzeczpospolita. Na obu polach zwycięzcą okazał się car Rosji.

Publikacja: 16.03.2023 22:00

W lipcu 1709 r. w bitwie pod Połtawą wojska cara Rosji Piotra Wielkiego pokonały armię króla Szwecji

W lipcu 1709 r. w bitwie pod Połtawą wojska cara Rosji Piotra Wielkiego pokonały armię króla Szwecji Karola XII

Foto: Leemage via AFP

W lipcu 1709 r. car Piotr I miał wznieść toast następującej treści: „Zdrowie nauczycieli, którzy nauczyli mnie wojować”. Siedzący obok szwedzki feldmarszałek Carl Gustaf Rehnskiöld zapytał, czyje konkretnie zdrowie monarcha ma na myśli. „Wasze, panowie” – odpowiedział car, wychylając kielich z winem. Było kilka dni po bitwie, która na dwa stulecia zmieniła losy Europy. Rehnskiöld siedział w kwaterze cara jako jeniec, jednakże traktowany był bardzo dobrze, monarcha zapraszał go nawet do stołu, co jest ewenementem w historii rosyjskiego wojska. Piotr I uważał, że tak znamienitych wojskowych należy traktować z szacunkiem. Podobnie imperator kazał odnosić się do byłych podwładnych szwedzkiego feldmarszałka. Najważniejszych szwedzkich dowódców, wziętych do niewoli na polach między Dnieprem a Połtawą, traktowano z honorem i szacunkiem. Wielu z nich odzyskało później wolność i wróciło do ojczyzny. Car niezmiernie cenił ich bojowe umiejętności i wielu z nich zaproponował przejście na służbę Rosji. Z równie wielką pompą zwycięstwo świętowali podwładni cara. W Moskwie – wówczas stolicy carskiego imperium – zorganizowano 10-dniowe obchody, w trakcie których pozwolono na bezgraniczne pijaństwo, a każdy wielmożny został zobowiązany do wystawienia przed swój pałac beczek z piwem i winem. Tak wielkiej fety nie było w carskiej Rosji przez dekady wcześniej i później.

Nowe sojusze

Tę eksplozję radości łatwo zrozumieć. W drugiej połowie lipca 1709 r. Piotr I stał się jednym z najważniejszych władców na Starym Kontynencie, a Imperium Rosyjskie awansowało z prowincjonalnego państwa do mocarstwa współdecydującego w sprawach Europy. O tę pozycję Rosja walczyła niemal dekadę. Zwiastunem wielkiej geopolitycznej awantury była śmierć Jana III Sobieskiego (1696 r.), co zapoczątkowało okres bezkrólewia w Polsce. O tron zaczęli ubiegać się: syn króla, Jakub, a także popierany przez Francję Stanisław Leszczyński oraz elektor Saksonii August Wettyn, który do historii przeszedł jako August II Mocny. Ten ostatni chciał uczynić Polskę swoim księstwem dziedzicznym. Aby ugruntować swoją władzę, potrzebował potężnego sojusznika i znalazł go w osobie cara Rosji Piotra I. W zamian za uznanie za pełnoprawnego władcę Polski Sas zobowiązał się udzielić imperatorowi pomocy w jego rywalizacji ze Szwecją o panowanie nad wschodnim wybrzeżem Bałtyku. W takich okolicznościach August II Mocny stał się przeciwnikiem politycznym Szwecji.

W 1700 r. młody szwedzki król Karol XII odniósł serię spektakularnych zwycięstw nad Duńczykami, Rosjanami i współpracującymi z nimi Sasami. Przeciwko Augustowi poparł jego kontrkandydata – Stanisława Leszczyńskiego. W konflikcie szwedzko-rosyjskim wielonarodowa Polska ogłosiła neutralność, jednak na niewiele się to zdało. Karol XII wkroczył na ziemie polskie i zaczął ścigać Augusta II, aby rozgromić władcę, który pomagał jego przeciwnikowi.

Piotr Wielki wykorzystał to, że król szwedzki związał swoje siły na terenie Polski. Wkroczył więc do Inflant i zaczął tam zdobywać szwedzkie twierdze. Z Inflant ruszył na Estonię, Ingrię i Karelię. Gdy jego armia zajmowała zamek po zamku, on sam znalazł wówczas urokliwe miejsce na wschodnim krańcu Zatoki Fińskiej i podjął decyzję o wybudowaniu tam nowej stolicy państwa, która miała nosić jego imię. Tak powstał Piotrogród, znany dziś jako Sankt Petersburg – jedna z wizytówek Rosji.

Marsz Szwedów na Moskwę

Tymczasem Karol XII czuł się coraz silniejszy. Z Polski, w której żadne poważne siły nie podjęły z nim walki (August II rozbrajał wojsko polskie, aby zlikwidować ewentualne ogniska oporu przeciwko sobie), wkroczył do Saksonii i tam zmusił niechcianego Augusta do abdykacji. Na polskim tronie zasiadł popierany przez Francję i Szwecję Stanisław Leszczyński, ale – jak się miało okazać – na krótko. 22 sierpnia 1707 r. szwedzka armia opuściła Saksonię, przeszła niezatrzymywana przez nikogo przez zachodnią Polskę i doszła do Wisły. Tutaj król zarządził odpoczynek. Dopiero 30 grudnia, gdy rzeka zamarzła, Szwedzi ruszyli dalej na wschód, opanowali całe Mazowsze i Podlasie, a z końcem stycznia 1708 r. zajęli bez walki Grodno. W mieście zostało 8 tys. szwedzkiej jazdy, aby likwidować ewentualną polską partyzantkę.

Karol XII na czele głównego trzonu armii pomaszerował dalej na wschód, w stronę Mińska. Gdy osiągnął ten cel, zarządził postój, aby odpocząć po trudach surowej zimy. W Mińsku Szwedzi pozostali aż do czerwca 1708 r. i ruszyli stamtąd na Smoleńsk, który miał być ich przedostatnim przystankiem przed Moskwą. Celem wyprawy Karola XII było właśnie zdobycie Moskwy. W ten sposób szwedzki władca chciał ostatecznie pobić Rosję, upokorzyć cara i zagwarantować sobie pozycję monarchy decydującego w Europie Środkowo-Północnej.

Szwedzki król zadbał w porę o zwiększenie swoich sił. Wysłał rozkaz do głównodowodzącego siłami w Kurlandii – generała Adama Lewenhaupta – aby zebrać żołnierzy, broń, amunicję i żywność i dołączać do głównych sił. Takie połączenie w okolicach Smoleńska byłoby rzeczywiście śmiertelnym zagrożeniem dla Moskwy, dlatego rosyjska partyzantka robiła wszystko, co tylko możliwe, aby opóźnić marsz Lewenhaupta. Rosjanie atakowali jego siły, prowadząc długotrwałą wojnę podjazdową. Jej elementem było palenie wiosek i sadów na drodze przemarszu szwedzkiej armii, aby Lewenhaupt nie miał skąd brać żywności.

„Przeniesienie do domu króla szwedzkiego Karola XII” – obraz Gustafa Cederströma

„Przeniesienie do domu króla szwedzkiego Karola XII” – obraz Gustafa Cederströma

Linn Ahlgren/National museum

Karol XII tygodniami czekał na odsiecz, która ostatecznie nie nadeszła. Zmienił więc plany i zrezygnował z bezpośredniego marszu na Moskwę. Porozumiał się za to z hetmanem kozackim Iwanem Mazepą. Mazepa wcześniej plądrował wschodnie ziemie Rzeczypospolitej, ale gdy dowiedział się, że car Piotr chce włączyć Hetmanat (czyli teren jego władzy) do Rosji, zaczął prowadzić tajne negocjacje z Polską i Szwecją. Karol XII obiecał poparcie dla wolnej Ukrainy z hetmanem Mazepą w roli głównej w zamian za wsparcie szwedzkich wojsk przeciwko wspólnemu wrogowi – Rosji. Tak się też stało. Król szwedzki zawrócił więc swoją armię na południe i poszedł na Ukrainę. W ślad za nim podążył Lewenhaupt. Piotr Wielki postanowił nie dopuścić do połączenia obu armii. Zagrodził drogę Lewenhauptowi pod wsią Leśna niedaleko Mohylewa. Szwedzki dowódca wyrwał się z okrążenia i dotarł do króla, ale stracił połowę żołnierzy i całe zaopatrzenie. W rezultacie jego przyjście zaszkodziło Karolowi XII, a nie pomogło. Trzeba było bowiem wyposażyć i wykarmić 6 tys. ludzi więcej, którzy nie przynieśli ze sobą zapasów.

Wielka bitwa

Tymczasem nadeszła jesień. Wilgoć, charakterystyczna dla ukraińskich stepów, zaczęła wywoływać choroby wśród nieprzyzwyczajonych do takiego klimatu Szwedów. Najgorsze było jednak co innego: wilgoć zniszczyła zapasy prochu, przez co większość armat stała się bezużyteczna. Potem doszły deszcze i powodzie. Po wilgotnej jesieni nadeszła surowa zima. Siarczysty mróz powodował głód i choroby. Wszystko to zdziesiątkowało szwedzką armię. Karol XII postanowił więc podreperować jej siły i w tym celu zarządził założenie obozu w mieście Połtawa nad Worsklą.

