Materiał partnera
Rozmawiamy o ESG, które oznacza nie tylko „zieloną” transformację biznesu, ale też zmianę w myśleniu o zarządzaniu ludźmi w organizacjach. Zacznę jednak od pytania, które ostatnio zadaje sobie wielu ekspertów ds. zasobów ludzkich, a mianowicie – czy sztuczna inteligencja opanuje rynek pracy, co w efekcie może oznaczać również koniec HR?
Sztuczna inteligencja powinna być wykorzystywana dla, a nie przeciw człowiekowi i z ostatnich wypowiedzi osób kluczowych dla jej rozwoju przebija autentyczne poczucie odpowiedzialności za to, aby prawnie uregulować pokusy naruszenia tego porządku. Z kolei schodząc na poziom zarządzania ludźmi: z naszych badań wynika, że 59 proc. polskich przedsiębiorstw nie planuje w ciągu najbliższych dwóch lat zmian w zatrudnieniu w związku z rozwojem sztucznej inteligencji. W tym przypadku, oprócz braku technologii i kompetencji, realną barierę stanowią także aspekty prawne. Można zakładać, że gdyby wdrożenie sztucznej inteligencji oznaczało tylko prostą redukcję kosztów w firmach, to przedsiębiorcy z pewnością odnieśliby się do niej bardziej entuzjastycznie.
Jeśli zaś mówimy o końcu HR (ang. human resources), w moim odczuciu już dawno skończyła się pewna epoka w administrowaniu zasobami ludzkimi, bo technologia, która transformuje biznes, zmienia też rolę HR.
Jesteśmy na pewnym etapie transformacji funkcji HR. Spodziewam się w kolejnych latach stopniowej zmiany podejścia z najczęściej obecnie stosowanego modelu silosowego na rzecz myślenia wertykalnego, w którym działania HR przenikają całość organizacji. Najlepiej sprawdza się model oparty o People Partnerów, którzy są mentorami menedżerów, a ich działania są wspierane danymi analitycznymi z zespołu HR. Bliska współpraca z biznesem oparta na analizie danych i odpowiedzialność za wynik są kluczem do skuteczności działań zespołu HR.