Okrągły stół: Szkoła do poprawki

Okrągły stół jak najszerszy. Rząd chce zaprosić do rozmów związki i opozycję.

Publikacja: 17.04.2019 19:03

Niewątpliwym sukcesem strajku jest to, że zaczęło się mówić o potrzebie zmiany polskiej szkoły

Niewątpliwym sukcesem strajku jest to, że zaczęło się mówić o potrzebie zmiany polskiej szkoły

Foto: EAS NEWS

Rząd działa zgodnie z planem, w którym przed Wielkanocą w przestrzeni publicznej mają krążyć trzy tematy: 500+ na każde dziecko, zmiany w OFE i propozycja okrągłego stołu w sprawie oświaty. Temu służyła komunikacja i wydarzenia kreowane przez KPRM w ostatnich dniach.

I w ten sposób chce utrzymać polityczną inicjatywę, tak by przy wielkanocnych stołach dyskutowano o sprawach korzystnych z punktu widzenia gabinetu premiera Morawieckiego. Stąd między innymi już w ubiegłym tygodniu pojawiła się propozycja oświatowego okrągłego stołu.

Przyjdzie opozycja

Nieprzypadkowo jego założenia mamy poznać w czwartek, tuż przed Wielkanocą. – Jutro o szczegółach poinformuje premier Mateusz Morawiecki – podkreślił w środę Michał Dworczyk, szef KPRM. Będzie szersze spektrum uczestników, nie tylko związki zawodowe. Jak mówił Dworczyk, zaproszenia będą skierowane też do szefów sejmowej i senackiej Komisji Oświaty. W Sejmie to stanowisko pełni Rafał Grupiński z PO. – Będą też zaproszenia do przedstawicieli wszystkich klubów. Chcemy, by to było maksymalnie szerokie forum – mówił Dworczyk w środowym programie #RZECZoPOLITYCE.

Ze swoją wizją rozmów wystąpił prezydent Andrzej Duda. Zaproponował, że mogą odbyć się w Belwederze. To jednak spotkało się z chłodnym przyjęciem ze strony rządowej. Przedstawiciele rządu deklarują co prawda, że spotkanie odbędzie się z udziałem przedstawicieli Pałacu Prezydenckiego, ale nie w Belwederze.

Co na to wszystko opozycja? PO deklaruje gotowość do rozmów. Platforma na obrady przyjdzie. W środę potwierdziła to Joanna Kluzik-Rostkowska, była szefowa MEN w poprzedniej kadencji. Już wcześniej deklarację co do udziału w okrągłym stole złożyła szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. PSL też deklaruje, że w obradach będzie uczestniczyć.

Tracą poparcie

PiS akcentuje od niedawna też w swoim przesłaniu, by „Grzegorz Schetyna i Sławomir Broniarz" nie podgrzewali nastrojów wśród strajkujących. W środę w ten sposób mówili zarówno Dworczyk, jak i rzecznik PiS Beata Mazurek. To dotyczy przede wszystkim matur. Egzaminy gimnazjalne i dla ósmoklasistów się już odbyły. W ten sposób PiS chce skleić liderów ZNP i PO z negatywnymi emocjami wśród Polaków, jakie budzi – co wskazują badania – pomysł blokowania matur. W niedawnym sondażu IBRiS poparcie dla niedopuszczenia maturzystów do egzaminów deklarowało zaledwie 2 proc. ankietowanych, 7,5 proc. „raczej dobrze" taką formę strajku oceniało. Problem jest poważny. – Zanosi się na to, że bardzo trudno będzie przeprowadzić matury i bardzo trudno będzie przeprowadzić oceny uczniów, dlatego że w warszawskich szkołach dalej strajkuje ponad 80 proc. nauczycieli i mimo że w niektórych liceach odbyły się rady pedagogiczne, w większości one stoją pod znakiem zapytania – mówił w środę w Radiu Zet Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Jednak poparcie dla strajku jest coraz niższe. W nowym badaniu Kantar opublikowanym 16 kwietnia dla TVN 24 49 proc. ankietowanych go nie popierało, 47 proc. – tak. 11 kwietnia w podobnym badaniu Kantar dla „Gazety Wyborczej" strajk popierało 53 proc., a nie popierało 43 proc.

Co z oświatą?

Jednak pomimo powoli wypalającej się siły protestujących niewątpliwym sukcesem strajku jest to, że zaczęło się mówić o potrzebie zmiany polskiej szkoły. Tematem są nie tylko pieniądze i zmiana systemu finansowania oświaty – choć coraz częściej mówi się o konieczności jej uproszczenia, ale także to, jak mają uczyć się w szkole dzieci.

Obecny system koncentruje się na egzaminach, ocenach i testach. Przeładowana podstawa programowa nakazuje nauczycielom koncentrować się na treści, a nie umiejętnościach. W rezultacie uczeń po maturze ma szczegółową wiedzę np. z gramatyki, ale nie potrafi pracować w grupie, prowadzić projektów i wyciągać wniosków. Zdaniem ekspertów należy przede wszystkim zlikwidować egzaminy, a następnie dopiero zmienić zasady uczenia dzieci.

współpraca Joanna Ćwiek

Rząd działa zgodnie z planem, w którym przed Wielkanocą w przestrzeni publicznej mają krążyć trzy tematy: 500+ na każde dziecko, zmiany w OFE i propozycja okrągłego stołu w sprawie oświaty. Temu służyła komunikacja i wydarzenia kreowane przez KPRM w ostatnich dniach.

I w ten sposób chce utrzymać polityczną inicjatywę, tak by przy wielkanocnych stołach dyskutowano o sprawach korzystnych z punktu widzenia gabinetu premiera Morawieckiego. Stąd między innymi już w ubiegłym tygodniu pojawiła się propozycja oświatowego okrągłego stołu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Warszawski Uniwersytet Medyczny nie wybierze rektora 23 kwietnia
Edukacja
Klucz odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z Chemii z Wydziałem Chemii UJ 2024
Edukacja
Próbna Matura z Chemii z Wydziałem Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego 2024
Edukacja
Sondaż: Co o rezygnacji z obowiązkowych prac domowych myślą Polacy?
Edukacja
Koniec obowiązkowych prac domowych. Prezes ZNP mówi: Za szybko