Ostatnio pojawiła się informacja, że mistrz świata organizacji IBF w wadze junior ciężkiej Rosjanin Murat Gassijew chciałby walczyć z Głowackim w USA. Mówił o tym Fiodor Łapin, trener ostatniego polskiego mistrza świata, który na amerykańskim rynku dwukrotnie pokazał się przecież z jak najlepszej strony. Najpierw znokautował Marco Hucka i zdobył pas WBO, a później obronił w starciu ze Stevem Cunninghamem, mając go cztery razy na deskach. W ubiegłym roku stracił jednak tytuł, przegrywając w Polsce ze znakomitym Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem.
Głowacki, który wrócił już do treningów po operacji ręki, bardzo chętnie zmierzyłby się z urodzonym w Osetii Gassijewem, ale jego promotor Andrzej Wasilewski, jeden z właścicieli grupy Sferis KnockOut Promotions, szybko ucina spekulacje.
– Nic o takiej propozycji nie słyszałem, więc nie ukrywam, że jestem zdziwiony – mówi „Rz".
Zdaniem Wasilewskiego czynione są jednak starania, by Głowacki oraz inny z naszych byłych mistrzów, Krzysztof Włodarczyk, walczyli w tym roku o utracone pasy.
„Diablo" musi jednak najpierw wygrać 20 maja w Poznaniu eliminacyjny pojedynek z Niemcem Noelem Gevorem. Dopiero wtedy będzie mógł myśleć o Gassijewie.