Halinie K. prokurator zarzucił, że 24 lipca 1961 roku w Koszalinie bezprawnie pozbawiła wolności  Eugeniusza K., skazując go na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za „rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, mogących obniżyć powagę naczelnych organów Państwa Polskiego”. Poinformował o tym szef pionu śledczego IPN w Szczecinie Marek Rabiega.

W czasie śledztwa ustalono, że Eugeniusz K., który był pracownikiem budowlanym, w trakcie podróży pociągiem do pracy oraz w miejscu, gdzie pracował „śpiewał zasłyszane amatorskie piosenki, które w osobliwie satyryczny sposób odnosiły się do panującej wówczas w Polsce sytuacji gospodarczej oraz politycznej” i za to właśnie został przez peerelowski sąd skazany. Według prokuratury, która teraz zbadała sprawę teksty tych piosenek (prokurator nie podał ich treści) „nie zawierały fałszywych wiadomości mogących obniżyć powagę organów Państwa”. Zatem wymierzenie mężczyźnie kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w całości,  było – zdaniem śledczego „działaniem bezprawnym oraz  stanowiło akt represji wobec osoby wyrażającej  poglądy nieakceptowane przez ówczesne władze państwowe”. 

Eugeniusz K. „śpiewał zasłyszane amatorskie piosenki, które w osobliwie satyryczny sposób odnosiły się do panującej wówczas w Polsce sytuacji gospodarczej oraz politycznej".

Jednocześnie prokurator podjął działania, których celem było stwierdzenie nieważności wyroku zapadłego wobec Eugeniusza K. Po rozpoznaniu wniosku Sąd Okręgowy w Koszalinie unieważnił wyrok byłego Sądu Wojewódzkiego w Koszalinie z 24 lipca 1961 roku w sprawie oskarżonego Eugeniusza K.,  stwierdzając w uzasadnieniu rozstrzygnięcia między innymi, że  „skazanie Eugeniusza K. stanowiło represję, której celem było zastraszenie obywateli, przez terror, kierowany wobec osób niepodzielających oficjalnej linii politycznej prezentowanej przez ówczesne władze państwowe”.