Zaskarżona decyzja zapadła w lutym zeszłego roku, choć dotyczy zaległości w opłatach względem kontrahentów w okresie od lutego do kwietnia 2020 r. (postępowanie trwało od czerwca 2020 r.) Jak pisaliśmy już na łamach „Rz” Neuca (firma, która kupuje leki od koncernów i dostarcza je do aptek) zarzucała prezesowi UOKiK bardzo liczne zaniedbania przy wydaniu decyzji, co miało skutkować jej nieważnością. Podważano nawet kompetencje organu do rozstrzygania w takich sprawach.
WSA nie podzielił jednak tych twierdzeń, wskazując, że zarówno przepisy unijnej dyrektywy, jak i polskiej ustawy ją wprowadzającej pozwalają UOKiK badać kwestię zatorów płatniczych, także jeśli wierzycielem jest przedsiębiorca z innego kraju UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego czy Szwajcarii. Sąd Zwrócił też uwagę, że art. 12 ust. 3 dyrektywy przyznaje ustawodawcy krajowemu prawo do przyjęcia przepisów korzystniejszych dla wierzyciela, niż te w treści samej dyrektywy.
Czytaj więcej
Od 8 grudnia obowiązują nowe przepisy przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Prezes UOKiK. Dziś także Urząd poinformował o pięciu decyzjach w sprawach zatorów płatniczych. W dwóch z nich nałożono na spółki kary w łącznej wysokości ponad 400 tys. zł.
Sąd nie podzielił też zarzutów strony co do postępowania dowodowego. Wskazał, że prezes UOKiK zgodnie z prawem domagał się od spółki informacji o datach transakcji czy należnych kwotach. Ponadto były one weryfikowane z danymi z Jednolitych Plików Kontrolnych VAT i wyciągów bankowych, a także ze sprawozdaniami finansowymi spółki publikowanymi na potrzeby giełdy. Jeśli dalej pozostawały jakieś wątpliwości, UOKiK wzywał firmę do ich wyjaśnienia. Nie można zatem uznać, że bezkrytycznie wierzył on danym z faktur.
Zdaniem składu orzekającego organ w sposób właściwy ustalił stan faktyczny, a skarżąca spółka miała szanse odnieść się do tych ustaleń na etapie postępowania administracyjnego. Nie podzielił on również zarzutu firmy, iż była ona zmuszona do dostarczania dowodów przeciw samej sobie. Sąd wskazał, że organ musi domagać się takich dokumentów od kontrolowanej spółki, gdyż tylko ona ma do nich dostęp. Samodzielne zdobywanie tych informacji przez urząd nadmiernie wydłużałoby czas postępowania.