Materiał powstał we współpracy z JSW
W dobie kryzysu energetycznego spowodowanego wojną w Ukrainie przed Europą pojawiło się wiele wyzwań i dylematów dotyczących energetyki, związanych m.in. z wysokimi cenami surowców energetycznych. Pod znakiem zapytania stanęła także transformacja energetyczna i rola węgla koksowego koniecznego do jej realizacji. . Do debaty „Przemysł wydobywczy a zielona transformacja gospodarki” „Rzeczpospolita” zaprosiła przedstawicieli spółek wydobywczych, instytucji finansowych oraz rządu.
Jak ważny jest dla Polski węgiel koksowy? Zarówno ekonomicznie, jak i strategicznie? – Ten rodzaj węgla nie podlega planom dekarbonizacyjnym, bo nie da się produkować bez niego stali – tłumaczył Piotr Pyzik, podsekretarz stanu, pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego. – Węgiel koksowy świetnie nadaje się do eksportu, przynosząc duże zyski państwu – dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się prezes JSW Tomasz Cudny. – Bez tego surowca, niezbędnego do wytopu stali, niemożliwe jest powstawanie nowych, ekologicznych źródeł energii. Teraz kopalnie czeskie próbują odbudować swoją infrastrukturę węgla koksowego, a w perspektywie Brytyjczycy chcą otworzyć kopalnie typowo pod węgiel koksowy – argumentował. W opinii Tomasza Cudnego węgiel koksowy będzie stosowany jeszcze co najmniej przez 15 lat. – Ale wielu właścicieli inwestujących w wielkie piece liczy, że jest to inwestycja nawet na 20 czy 30 lat – podkreślił Tomasz Cudny.
Andrzej Mikosz, ekspert w firmie Taylor Wessing, wskazywał, że węgiel koksowy znajduje się na liście surowców strategicznych i nie powinien być traktowany jako element dekarbonizacji energetyki. – Uważam, że odejście od węgla koksowego potrwa dłużej niż 15 lat – ocenił.