Rozmiar kontra doświadczenie

Pojedynek Devina Haneya z Wasylem Łomaczenką, którego stawką są wszystkie pasy w wadze lekkiej należące do Amerykanina, ma faworyta i wcale nie jest nim znakomity Ukrainiec.

Publikacja: 18.05.2023 03:00

Wasyl Łomaczenko może w Las Vegas odzyskać pasy

Wasyl Łomaczenko może w Las Vegas odzyskać pasy

Foto: Adam Hunger/AP

– Skończę mu karierę, nie dam najmniejszych szans – obiecuje 24-letni Haney (29-0, 15 KO), jeszcze nie tak dawno najmłodszy mistrz świata. Łomaczenko (17-2, 11 KO) nie wdaje się w zbędne dyskusje i przyznaje, że Amerykanin jest faworytem.

Warto przypomnieć, że trzy lata temu, gdy przystępował do walki z innym młodym wilkiem zawodowego boksu, Teofimo Lopezem, to on był królem wagi lekkiej. Zszedł z ringu pokonany, odarty z tytułów. Teraz ma szanse je odzyskać.

Czas jednak nie stoi w miejscu. Ukrainiec ma już 35 lat, a Haney może być jeszcze trudniejszym rywalem niż Lopez. Jest wyższy, ma znacznie większy zasięg ramion, imponuje szybkością i umiejętnościami walki na dystans. Przekonał się o tym jego ostatni przeciwnik, Australijczyk George Kambosos Jr, nieoczekiwany pogromca Lopeza. Haney dwukrotnie upokorzył go w Melbourne, zagarniając z łatwością mistrzowskie pasy. Dziś wszystkie – WBC, WBA, IBF, WBO – należą do niego.

Za Ukraińcem stoi historia. Jest kimś absolutnie wyjątkowym. Dwukrotnie wygrał turniej olimpijski (2008, 2012) i otrzymał prestiżowy Puchar Vala Barkera dla najlepszego pięściarza. Dwukrotnie był też mistrzem świata i mistrzem Europy. Wcześniej nie miał sobie równych w rywalizacji kadetów i juniorów. Zwyciężył w 396 pojedynkach, przegrywając tylko raz, w finale MŚ 2007 z Rosjaninem Albertem Selimowem, któremu wkrótce – bo już na igrzyskach w Pekinie – się zrewanżował.

Czytaj więcej

Wielkie dni Ołeksandra Usyka

Na zawodowych ringach poszedł za ciosem: zdobywał pasy w trzech kategoriach wagowych (piórkowej, superpiórkowej i lekkiej), a o pierwszy z nich walczył już w drugim pojedynku z mistrzem świata, Meksykaninem Orlando Salido. Przegrał wątpliwą, niejednogłośną decyzją sędziów, ale w kolejnym pojedynku, z Amerykaninem Gary Allenem Russellem Jr., dopiął swego.

Kiedy wybuchła wojna, wrócił do Ukrainy i – podobnie jak jego rodak, a zarazem serdeczny przyjaciel Ołeksandr Usyk – wstąpił do obrony terytorialnej. Teraz obaj znów walczą w ringu. Usyk po wygranych z Anthonym Joshuą ma trzy pasy w wadze ciężkiej i czeka na starcie z Tysonem Furym (posiadaczem tego czwartego, WBC). Łomaczenko chce wrócić na tron w Las Vegas.

Walka odbędzie się w MGM Grand Garden Arena. Za najdroższe bilety trzeba zapłacić ponad 4 tys. dolarów.

91-letni Bob Arum, bokserski promotor, mówi, że jeśli wygra Łomaczenko, to zapłaci każdą sumę za jego starcie z Shakurem Stevensonem, inną wielką gwiazdą boksu.

Shakur miał 19 lat, gdy wywalczył srebrny medal igrzysk w Rio (2016), a później poszedł drogą Łomaczenki i zdobył pasy w wadze piórkowej i superpiórkowej. Teraz wygrywa już w lekkiej i zdaniem ekspertów to on będzie królem tej kategorii, ponieważ Haney chce przejść do wagi superlekkiej.

Wielcy mistrzowie stawiają w sobotniej konfrontacji na niego. Meksykanin Saul „Canelo” Alvarez, czempion wagi superśredniej, podkreśla, że ceni Łomaczenkę, ale faworytem jest Haney. Wspomniany Stevenson nie gryzie się w język i mówi: – Haney wciągnie go nosem. Łomaczenko jest za stary i za mały.

Tim Bradley, były mistrz świata, a dziś komentator, widzi walkę nieco inaczej.

– To będzie konfrontacja fascynujących stylów, zobaczymy, kto kogo zaszachuje. Z jednej strony jest doświadczony Łomaczenko, z drugiej młody, głodny wielkich rzeczy, nie mniej utalentowany Haney. Nie może być nic lepszego – twierdzi Bradley, który uważa, że jeśli Ukraińcowi uda się ominąć lewy prosty Amerykanina i uniknąć na początku kilku kontr, to może sprawić mu spore problemy. Nie zdziwi się, gdy agresorem będzie Haney.

Roy Jones Jr, czyli legenda dyscypliny, podkreśla, że choć Łomaczenko jest jego ulubionym pięściarzem, to stawia na wygraną Haneya. – On też umie boksować i jest znacznie większy. Ta walka to rozmiar kontra doświadczenie. Większy wygra – mówi.

– Jest mądry i ma tak wiele różnych taktyk, że nigdy nawet nie myślałem, że mogę wygrać. Jak zajdzie taka potrzeba, sięgnie po brudny boks, wykorzysta gigantyczne doświadczenie. Myślę, że Haney nie jest na to gotowy – wyjaśnia z kolei Lopez, który Łomaczenkę pokonał.

Ring wszystko zweryfikuje, jak zawsze. Pewne jest, że takiego mistrza jak Łomaczenko nie można skreślać przed pierwszym gongiem.

Transmisja gali z Las Vegas w nocy z soboty na niedzielę od 2.00 w TVP Sport.

– Skończę mu karierę, nie dam najmniejszych szans – obiecuje 24-letni Haney (29-0, 15 KO), jeszcze nie tak dawno najmłodszy mistrz świata. Łomaczenko (17-2, 11 KO) nie wdaje się w zbędne dyskusje i przyznaje, że Amerykanin jest faworytem.

Warto przypomnieć, że trzy lata temu, gdy przystępował do walki z innym młodym wilkiem zawodowego boksu, Teofimo Lopezem, to on był królem wagi lekkiej. Zszedł z ringu pokonany, odarty z tytułów. Teraz ma szanse je odzyskać.

Pozostało 90% artykułu
Boks
Boks. Polskie pięściarki wywalczyły kwalifikacje olimpijskie
Boks
Anthony Joshua nokautuje jak dawniej. Kto następnym rywalem?
Boks
Walka Joshua – Ngannou. Miliony na ringu w Rijadzie
Boks
Walka Fury - Usyk. Czekając na cud i szczęście
Boks
Znany polski bokser przyłapany na dopingu. Jest wieloletnia dyskwalifikacja