Więcej uszczelniania i wydatków

Poprawa ściągalności podatków, brak obniżki stawek VAT i powrót do planów wprowadzenia podatku handlowego – to główne założenia do budżetu na 2018 rok, jakie przyjął we wtorek rząd.

Publikacja: 06.06.2017 20:57

Rząd rozpoczął pierwsze przymiarki do budżetu państwa na przyszły rok. Na razie to założenia do projektu i brakuje tam dokładnych danych, ale można się spodziewać, że większość działań fiskusa będzie nastawiona na wzrost dochodów z podatków.

Stąd w komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów wymieniono cały zestaw działań, które mają ograniczyć lukę w VAT, CIT, akcyzie czy nawet podatku hazardowym. Do tego rząd zakłada, że w 2018 r. stawki VAT pozostaną na dotychczas obowiązujących poziomach (ich obniżenie kosztowałoby budżet ok. 7,5 mld zł). „Jednocześnie w 2018 r. spodziewane są wpływy z zawieszonego obecnie podatku od handlu detalicznego" – informuje rząd. To dosyć zaskakująca informacja, bo sprawa jest rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości UE, co może trwać dwa–trzy lata.

Dbałość o wpływy z podatków wynika z faktu, że rząd zakłada jednocześnie wzrost wydatków (o ok. 4,8 proc., w tym wynikających z obniżenia wieku emerytalnego) i poprawę stanu finansów publicznych. Taka konstrukcja jest możliwa tylko przy doskonałych warunkachmakroekonomicznych. A te jak, oceniają ekonomiści, mogą być rzeczywiście bardzo dobre.

PKB 3,8 proc.

Ernest Pytlarczyk, mBank

Założenia do projektu budżetu są w mojej ocenie konserwatywne. Wzrost PKB powinien wynieść ok. 4 proc. W porównaniu z tym rokiem zwiększy się wkład inwestycji do wzrostu PKB, a jednocześnie wkład konsumpcji mocno nie zmaleje. Taka struktura wraz z perspektywą uszczelnienia systemu VAT powinna utrzymać deficyt poniżej 3 proc. PKB pomimo większych wydatków.

Marcin Mrowiec, bank Pekao SA

Założenia do projektu budżetu na 2018 r. są realistyczne. To prawdopodobnie będzie rok najszybszego w tym cyklu wzrostu PKB. Do rozpędzonej już dziś konsumpcji dołączy jeszcze wzrost inwestycji publicznych i zapewne także prywatnych. Mój niepokój budzi jednak to, co będzie działo się w kolejnych latach, po 2019 r., gdy np. zacznie działać tzw. efekt bazy.

Bezrobocie 6,4 proc.

Maciej Reluga, członek zarządu BZ WBK

Założenie, że stopa bezrobocia spadnie do 6,4 proc. na koniec 2018 r., jest w mojej ocenie realistyczne. W naszych prognozach mamy nawet głębszy spadek tego wskaźnika, do 6,1 proc. Malejące bezrobocie to z jednej strony dobra wiadomość dla rządu, bo przekłada się na wzrost konsumpcji i w efekcie wpływów do budżetu. Z drugiej strony jest to coraz poważniejsza bariera rozwoju dla firm.

Łukasz Kozłowski, Pracodawcy RP

Spadek bezrobocia w tym i przyszłym roku wydaje się bardzo prawdopodobny. Ograniczenie bezrobocia z i tak już niskiego poziomu jest coraz trudniejsze, ale wciąż jesteśmy w takiej fazie cyklu gospodarczego, która sprzyja poprawie na rynku pracy także pod względem wzrostu zatrudnienia i większej liczby miejsc pracy.

Inflacja 2,3 proc.

Janusz Jankowiak, Polska Rada Biznesu

Prognozowany przez rząd wskaźnik średniorocznej inflacji na poziomie 2,3 proc. jest zgodny z moimi prognozami. Co do zasady, jeśli na horyzoncie nie widać rysujących się wstrząsów o charakterze podażowym, np. gwałtownych zmian cen ropy czy żywności, rząd powinien w swoich założenia do budżetu przyjmować poziom inflacji wynikający z celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5 proc.