W połowie kwietnia 1709 r. szwedzko-kozackie wojska rozpoczęły oblężenie Połtawy, której bronili mieszczanie wspomagani przez niewielki oddział żołnierzy – łącznie 7 tys. szabel. Oblężenie przeciągało się, a siły szwedzkie znowu zaczęły topnieć z powodu chorób. W końcu naprzeciw zdziesiątkowanej, ale bitnej oraz doświadczonej szwedzkiej armii, dowodzonej przez uzdolnionego Karola XII, wyruszył Piotr Wielki na czele 60 tys. żołnierzy dysponujących 70 działami. W maju armia rosyjska opanowała Sicz bronioną przez Kozaków i wymordowała dużą część jej mieszkańców (była to kara za poparcie przez Mazepę Karola XII). Zwycięstwo było tak ważne, że Piotr Wielki zdecydował się przerwać działania wojenne i w pobliskim Taganrogu pozwolił żołnierzom świętować sukces. W połowie czerwca armia zebrała się znowu i ruszyła na Połtawę.

Czas naglił, bo obrona miasta z trudem wytrzymywała szwedzkie natarcie. Gdy trębacze zauważyli na horyzoncie nadciągających Rosjan, dowódca miasta kazał wystrzeliwać w ich stronę wydrążone (czyli pozbawione prochu) kule armatnie zawierające listy z opisami sytuacji. W takich okolicznościach Piotr Wielki dowiedział się, że sytuacja obrońców jest dramatyczna: kończy się proch i amunicja, zaczyna brakować żywności. Car zdecydował się więc jak najszybciej przyjść z pomocą swoim dzielnym poddanym.

Piotr I Wielki (1672–1725)

Piotr I Wielki (1672–1725)

Everett Collection/shutterstock

6 lipca jego armia znalazła się 5 kilometrów od Połtawy. O postępach rosyjskich wojsk natychmiast zameldowały szwedzkie podjazdy. Karol XII postanowił więc osobiście pojechać w teren i na własne oczy zobaczyć rosyjską armię. Doszło wówczas do potyczki z zagonem rosyjskim; szwedzki władca został ranny w nogę. Operację przeprowadzono natychmiast po powrocie króla. Karol XII mężnie znosił ból, ale operacja nie pomogła mu wrócić do zdrowia. Zaczęła go trawić gorączka, musiał więc dowodzenie armią powierzyć feldmarszałkowi Rehnskiöldowi. Utrata króla – doświadczonego dowódcy – źle wpłynęła na morale szwedzkiej armii.

Rehnskiöld od początku obawiał się o wynik starcia. Aby narzucić warunki boju, nie czekał na szturm rosyjski, lecz sam wysłał swoje pułki do ataku. Nad ranem 8 lipca Szwedzi niespodziewanie zaatakowali główne siły rosyjskie i zdobyli reduty przygotowywane przez przeciwnika. W szeregi szwedzkiej armii wdał się jednak chaos, m.in. dlatego że strzelanina spowodowała gęste kłęby dymu utrudniające widoczność. Rosjanie otworzyli ogień do szwedzkiej armii, a w konfrontacji pomagała im przewaga w liczbie armat. W końcu Rehnskiöld rzucił główne siły szwedzkie – 4 tys. piechurów – przeciwko pięciokrotnie liczniejszej armii przeciwnika. Mimo gęstych salw z karabinów Szwedzi podeszli do Rosjan i rozpoczęli walkę wręcz i na bagnety. Punktem kulminacyjnym był moment, kiedy szwedzka kula uderzyła w piersi cara Piotra. Monarchę osłonił jednak medalik. Przy próbie pobicia Rosjan zawiodła jednak kawaleria, która nie przełamała rosyjskiej linii. Liczniejsze pułki rosyjskie okrążyły więc Szwedów i to był początek ich końca. Karol XII, ciągle chory, noszony na noszach przez żołnierzy, przed południem zarządził generalny odwrót, aby uchronić swoją armię przed całkowitym unicestwieniem. W rezultacie on sam uciekł z pola bitwy, a za nim – rozproszone i zdziesiątkowane szwedzkie pułki. To wielkie starcie kosztowało życie 12 tys. Szwedów i 4500 Rosjan.

Pościg

Za uciekającymi Szwedami w pościg ruszyli rosyjscy żołnierze dowodzeni przez Borysa Szeremietiewa i Aleksandra Mienszykowa. Jako pierwszy w ich ręce wpadł Carl Piper – szwedzki kanclerz, dyplomata i minister spraw wewnętrznych. Piper resztę życia spędził w twierdzy w Szlisselburgu i zmarł tam w 1716 r. Tego samego dnia w ręce rosyjskie wpadł również Rehnskiöld.

