RPO: Resort kultury przez lata łamał prawo

Chodzi o permanentne zaniżanie dotacji dla szkół artystycznych. Sprawię jako pierwsza opisywała „Rzeczpospolita”

Aktualizacja: 20.04.2015 14:54 Publikacja: 20.04.2015 13:34

Prof. Irena Lipowicz

Prof. Irena Lipowicz

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz w wystąpieniu do Minister Kultury Małgorzaty Omilanowskiej domaga się wyjaśnień, dlaczego przez lata zaniżano budżetowe dotacje, które przysługiwały niepublicznym szkołom artystycznym.

Chodzi o ustalenia Najwyższej Izby Kontroli, które w lutym opisywała „Rzeczpospolita". Z kontroli NIK wynika, że w latach 2011-2013 Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kierowane wówczas przez Bogdana Zdrojewskiego obecnie europosła Platformy Obywatelskiej, świadomie i z naruszenie prawa zaniżało kwoty dotacji jakie przysługiwały niepublicznym szkołom artystycznym. Ze 131 mln zł które powinny otrzymać w tym czasie z budżetu trafiło do nich niewiele ponad 62 mln zł czyli mniej niż połowa.

Zgodnie z ustawą o systemie oświaty za szkolnictwo artystyczne odpowiada resort kultury, który do tego celu powołał specjalistyczną jednostkę Centrum Edukacji Artystycznej (CEA). Jest ono odpowiedzialne za nadzór za szkołami artystycznymi i pośredniczy w przekazywaniu dotacji dla niepublicznej części tego sektora.

Raport Izby nie pozostawia złudzeń. „Dotacje dla niepublicznych szkół artystycznych były udzielane z naruszeniem prawa. Minister nie podjął skutecznych działań w celu zapewnienia w budżecie państwa środków na finansowanie tych szkół w wysokości zgodnej z wymogami prawa. Przekazując szkołom dotacje w kwotach niższych niż należna, nie zgłaszał Ministrowi Finansów zapotrzebowania na dodatkowe środki" – czytamy w raporcie Izby.

Jak ustalili kontrolerzy szkoły niepubliczne nie miały możliwości zweryfikowania prawidłowości przyznanych ich kwot dotacji, ponieważ Ministerstwo i CEA nie podawały wiadomości o wysokości dotacji dla szkół publicznych na bazie, których wyliczane są dotacje dla placówek niepublicznych. W efekcie w 2011 i 2013 r. dostały tylko 48 proc. należnych im środków a w 2012 jedynie 46 proc.

NIK pisze, że Centrum informowało resort kultury o niedoborze środków, jednak bezskutecznie. „Mimo posiadanych informacji o potrzebach finansowych Minister Kultury nie zgłaszał do Ministerstwa Finansów dodatkowych potrzeb finansowych. MKiDN uznawało takie działania za bezzasadne z uwagi na wprowadzone przez Ministra Finansów ograniczenia wynikające z nadmiernego deficytu budżetu państwa" – to kolejny cytat z raportu.

Teraz do sprawy włączyła się RPO. W piśmie skierowanym do MKiDN pisze, że zaniżenie kwot przeznaczonych na wsparcie niepublicznych placówek jest naruszeniem prawa niezależnie od powodów, dla których nastąpiło. Podkreśla, że budżetowe dotacje dla szkół niepublicznych to element polityki oświatowej państwa, której celem jest zagwarantowanie rodzicom konstytucyjnego prawa do wyboru szkoły innej niż publiczna. Prof. Lipowicz domaga się wyjaśnień w tej sprawie.

Zdaniem ekspertów, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego poszkodowane placówki mogą dochodzić swoich roszczeń, czyli wypłaty przysługującej im dopłaty do dotacji, przed sądem cywilnym.

Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz w wystąpieniu do Minister Kultury Małgorzaty Omilanowskiej domaga się wyjaśnień, dlaczego przez lata zaniżano budżetowe dotacje, które przysługiwały niepublicznym szkołom artystycznym.

Chodzi o ustalenia Najwyższej Izby Kontroli, które w lutym opisywała „Rzeczpospolita". Z kontroli NIK wynika, że w latach 2011-2013 Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kierowane wówczas przez Bogdana Zdrojewskiego obecnie europosła Platformy Obywatelskiej, świadomie i z naruszenie prawa zaniżało kwoty dotacji jakie przysługiwały niepublicznym szkołom artystycznym. Ze 131 mln zł które powinny otrzymać w tym czasie z budżetu trafiło do nich niewiele ponad 62 mln zł czyli mniej niż połowa.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Edukacja
Badania: Strach przed matematyką paraliżuje uczniów
Edukacja
Czasy AI nie wykluczają książki i czytania
Edukacja
Joanna Ćwiek: Bez zwycięstwa grunwaldzkiego, „Inki” i rzezi wołyńskiej
Edukacja
Barbara Nowacka: Koniec prac domowych? Od kwietnia wejdzie rozporządzenie
Edukacja
Joanna Mucha: Instytut Kolbego to przepompownia kasy do środowisk PiS