Nowe przepisy o aptekach uderzą nas po kieszeni

Zmiany w prawie farmaceutycznym znacząco osłabią duże sieci. W siłę urosną dostawcy i producenci, a to przełoży się na wyższe ceny leków.

Aktualizacja: 11.04.2017 06:44 Publikacja: 10.04.2017 20:08

Nowelizacja ustawy – Prawo farmaceutyczne budzi ogromne wątpliwości od miesięcy. W trakcie prac w sejmowych komisjach odrzucano najbardziej kontrowersyjne pomysły, jak choćby tzw. apteka dla aptekarza. Komisja ds. deregulacji na jednym z posiedzeń zarekomendowała odrzucenie ustawy w całości. Mimo to podczas piątkowego głosowania przyjęta została najostrzejsza wersja ustawy.

Sieci się skurczą

Zgodnie z nowymi przepisami firma nie otrzyma zezwolenia na uruchomienie apteki, jeśli w gminie przypada więcej niż 3 tys. osób na już działające punkty tego typu. Kolejne apteki muszą też być otwierane w odległości co najmniej kilometra od istniejących. Apteki będą mogły otwierać tylko spółki – jednoosobowe czy cywilne, należące do farmaceutów. Jeden właściciel będzie mógł posiadać nie więcej niż cztery apteki.

Rozwiązanie popiera samorząd farmaceutów z Naczelną Radą Aptekarską na czele, przeciwko są sieci. Zdaniem firm ustawa w tym kształcie w zasadzie uniemożliwi uruchamianie nowych placówek. Zdaniem Forum Obywatelskiego Rozwoju w żadnym mieście wojewódzkim nie powstanie nowa.

Ponieważ projekt procedowany był jako inicjatywa poselska, a nie rządowa, nie zostały przygotowane oceny skutków tej ustawy na rynek. O szkodliwości projektu mówiły nie tylko organizacje pracodawców, ale też Ministerstwo Rozwoju, UOKiK czy PAIiIZ. Ustawa trafia teraz do Senatu, który ponownie może dokonać zmian w jej treści. Ministerstwo Zdrowia pracuje też nad nową regulacją rynku farmaceutycznego, ale prace skomplikowała nagła dymisja wiceministra Krzysztofa Łandy, odpowiedzialnego za projekt.

Wiele wskazuje na to, że ewentualna zmiana prawa uderzy Polaków po kieszeni. – Ceny leków nierefundowanych w sieciach aptecznych są średnio o kilkanaście procent niższe niż w aptekach niezależnych. Dzięki temu, że Polacy mogą je kupić w sieciach aptecznych, rocznie zaoszczędzają około 2 mld zł – mówi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. – Nie mamy wątpliwości, że osłabienie aptek sieciowych przełoży się na wyższe ceny leków. Sieci apteczne to jedyne podmioty, które są w stanie skutecznie negocjować konkurencyjne ceny z dużymi dostawcami i producentami leków. Jeżeli sieci są osłabiane, powstanie rynek dostawców i producentów, którzy mogą windować ceny – dodaje. Przypomina również, że 96 proc. aptek w Polsce należy do polskich przedsiębiorców.

Ratunek poza GPW

Wprowadzenie zmian negatywnie wpłynęłoby również na sieci apteczne. Największym graczem na rynku jest giełdowy Pelion, który pod marką Dbam o Zdrowie posiada około 580 aptek własnych i blisko 270 aptek franczyzowych. Tym samym kontroluje około 5 proc. polskiego rynku. Biznes Pelionu dzieli się na dwie części: hurtową, związaną z dystrybucją leków, oraz detaliczną, dotyczącą aptek. W 2016 r. część detaliczna wygenerowała 2,8 mld zł przychodów, co odpowiadało za prawie 31 proc. przychodów grupy. Ta część biznesu wygenerowała 21,8 mln zł zysku operacyjnego wobec 32,7 mln zł straty operacyjnej rok wcześniej. W świetle nowego prawa Pelion nie będzie mógł ani otwierać, ani przejmować nowych aptek. Status quo zostanie utrzymane, jednak z różnych względów apteki muszą odnawiać swoje koncesje. Jeden z analityków szacuje, że w negatywnym scenariuszu spółka może tracić do 30 koncesji rocznie, czyli 60 mln zł przychodów. – W naszym przypadku zmiana koncesji będzie niemożliwa, więc będziemy je tracili i zamiast rozbudowywać firmę, tak jak dzieje się to w innych branżach, będziemy musieli zamykać apteki. Paradoks tej sytuacji polega na tym, że w firmie prywatnej razem z rodziną będę mógł mieć kilka aptek, a w firmie publicznej będzie to niewykonalne – mówił nam kilka dni temu Jacek Szwajcowski, prezes Pelionu, który chce wycofać spółkę z giełdy.

W połowie marca Korporacja Inwestycyjna Polskiej Farmacji ogłosiła spółką inwestycyjną, utworzoną kilkanaście lat temu przez założycieli Pelionu – Jacka Szwajcowskiego i Zbigniewa Molendę ogłosiła wezwanie na walory Pelionu. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów właśnie wydał zgodę na to, by Szwajcowski poprzez KIPF przejął kontrolę nad firmą.

Pięć OFE posiadających około 30 proc. akcji zadeklarowało, że nie odpowie w wezwaniu. Z kolei kilka dni temu akcjonariusze Farmacolu zdecydowali o zdjęciu spółki z giełdy. Zmiana prawa bezpośrednio nie wpłynie na Neukę, która nie posiada własnych aptek. Biorąc pod uwagę, że lider na krajowym rynku dystrybucji leków od lat mocno rozwija współpracę z aptekami niezależnymi, zmiana prawa jest pozytywną informacją dla toruńskiej grupy.

Materiał partnera
Promocja działań dla wspólnej przyszłości
Biznes
Anna Pruska, prezeska Comarchu: Ekspansja zagraniczna jest dla nas w tym roku kluczowa
Biznes
Niemcy: Europa jest otwarta na chińskie samochody, ale nie za wszelką cenę
Biznes
Firmy coraz więcej pieniędzy wydają na krajowy sport. Będzie rekord?
Biznes
Poczta Polska dostanie wielki przelew z budżetu państwa