Maciej Reluga, członek zarządu BZ WBK

Nasza prognoza inflacji jest zbieżna z rządową. Ważne, że w 2018 r., w porównaniu z 2017 r., zmieni się struktura inflacji, co może być korzystne dla budżetu. Szybciej niż w tym roku będą rosły ceny tych towarów i usług, które są zwykle obłożone podstawową stawką VAT, a wolniej żywność, która w większości jest obciążona obniżoną stawką VAT. ©?

Konsumpcja 3,5 proc.

Łukasz Kozłowski, Pracodawcy RP

Wzrost konsumpcji prywatnej o 3,5 proc. jest całkiem możliwy do zrealizowania. To bardzo ważny wskaźnik z punktu widzenia dochodów budżetu państwa z podatków. W 2018 r. jego dynamika powinna być całkiem wysoka, pomimo że program 500+ nie będzie już wpływał na wzrost dochodów gospodarstw domowych. Za to wzmocni się presja na wzrost wynagrodzeń.

Ernest Pytlarczyk, mBank

Wzrost konsumpcji prawdopodobnie w 2018 r. będzie nieco wolniejszy niż w tym, ale będzie się utrzymywał w okolicy 4 proc. Pieniądze, które płyną do gospodarstw domowych z tytułu 500+, wciąż są odblokowywane, bo niektórzy dopiero zaczynają je traktować jako element dochodu permanentnego. Na to nakłada się jeszcze poprawa sytuacji na rynku pracy.

Deficyt 2,5 proc. PKB

Aleksander Łaszek, Fundacja FOR

Spadek deficytu finansów publicznych do 2,5 proc. PKB jest możliwy tylko przy dobrej koniunkturze, co będzie trudne do utrzymania w 2018 r. W tym roku widzimy poprawę ściągalności VAT, ale jaka część tego wzrostu to trwałe efekty uszczelnienie systemu podatkowego, a jaka efekt dobrej sytuacji gospodarczej, dowiemy się, dopiero gdy ta sytuacja się pogorszy.

Janusz Jankowiak, Polska Rada Biznesu

Według moich prognoz deficyt w tym i 2018 r. sięgnie 3,2 proc. PKB. Zwykle jest tak, że udaje się nam obniżać jego poziom w efekcie ograniczenia inwestycji publicznych i słabszych wyników we współfinansowaniu unijnych projektów. Na przyszły rok rząd zapowiada odbicie tego typu wydatków, a także większe koszty związane z obniżką wieku emerytalnego.

Dług 54,8 proc.

Marcin Mrowiec, Pekao SA

Poprawa stanu finansów publicznych w przyszłym roku jest bardzo prawdopodobna, biorąc pod uwagę dobrą koniunkturę. Ale spadek deficytu i długu w 2018 r. może być zwodniczy. Okres szybkiego wzrostu gospodarki należałoby wykorzystać do tego, aby przygotować się na późniejsze spowolnienie. Takie poziomy deficytu i długu, jakie planuje MF, tego nie gwarantują.

Aleksander Łaszek, fundacja FOR

Wydaje się, że obniżenie długu w relacji do PKB jest możliwe. Ale głównie dzięki tzw. zjawisku wyrastania z długów dzięki inflacji, czyli stosunkowo szybkiemu wzrostowi nominalnej wartości PKB. Zresztą rząd nie ma wyjścia, musi obniżać zadłużenie państwa, tak by uniknąć przekroczenia limitów, bo to by oznaczało konieczność np. podwyżki podatków.

Rząd rozpoczął pierwsze przymiarki do budżetu państwa na przyszły rok. Na razie to założenia do projektu i brakuje tam dokładnych danych, ale można się spodziewać, że większość działań fiskusa będzie nastawiona na wzrost dochodów z podatków.

Stąd w komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów wymieniono cały zestaw działań, które mają ograniczyć lukę w VAT, CIT, akcyzie czy nawet podatku hazardowym. Do tego rząd zakłada, że w 2018 r. stawki VAT pozostaną na dotychczas obowiązujących poziomach (ich obniżenie kosztowałoby budżet ok. 7,5 mld zł). „Jednocześnie w 2018 r. spodziewane są wpływy z zawieszonego obecnie podatku od handlu detalicznego" – informuje rząd. To dosyć zaskakująca informacja, bo sprawa jest rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości UE, co może trwać dwa–trzy lata.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury
Budżet i podatki
Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT