Jak postrzega pani społeczną odpowiedzialność biznesu?

Uważam, że czym większe przedsiębiorstwo, tym więcej relacji łączy je z otoczeniem i społeczeństwem. Wynika z tego także odpowiedzialność – tym większa, im większy wpływ naszej organizacji na otoczenie. Społeczna odpowiedzialność biznesu nie jest więc tylko wąskim obszarem związanym np. z działalnością charytatywną, ale całym paradygmatem zarządzania, przejawiającym się niemal w każdym aspekcie funkcjonowania organizacji.

Filozofia zrównoważonego rozwoju w Pfizer Polska opiera się na trzech elementach. Pierwszym jest kultura firmy budowana, podobnie jak demokracja, na wspólnocie wartości, a nie interesów. A najważniejszą wartością jest dla nas szacunek – wyrażany zarówno w rozmowie, jak i jakości tego, co dla siebie robimy. Drugim elementem jest dostarczanie profilaktyki i leczenia najbardziej adekwatnego do potrzeb różnych pacjentów. Ostatnim elementem jest pasja do pomagania. Wspólnie, jako cała organizacja, wspieramy edukację, rozwój dzieci, a ostatnio w miarę naszych możliwości pomagamy osobom dotkniętym wojną w Ukrainie.

Obecnie wiele firm opisując swoje działania na rzecz zrównoważonego rozwoju podkreśla starania na rzecz ochrony środowiska. Czy jest jednak jakiś inny obszar szczególnie istotny dla Pfizera?

Tak, chodzi o wyrównywanie dostępu do profilaktyki i terapii. Stąd między innymi narodziła się idea „Porozumienia na rzecz zdrowszego świata”, które uruchomiliśmy końcem maja. Celem tej inicjatywy jest dostarczanie na zasadach non-profit wszystkich opatentowanych przez Pfizer wysokiej jakości leków i szczepionek do 1,2 mld ludzi w 45 krajach o niższych dochodach. Porozumienie ma znacznie zmniejszyć nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej, które występują pomiędzy wieloma krajami o niższych dochodach a resztą świata.

Czy to kwestia dostępu do szczepień przeciw COVID-19 skłoniła Pfizer do tego pomysłu?

Od wybuchu pandemii zdążyliśmy w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy opracować szczepionkę – co wcześniej wymagało wielu lat – a następnie wyprodukować ponad trzy miliardy dawek tej szczepionki dla prawie 180 krajów.  Pandemia uwypulikła jednak złożoność problemu dostępu do wysokiej jakości opieki zdrowotnej oraz nierówności między krajami bogatymi i biednymi. W trakcie globalnych szczepień przeciw COVID-19 zaobserwowaliśmy, że zapewnienie dostępu do szczepionki jest tylko pierwszym krokiem. Planujemy więc współpracować z liderami w dziedzinie zdrowia, aby ulepszyć diagnostykę, edukację, infrastrukturę, magazynowanie i wiele innych obszarów. Tylko wtedy, gdy pokonamy wszystkie przeszkody, będziemy w stanie wyeliminować nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej dla wszystkich pacjentów.

Kraje Unii Europejskiej raczej nie zaliczają się do państw o niskim dochodzie, ale także na naszym kontynencie występują nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej.

To prawda, ale i tutaj sytuacja powinna w niedalekiej przyszłości zmienić się na lepsze. Firmy farmaceutyczne zrzeszone w europejskiej organizacji EFPIA, podjęły niedawno zobowiązanie, które powinno radykalnie zwiększyć dostępność leków innowacyjnych w krajach UE i skrócić o kilka miesięcy czas, jaki pacjenci muszą czekać na nowe leki. Firmy członkowskie zobowiązały się między innymi do składania wniosków o wycenę i refundację we wszystkich krajach UE tak szybko, jak to możliwe, nie później niż 2 lata od centralnego pozwolenia na dopuszczenie do obrotu w UE, pod warunkiem, że pozwalają na to lokalne systemy. EFPIA rozpoczyna również dyskusję na temat bardziej sprawiedliwego systemu dla państw członkowskich UE, w którym cena leków innowacyjnych może się różnić w zależności od poziomu ekonomicznego poszczególnych krajów.

Wyróżniono panią niedawno tytułem Wizjonera Odpowiedzialnego Biznesu w konkursie „Diamenty Sustainable Economy”. Jak odbiera pani tę nagrodę?

Bardzo cieszę się z tego wyróżnienia, szczególnie dlatego, że potwierdza, że nie jestem osamotniona w podejściu do zrównoważonego rozwoju oraz dążeniach do zmiany rzeczywistości – jestem bowiem przekonana, że możemy i powinniśmy na nią wpływać. Napędza mnie do tego niepokój i niezgoda na to, jak wygląda obecny świat – z silną polaryzacją polityczną i napięciami między ludźmi. Wierzę, że możemy sprawić, by przyszłość była lepsza. Niewiele bym jednak osiągnęła, gdyby nie 550 osób, z którymi pracuję na co dzień. Gdyby nie mój zarząd, z którym na co dzień podejmujemy decyzje w zgodzie z naszym systemem wartości i potrzebą wpływu na rzeczywistość. Zdajemy sobie jednak sprawę, że próba zmiany na lepsze wymaga fundamentalnie innego podejścia niż to dominujące dotychczas, bo ono doprowadziło do obecnych kryzysów – pandemii, konfliktów i rosnących problemów ekonomicznych.

Materiał Promocyjny