Car był tak bardzo pełen uznania dla swojego przeciwnika i jego marszałków, że kazał ich traktować z najwyższymi honorami. Jak pospolity rabuś i bandyta miał natomiast zostać potraktowany Iwan Mazepa. Car kazał go zakuć w dyby i przywieźć do obozu na sąd i egzekucję. Jednak Mazepa zdołał zbiec. Dotarł wraz ze szwedzkim królem i resztką wojsk do wioski Perewołoczna przy ujściu Worskli do Dniepru i jako jeden z pierwszych przeprawił się na drugi brzeg. Nad pogrążonymi w chaosie szwedzkimi pułkami próbował ponownie zapanować Lewenhaupt, ale nie udało mu się to. 12 lipca, trzy godziny po tym, jak na drugi brzeg Dniepru przeprawił się Karol XII, resztę uciekinierów otoczyli Rosjanie. Lewenhaupt, po krótkiej konsultacji z oficerami, doszedł do wniosku, że lepiej się poddać, i zaproponował złożenie broni. 16 tysięcy Szwedów, którzy ocaleli z bitwy pod Połtawą, trafiło do rosyjskiej niewoli. Jako pierwszy dostał się do niej sam Lewenhaupt. Car traktował go jednak z wielkim szacunkiem. Zachowane źródła precyzują, że łącznie do rosyjskiej niewoli dostało się 59 generałów i oficerów sztabowych, 1102 oficerów oraz prawie 17 tys. podoficerów.

Bitwa zmieniła sytuację w Europie. Szwecja straciła na rzecz Rosji Inflanty i nigdy już nie odzyskała dawnej potęgi, a wkrótce przestała być państwem liczącym się w Europie. Straciła również kontrolę nad Polską. Car przywrócił w Warszawie panowanie Augusta II, czyli swojego dawnego sojusznika. Pogrążona w chaosie Rzeczpospolita zmieniła więc okupanta ze szwedzkiego na rosyjskiego. Był to dowód upadku jeszcze niedawno silnej i potężnej Rzeczypospolitej, teraz pozbawionej wojska i rozgrywanej między hegemonami.

Piotr Wielki stał się jednym z najpotężniejszych władców Europy, współdecydującym o jej sprawach, Rosja zaś – europejskim mocarstwem.

W lipcu 1709 r. car Piotr I miał wznieść toast następującej treści: „Zdrowie nauczycieli, którzy nauczyli mnie wojować”. Siedzący obok szwedzki feldmarszałek Carl Gustaf Rehnskiöld zapytał, czyje konkretnie zdrowie monarcha ma na myśli. „Wasze, panowie” – odpowiedział car, wychylając kielich z winem. Było kilka dni po bitwie, która na dwa stulecia zmieniła losy Europy. Rehnskiöld siedział w kwaterze cara jako jeniec, jednakże traktowany był bardzo dobrze, monarcha zapraszał go nawet do stołu, co jest ewenementem w historii rosyjskiego wojska. Piotr I uważał, że tak znamienitych wojskowych należy traktować z szacunkiem. Podobnie imperator kazał odnosić się do byłych podwładnych szwedzkiego feldmarszałka. Najważniejszych szwedzkich dowódców, wziętych do niewoli na polach między Dnieprem a Połtawą, traktowano z honorem i szacunkiem. Wielu z nich odzyskało później wolność i wróciło do ojczyzny. Car niezmiernie cenił ich bojowe umiejętności i wielu z nich zaproponował przejście na służbę Rosji. Z równie wielką pompą zwycięstwo świętowali podwładni cara. W Moskwie – wówczas stolicy carskiego imperium – zorganizowano 10-dniowe obchody, w trakcie których pozwolono na bezgraniczne pijaństwo, a każdy wielmożny został zobowiązany do wystawienia przed swój pałac beczek z piwem i winem. Tak wielkiej fety nie było w carskiej Rosji przez dekady wcześniej i później.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Pasażerowie "Titanica" umierali w blasku gwiazd
Historia świata
Odzwierciedlają marzenia i aspiracje panny młodej. O symbolice dywanu posagowego
Historia świata
Bezcenne informacje czy bezużyteczne graty? Kapsuły czasu trwalsze od fundamentów
Historia świata
Ludobójstwo w Rwandzie – szczyt obłędu
Historia świata
Prezydent, który zlecił jedyny atak atomowy w historii. Harry S. Truman, część III