Materiał powstał we współpracy z Teatrem Ekologicznym Bohema House
Sytuacja ekologiczna na świecie jest fatalna. Jedynym globalnym problemem, który udało nam się rozwiązać w okresie ostatnich kilkudziesięciu lat, była ochrona warstwy ozonowej. W pozostałych kwestiach sytuacja nie tylko się nie poprawiła, ale wręcz pogorszyła. Pomimo bogatej wiedzy naukowej ostrzegającej przed katastrofalnymi skutkami zmiany klimatu i podpisania kolejnych porozumień międzynarodowych emisja gazów cieplarnianych ciągle rośnie. Naukowcy przestrzegają, że przekraczamy kolejne punkty zwrotne stabilności systemu klimatycznego. W zastraszającym tempie tracimy różnorodność biologiczną, od 1970 roku wartość wskaźnika Living Planet Index zmniejszyła się o niemal 70 proc.! Nadal na masową skalę wycinane są tropikalne lasy deszczowe. Rośnie powierzchnia gleb tak zdegradowanych, że nie można na nich prowadzić produkcji rolniczej, powiększa się obszar pustyń, coraz większa liczba ludzi nie ma dostępu do czystej wody pitnej. Niemal 90 proc. ludzi na świecie oddycha zanieczyszczonym powietrzem, a z tego powodu umiera przedwcześnie od 3 do 5 milionów ludzi, z czego blisko 50 000 w Polsce. Jeśli nie uświadomimy sobie, że mamy tylko jedną ziemię, a nasz los jest ściśle związany ze stanem środowiska, jeśli nie zaczniemy działać, to tych procesów nie uda nam się powstrzymać – podkreśla dr hab. Zbigniew M. Karaczun, profesor SGGW, Katedra Ochrony Środowiska i Dendrologii, prezes Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Zdaniem dr Agaty Rudnickiej z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego wiele krajów, których wysiłki kierowane były od wielu lat na ochronę zasobów naturalnych, ma już odrobione niektóre lekcje, jak np. te dotyczące segregowania odpadów czy odnawialnych źródeł energii, ale patrząc na cały świat, nadal mamy zdecydowanie więcej wyzwań niż rozwiązań. – Przykładem może być zamykanie obiegów w ramach gospodarki cyrkularnej. Z danych Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) wynika, że cyrkularne wykorzystanie materiałów na poziomie UE wynosi niecałe 12 proc., a to oznacza, że nadal większość produktów po okresie ich użytkowania nie jest ponownie wykorzystywana – mówi dr Agata Rudnicka.
Jak pokazuje raport o obawach o klimat z perspektywy konsumentów, pracowników i wyborców Deloitte, zmiany klimatu są powodem do obaw dla 81 proc. Polaków.
– Jednak składane deklaracje nie wystarczą do zmiany sytuacji, a na razie nasza gotowość do działań na rzecz środowiska wydaje się ograniczona do takich kwestii jak segregacja odpadów, własna torba na zakupy, oszczędzanie wody i energii czy zmniejszenie ilości marnowanej żywności. Każda z tych aktywności jest oczywiście bardzo ważna, zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę, jaką można osiągnąć, kiedy wszyscy zaczną stosować podobne praktyki w swoich gospodarstwach domowych, jednak wydaje się, że aby zatrzymać negatywne zjawiska, zakres zmian w naszych wzorcach konsumpcyjnych będzie musiał być dużo większy. Dotyczy to m.in. naszej diety, sposobów podróżowania, zakupów odzieżowych czy szerzej podejścia do posiadania i wielkości konsumpcji. Innymi słowy, każdy z nas powinien rozwijać katalog aktywności przyjaznych środowisku, zmieniając swoje przyzwyczajenia i dając przestrzeń na nowe nawyki – podkreśla dr Agata Rudnicka z Uniwersytetu Łódzkiego. Z kolei Beata Borowiec, rzeczniczka polityczna Koalicji Klimatycznej, zwraca uwagę, że świadomość ekologiczna danego społeczeństwa w jakimś stopniu odzwierciedla świadomość ekologiczną decydentów politycznych. – Jednak w przypadku Polaków mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzie, bez pomocy państwa jako wzoru do naśladowania, podejmują działania wychodzące poza deklaratywną troskę o środowisko władz publicznych. Świadczą o tym chociażby organizowane z okazji Dnia Ziemi liczne akcje ogólnopolskie na rzecz sprzątania świata, w których obywatele mniej bądź bardziej świadomie przejmują od władz część ich prawnych zobowiązań w zakresie ochrony środowiska. Obserwujemy zatem, że obywatelskie poczucie odpowiedzialności za stan ekologiczny planety jest większe niż w środowisku decydentów. Zauważalnie, choć wciąż zbyt opieszale, rośnie także świadomość istotnego wpływu naszych decyzji wyborczych na poprawę sytuacji ekologiczno-klimatycznej Polski – mówi Borowiec.