I wojna światowa miała kilka znacznie różniących się od siebie teatrów wojennych. Wiedzą o tym doskonale rekonstruktorzy, dzięki którym ta „zapomniana wojna” jest na nowo odkrywana i przypominana ponad 100 lat później. A przecież sama w sobie była ogromnym przełomem cywilizacyjnym. Ludzkość dokonuje bowiem największych zmian zawsze na wojnach. To nieustanna chęć doskonalenia narzędzi do zabijania bliźnich najskuteczniej napędza koło postępu technicznego. Kosztem 20 milionów ofiar dokonał się wielki postęp w lotnictwie, komunikacji, transporcie, medycynie, logistyce czy taktyce wojennej. Była to ostatnia wojna w stylu XIX-wiecznym, a jednocześnie pierwsza w przerażającym totalnym stylu XX-wiecznym. Niezależnie od tego, czy będziemy analizowali front wschodni, włoski, afrykański, turecki czy zachodni – każdy z nich przyniósł nieopisane cierpienie i śmierć tysięcy żołnierzy i pierwsze wielkie straty wśród ludności cywilnej.
Jednak najpotworniejszą ikoną tej straszliwej pożogi, która ogarnęła cały świat od 1914 do 1918 r. była gigantyczna kampania nazwana bitwą pod Verdun, która sama w sobie mogłaby być osobną wojną.
Czytaj więcej
Czy bunt francuskiej armii z 1917 r. był wart swojej ceny? Ocalił setki tysięcy Francuzów czy tylko przedłużył wojnę?
Niewielkie historyczne miasto
W sierpniu 843 r. w Dugny koło Verdun trzej wnukowie Karola Wielkiego podpisali traktat, w którym liczące ponad milion kilometrów kwadratowych imperium ich dziadka zostało podzielone na trzy równe części. Karol Łysy wziął w posiadanie część zachodniofrankijską, w której mówiono w języku starofrancuskim. Ludwik II Niemiecki objął panowanie nad obszarem wschodniofrankijskim z językiem starogórnoniemieckim, Lotar I zaś, noszący tytuł cesarza, władał w środkowofrankijskiej części, gdzie posługiwano się łaciną jako językiem urzędowym. Królestwo środkowofrankijskie przetrwało zaledwie 15 lat po śmierci Lotara I. 8 sierpnia 870 r. na zjeździe w Meerssen królowie Karol Łysy i Ludwik II Niemiecki podzielili między siebie pozostałą część królestwa. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, iż najwcześniejsze historycznie zalążki Francji i Niemiec miały od tamtej pory wspólną granicę, która przebiegała przez Lotaryngię i Alzację. Prawa własności do obu tych regionów stały się na całe stulecia kością niezgody pomiędzy narodem niemieckim i francuskim.
W 1648 r. traktat westfalski zakończył ostatecznie wojnę 30-letnią, a Lotaryngia i Alzacja stały się częścią Francji. Poczucie zagrożenia ze strony wschodniego, niemieckojęzycznego sąsiada spowodowało, że Ludwik XIV zlecił swemu architektowi Sebastienowi Le Prestre de Vauban zaprojektowanie i zbudowanie łańcucha fortyfikacji zabezpieczających drogę na Paryż od strony wschodniej i północno-wschodniej. De Vauban wykonał to zadanie po mistrzowsku. Miasto Verdun, przecięte w połowie rzeką Moza, zostało otoczone siecią 21 fortów.