Euro scementowałoby nas z Zachodem. Wojna gasi blask złotego

Turbulencje, które wywołała w naszej gospodarce wojna z Ukrainą, uwypukliły pewne koszty pozostawania przy własnej walucie. W strefie euro prawdopodobnie bylibyśmy bardziej bezpieczni.

Publikacja: 10.04.2022 21:00

Euro scementowałoby nas z Zachodem. Wojna gasi blask złotego

Foto: pieniadze.rp.pl

W maju 2021 r., gdy Komisja Europejska po raz ostatni badała stosunek Polaków do euro, 51 proc. ankietowanych – najwięcej od 2009 r. – uważało, że przyjęcie tej waluty byłoby dla naszego kraju korzystne. Przeciwnego zdania było wówczas 42 proc. ankietowanych. Był to pierwszy raz od 2011 r., gdy pozytywne oceny potencjalnych konsekwencji przyjęcia euro przeważyły nad negatywnymi. Wcześniej przez wiele lat było to normą, ale kryzys zadłużeniowy w unii walutowej popsuł jej reputację.

Nieco przychylniej na euro Polacy zaczęli znowu patrzeć w 2014 r., co łatwo powiązać z ówczesną inwazją Rosji na Ukrainę, która zakończyła się aneksją Krymu. Ówczesny prezes NBP, Marek Belka, powiedział, że w świetle tych wydarzeń warto ponownie przemyśleć kwestię członkostwa Polski w unii walutowej.

Gdy w lutym br. Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę, powróciła też debata o euro. A pierwsze badania opinii publicznej sugerują, że poparcie dla tej waluty wśród ogółu Polaków znów może wzrosnąć. Przykładowo, w sondażu instytutu ARC Rynek i Opinia 52 proc. ankietowanych uznało, że czułoby się bezpieczniej, gdyby Polska należała do unii walutowej. Większość ekonomistów, których zapytaliśmy o zdanie, uważa, że taka zmiana nastawienia do euro nie jest bezpodstawna.

Nie tylko polityka

Spośród 37 naukowców, którzy wzięli udział w XII rundzie naszego panelu eksperckiego, niemal 65 proc. zgodziło się z tezą (w tym zdecydowanie), że „wydarzenia w Ukrainie stanowią argument na rzecz możliwie szybkiego przystąpienia Polski do strefy euro”. Odpowiedzi negatywnej udzieliło 24,3 proc. ankietowanych. Nowe – albo stare, ale wzmocnione – argumenty za euro, wbrew pozorom, nie mają charakteru wyłącznie politycznego. Większość uczestników naszego badania uważa, że jako członek strefy euro Polska byłaby krajem bezpieczniejszym finansowo, czyli stabilniejszym. To zaś obniżałoby premię za ryzyko związane z inwestowaniem nad Wisłą i tym samym poprawiało długofalowe perspektywy rozwoju polskiej gospodarki.

– Wojna w Ukrainie pokazuje, jak ważne jest nasze uczestnictwo w strukturach UE i NATO. Proces integracji ze strefą euro miałby pozytywny wpływ na wzmocnienie naszego udziału w tych strukturach i w tym sensie zwiększałby nasze bezpieczeństwo zarówno militarne, jak i gospodarcze. Sytuacja geopolityczna zmienia się tak, że musimy jako kraj jasno określić swoje miejsce i nie możemy pozwolić sobie na bycie „pomiędzy” – przekonuje dr hab. Cezary Wójcik, profesor SGH.

Czytaj więcej

Członkostwo w strefie euro to rodzaj polisy

Czas wrócić do badań

Argument czysto polityczny – że w strefie euro Polska byłaby bezpieczniejsza militarnie – cieszy się akurat relatywnie niską akceptacją uczestników naszego panelu. Z taką tezą zgodziło się 43 proc. ankietowanych, a nie zgodziło się z nią niemal 19 proc. Wyjątkowo wielu – niemal 38 proc. – ekonomistów nie ma na ten temat zdania. Teoretycznie to zwiększone bezpieczeństwo wynikałoby z tego, że kraje zachodniej Europy miałyby większą determinację, aby bronić przed ewentualną agresją kraj, z którym dzielą walutę i z którym mają tym samym silniejsze powiązania gospodarcze.

Najważniejsze argumenty na rzecz wprowadzenia euro nad Wisłą, na które wojna w Ukrainie rzuciła nowe światło, to wzrost naszego bezpieczeństwa finansowego oraz wpływu Polski na politykę całej UE, w tym politykę zagraniczną, na przykład wobec Rosji. Z tezą, że „Polska byłaby bezpieczniejsza finansowo jako członek strefy euro”, zgodziło się (w tym zdecydowanie) aż 70 proc. uczestników tej rundy naszego panelu eksperckiego. Przeciwnego zdania jest jedynie 10 proc. z nich. – Żadnej gospodarce nie sprzyjają wahania waluty o 10 proc. w ciągu tygodnia czy dwóch – zauważa prof. dr hab. Joanna Turowicz z UW i think tanku GRAPE, odnosząc się do gwałtownego osłabienia złotego w dniach bezpośrednio po ataku Rosji na Ukrainę. Przyczyni się to do wzrostu i tak już najwyższej od 20 lat inflacji, ale też może osłabić wiarygodność NBP, którego prezes w styczniu deklarował, że będzie dążył do umocnienia polskiej waluty, aby przyspieszyć walkę z nadmierną inflacją.

Część z uczestników naszej sondy podkreśla, że nawet jeśli członkostwo w strefie euro byłoby dla nas korzystne, to szansa na to, że się tam znajdziemy, jest niewielka, nie tylko z powodu braku woli politycznej. – Przystąpienie do strefy euro musi być poprzedzone spełnieniem kryteriów konwergencji, dotyczących stabilności cen, stóp procentowych itp., co byłoby niezwykle trudne w obecnej, bardzo „turbulentnej” sytuacji makroekonomicznej – tłumaczy dr Paweł Doligalski, wykładowca na Uniwersytecie w Bristolu i członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. – Wydarzenia w Ukrainie są nowym, ważnym argumentem za przyjęciem euro. Niemniej w mocy pozostają stare argumenty przeciwko, związane z potencjalnie zbyt niskim poziomem stóp procentowych w strefie euro dla Polski. Dodatkowy argument nie oznacza więc automatycznie, że bilans korzyści i kosztów staje się dodatni – dodaje prof. dr hab. Michał Brzoza-Brzezina z SGH. W tym świetle konflikt na Wschodzie należy traktować przede wszystkim jako bodziec do ponownego przeprowadzenia gruntownych badań na temat potencjalnych następstw wprowadzenia euro nad Wisłą.

O panelu ekonomistów: korzyści z wielostronnego spojrzenia

Celem panelu ekonomistów „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”, który zainaugurowaliśmy w 2020 r., jest pokazanie pełnego spektrum opinii na tematy ważne dla rozwoju polskiej gospodarki. Do udziału w tym przedsięwzięciu zaprosiliśmy ponad 60 wybitnych polskich ekonomistów z różnych pokoleń i ośrodków akademickich, także zagranicznych, oraz o różnorodnych zainteresowaniach naukowych. Tę grupę, która wciąż się powiększa, regularnie prosimy o opinie i komentarze dotyczące aktualnych zagadnień z zakresu szeroko rozumianej polityki gospodarczej. Takie badania opinii cenionych ekonomistów pozwalają na recenzowanie bez uprzedzeń wszelkich pomysłów, które pojawiają się w debacie publicznej, i wysuwanie nowych. Stanowią też swego rodzaju forum wymiany idei. Nasz panel wzorowany jest na przedsięwzięciu, które od 2011 r. realizuje Inicjatywa na rzecz Globalnych Rynków przy Booth School of Business (część Uniwersytetu Chicagowskiego). ∑

W maju 2021 r., gdy Komisja Europejska po raz ostatni badała stosunek Polaków do euro, 51 proc. ankietowanych – najwięcej od 2009 r. – uważało, że przyjęcie tej waluty byłoby dla naszego kraju korzystne. Przeciwnego zdania było wówczas 42 proc. ankietowanych. Był to pierwszy raz od 2011 r., gdy pozytywne oceny potencjalnych konsekwencji przyjęcia euro przeważyły nad negatywnymi. Wcześniej przez wiele lat było to normą, ale kryzys zadłużeniowy w unii walutowej popsuł jej reputację.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Finanse
Badania w czasach niepewności
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse
Audyt ma wiele twarzy