Nie jest tanio, ale jeśli kogoś na to stać, to w Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie należącym do byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa można spędzić wakacje. Wcześniej takie możliwości były ściśle ograniczone i podczas pobytu prezydenta na teren resortu nie wpuszczano nikogo, kto nie był członkiem klubu. Teraz już można tutaj wynająć pokoje, a były prezydent bardzo potrzebuje pieniędzy.
Wyraźnie potrzebował ich także podczas prezydentury, ponieważ jak wyliczył „New York Times" w czasie swojej czteroletniej prezydentury Donald Trump pobyt we własnych posiadłościach, takich jak właśnie Mar-a-Lago, czy klub golfowy w New Jersey zajął mu łącznie 341 dni. Zawsze jego pobyt obciążał państwo i towarzyszyli mu ludzie z ochrony, którzy płacili za mieszkanie i utrzymanie.
— Było to taniej niż np. gdyby mieszkali w sąsiednich hotelach. Tam trzeba byłoby płacić dużo więcej. Ich pokoje kosztowały po 50 dol. reszta, to koszty utrzymania– tłumaczył zarządzający nieruchomościami prezydenta jego syn Eric Trump. W 2014 roku, Donald Trump zarobił na wynajmowaniu Mar-a-Lago 15,6 mln dolarów, w rok później, kiedy był już prezydentem — 25,1 mln. W 2020, czyli w czasie pandemii zysk spadł do 21,4 mln — wyliczył „New York Times". Pokoje w innych 5-gwiazdkowych hotelach w West Palm Beach też nie są tanie i trzeba tam za noc zapłacić po ok. 700 dol. Ale są i tańsze opcje — np. w sieciówkach takich jak Hilton czy Marriott, to wydatek ok 100 dol. z niewielkim plusem.
Z lotniska w Miami na Florydzie do Palm Beach transportem zorganizowanym dojdziemy do Mar-a-Lago w półtorej godziny i zapłacimy po 21 dol. od osoby za przejazd w jedną stronę. Do Miami dolecimy z Warszawy np. w czerwcu LOT-em za 2300 złotych w klasie ekonomicznej. Lufthansą, z przesiadką w Monachium będzie o 100 złotych taniej. Jeśli na Florydzie będziemy chcieli zagrać w golfa, to za przewóz sprzętu w LOT zapłacimy 450 złotych za transport w jedną stronę. Na Florydzie trzeba będzie jeszcze zapłacić za korzystanie z pól golfowych. Oczywiście, to wszystko będzie aktualne, jeśli do tego czasu Stany Zjednoczone otworzą się na turystykę z Europy.
Opcja bardzo kosztowna
„Najłatwiej" jest wynająć jeden ze 128 pokojów w Mar-a-Lago zostając członkiem klubu golfowego. Taka opcja daje również dostęp do nieoficjalnych terenów restauracyjnych, Trump Spa and Salon, basenu, Beach Club, centrum fitnessu i naprawdę gustownie urządzonych apartamentów. Tyle, że jest to opcja niesłychanie kosztowna. Wykupienie członkostwa, to wydatek 200 tys. dolarów (do roku 2014 stawka wynosiła 100 tys. dol., ale Donald Trump podwoił ją, kiedy został wybrany na najwyższy urząd w państwie), plus roczne składki w wysokości 15 tys. dol. A jeśli już jesteśmy członkiem i chcemy spędzić noc w apartamencie, to trzeba dołożyć 2 tys. dol. za noc i za każdym pobytem możemy tam pozostać jedynie 7 nocy i nie więcej, niż 21 nocy w ciągu roku. To kwoty ogromne, nawet jak na warunki amerykańskie, gdzie wielu ludzi naprawdę ma duże pieniądze. Zazwyczaj członkostwo w ekskluzywnych klubach, to jednorazowy wydatek 20-50 tys. dolarów, plus roczne składki nie wyższe, niż 10 tys.