Materiał powstał we współpracy z Volkswagen Financial Services
Jaka jest kondycja branży flotowej na początku roku?
Cała branża flotowa znalazła się w trudnej sytuacji już w pierwszym roku pandemii, kiedy globalne turbulencje w łańcuchach dostaw i pierwsze lockdowny zmusiły fleet managerów do przyjęcia ostrożnej postawy i odłożenia wymian floty na dalszy plan. Według naszych obserwacji aż jedna trzecia klientów flotowych przełożyła zakupy i odbiory aut na kolejny rok. W rezultacie w 2021 roku u dilerów spotkali się zarówno klienci, którym cykl wymiany aut wypadał zgodnie z harmonogramem, jak i ci, którzy zawiesili decyzje zakupowe w 2020 roku.
Szeroko komentowana zmniejszona podaż samochodów wynikała zatem nie tylko z problemów z łańcuchami dostaw, czego doświadczyło wiele sektorów gospodarki, ale też ze skumulowania popytu z dwóch lat pandemii. W 2022 roku fleet managerowie musieli więc zmierzyć się ze wszystkimi możliwymi czynnikami ryzyka: problemami z dostępnością najpopularniejszych modeli flotowych, dużą dynamiką zmian w cennikach, a także z czynnikami związanymi z wojną w Ukrainie – wahaniami cen paliw i wzrostem kosztu pieniądza.
Część tych niekorzystnych zjawisk występuje też w 2023 roku i ma bezpośredni wpływ na wyższy koszt pozyskania i obsługi floty pojazdów firmowych, a także jej TCO. To, co wysuwa się na pierwszy plan, to większa elastyczność w politykach flotowych firm, w których pojawiły się średnie SUV-y i crossovery, zajmując miejsce zarezerwowane wyłącznie dla kompaktów, i wyraźnie większa skłonność klientów do zakupów samochodów z bieżącej oferty dilerów. Możemy też mówić o większej potrzebie analizy kosztów i efektywności flot ze strony klientów.