GPW: nieliczne banki mają szansę na wzrost kursów

Tylko nieliczne banki mają jeszcze szanse na zwyżki kursów ich akcji na warszawskim parkiecie. Najgorzej wyglądają perspektywy tych, które są mocno zaangażowane w kredyty frankowe.

Publikacja: 10.08.2016 20:04

Od ubiegłego wtorku, czyli od momentu publikacji projektu nowej ustawy frankowej, indeks WIG-Banki zyskał już prawie 11 proc. Notowania niektórych kredytodawców, takich jak Millennium i Getin Noble Bank, zyskały blisko 16 proc., ale mocno podrożały też mBank (15 proc.), PKO BP (13 proc.) i BZ WBK (9 proc.).

Nic dziwnego, że na pozornie złagodzoną wersję ustawy frankowej najbardziej pozytywnie zareagowały właśnie te banki mające największą ekspozycję na kredyty hipoteczne w tej walucie. Jednak zdaniem ekspertów optymizm rynku może być przedwczesny.

– Na razie znamy projekt ustawy w sprawie zwrotu przez banki spreadów, ale kwestia przewalutowania hipotek frankowych wciąż nie jest jasna. Biorąc pod uwagę słowa prezesa NBP, jestem sceptycznie nastawiony do sektora i spodziewam się, że dojdzie w ciągu roku do kosztownego dla banków przewalutowania. Poprawa nastrojów do banków, szczególnie tych z dużą ekspozycją frankową, nie będzie możliwa do przedstawienia szczegółów dotyczących tego, jak NBP i regulator zamierza doprowadzić banki do „dobrowolnego" przewalutowania – mówi Michał Konarski, analityk DM mBanku.

Szacuje on, że koszty przewalutowania łącznie ze spreadami wyniosłyby dla sektora 60–70 mld zł (sam koszt zwrotu spreadów Kancelaria Prezydenta szacuje na 3,6–4 mld zł).

– Klienci będą szukali przewalutowania po takim kursie, który spowoduje, że ich rata nie wzrośnie w ujęciu miesięcznym (co jest bliskie mechanizmowi tzw. kursu sprawiedliwego), mając świadomość, że wagi ryzyka banków będą rosły, stawiając je pod coraz większą presją – dodaje Konarski.

Zdaniem Michała Sobolewskiego, analityka DM BOŚ, rynek zbyt optymistycznie podchodzi do wycen banków. – Nie tylko nie uwzględnia potencjalnie dużych kosztów przewalutowania, ale też zbyt pozytywnie ocenia zdolność niektórych banków do osiągania zysków – dodaje.

Ze średnich cen docelowych zebranych przez Bloomberga i obecnych kursów wynika, że największy potencjał do wzrostu notowań mają akcje Aliora (15 proc., cena docelowa 65 zł), który zbiera ostatnio same rekomendacje „kupuj" i „akumuluj". Bank powinien zanotować duże efekty synergii dzięki przejęciu BPH, choć jego wyniki w 2017 r. zostaną mocno obciążone kosztami integracji.

Pekao mogłoby zyskać 5 proc. (cena docelowa 138,6 zł), ale jego notowaniom ciąży ryzyko sprzedaży akcji przez UniCredit. Handlowy jest wyceniany zgodnie z rekomendacjami, a potencjał do spadku mają Getin, ING BSK, BZ WBK i PKO BP.

Od ubiegłego wtorku, czyli od momentu publikacji projektu nowej ustawy frankowej, indeks WIG-Banki zyskał już prawie 11 proc. Notowania niektórych kredytodawców, takich jak Millennium i Getin Noble Bank, zyskały blisko 16 proc., ale mocno podrożały też mBank (15 proc.), PKO BP (13 proc.) i BZ WBK (9 proc.).

Nic dziwnego, że na pozornie złagodzoną wersję ustawy frankowej najbardziej pozytywnie zareagowały właśnie te banki mające największą ekspozycję na kredyty hipoteczne w tej walucie. Jednak zdaniem ekspertów optymizm rynku może być przedwczesny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć