Śląsk jest miejscem szczególnym. Naznacza ludzi. Nie pozwala o sobie zapomnieć. – To jest moje ograniczenie, moje przekleństwo, moja religia – mówi Kazimierz Kutz, najbardziej „śląski" z polskich twórców, autor trylogii „Sól ziemi czarnej", „Perła w koronie" i „Paciorki jednego różańca". I dodaje, że ze Śląska można wyjechać, ale nie można go wyrzucić z siebie. Potwierdza to Jan Kidawa-Błoński, który na Śląsku zrealizował wiele swoich filmów, od debiutu „Trzy kroki nad ziemią" aż do ostatnich „Gwiazd". Bo, jak przyznaje, „swój świat nosi się ze sobą jak buławę".
Walka o godność
Śląsk jest idealnym miejscem dla twórców kina społecznego. Z trudną, skomplikowaną przeszłością, z niełatwą rzeczywistością, w której jak na papierku lakmusowym widać cenę za społeczne przemiany po 1989 roku. Z hardością i nieustanną walką o swoją godność i tożsamość.
W tegorocznym konkursie gdyńskim też znalazły się dwa obrazy „śląskie". Urodzony w Zabrzu Michał Rosa dziesięć lat po filmie „Co słonko widziało" pokazuje „Szczęście świata". To próba spojrzenia na przedwojenną rzeczywistość, w której współistnieli rodowici Ślązacy, Niemcy, Polacy, Żydzi.
Kamienica, samotna i osobna jak ten kawałek ziemi. Na parterze urząd pocztowy. Za każdymi drzwiami inny, odmienny świat. Ślązak z żoną i dwojgiem dzieci, prosty, a przecież genialny matematyk-samouk. Kostyczna Niemka, która wychowuje syna chorej psychicznie siostry. Chłopca, którego pochodzenie jest skrywaną rodzinną tajemnicą. Wuj dziecka idzie za nazistowską ideologią. „Przyszedł taki czas, że trzeba decydować, kto zasługuje na życie, a kto jest tylko obciążeniem. Prosta, uczciwa selekcja" – mówi. Za innymi drzwiami Polak hodujący orchidee. I wreszcie niepokojąca, piękna kobieta, Żydówka Róża, w której kochają się wszyscy mężczyźni. Rudowłosa, pociągająca. „Jestem szczęściem świata" – powie.
Ale jest lato 1939 roku. To ostatnie dni tego barwnego świata. Za chwilę zostanie on skazany na zagładę. Akcja drugiej części filmu będzie toczyć się już po wojnie. W kamienicy zabraknie Róży. „Szczęście świata" przegrywa z brutalną ideologią, nienawiścią, strachem.