W piątek w KPRM odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli rządu dotycząca pomocy dla uchodźców z Ukrainy. - 75 tysięcy dzieci ukraińskich uchodźców jest już w polskich szkołach, 10 proc. z nich w oddziałach przygotowawczych, 90 proc. - w polskich klasach, razem z polskimi dziećmi - powiedział szef resortu edukacji. - Szacujemy, że dzieci, które mogą się zgłosić do polskich szkół, dzieci ukraińskich uchodźców w Polsce, jest ok. 700 tys. - zaznaczył Przemysław Czarnek.
- Po to, żeby elastycznie przyjmować dzieci ukraińskich uchodźców w polskich szkołach, na wniosek samorządowców, organów prowadzących, w specustawie (o pomocy obywatelom Ukrainy - red.) uchwalonej w sobotę stworzyliśmy instrumentarium prawne, niezwykle elastyczne - takie, które pozwala przyjmować dzieci ukraińskich uchodźców zarówno do szkół i klas polskich, jak i tworzyć oddziały przygotowawcze w czterech kategoriach wiekowych: klasach I-III, IV-VI, VII-VIII i szkołach ponadpodstawowych - mówił minister.
Czytaj więcej
W poniedziałek ma odbyć się spotkanie premiera z przedstawicielami parlamentarnych sił politycznych, dotyczące sytuacji na Ukrainie i pomocy dla uchodźców - poinformował rzecznik rządu Piotr Müller.
Szef MEiN podkreślił, że w oddziałach przygotowawczych dzieci ukraińskie uczą się w szczególności języka polskiego, a minimum wymagane od szkół to sześć godzin języka polskiego. - Wszystko inne, co jest w programie nauczania w oddziałach przygotowawczych zależy od szkoły, od dyrektora i od rady pedagogicznej, w zależności od możliwości, które szkoła posiada, również jeśli chodzi o kadrę nauczycielską, bo z tym jest oczywiście problem - dodał.
Przemysław Czarnek mówi, że oddziały przygotowawcze mogą być tworzone również w infrastrukturze, która "nie znajduje się dzisiaj w szkołach, która nie jest wykorzystywana na potrzeby polskiej edukacji". - Wszystko po to, żeby opiekując się dziećmi ukraińskimi, do czego jesteśmy zobowiązani jako sąsiedzi również, nie zakłócać polskiego systemu edukacji; wszystko po to, żeby polskie dzieci w polskich szkołach mogły w normalny sposób kontynuować edukację, przygotowywać się do promocji do następnych klas, do egzaminu ósmoklasisty, do matury - podkreślił.