Bojkot ma charakter dyplomatyczny, co oznacza, że sportowcy z USA mogą uczestniczyć w igrzyskach. Do takiego bojkotu administrację Bidena od miesięcy zachęcali członkowie Kongresu oraz obrońcy praw człowieka.
Pekin ostrzegał wcześniej nieokreślonymi "stanowczymi działaniami odwetowymi" w przypadku podjęcia przez USA decyzji o bojkocie dyplomatycznym igrzysk. Decyzja Białego Domu z pewnością doprowadzi do wzrostu napięcia w relacjach Waszyngtonu z Pekinem.
Administracja Joe Bidena podkreśliła, że bojkot ma związek z prześladowaniami muzułmańskich Ujgurów w chińskiej prowincji Sinciang.
Czytaj więcej
Administracja Joe Bidena ogłosi, że jej przedstawiciele zbojkotują igrzyska olimpijskie, które w przyszłym roku odbędą się w Pekinie.
- Obecność dyplomatycznej lub oficjalnej reprezentacji USA na igrzyskach oznaczałaby, że traktujemy te igrzyska jak każde inne pomimo skandalicznych naruszeń praw człowieka i okrucieństw popełnianych przez Chińską Republikę Ludową w Sinciangu, a my po prostu nie możemy tego zrobić - powiedziała sekretarz prasowa Białego Domu, Jen Psaki, na konferencji prasowej.