Nuklearny boom bije rekordy, choć inwestorzy boją się ryzyka

Popyt na technologie nuklearne lada chwila może sięgnąć rekordowej wartości biliona dolarów rocznie. Ale branża nie popada jeszcze w euforię: wystarczy jeden niefortunny incydent, żeby trend się odwrócił.

Publikacja: 09.08.2022 10:21

Amerykańska sekretarz energii Jennifer M. Granholm przewiduje, że wartość popytu na technologie nukl

Amerykańska sekretarz energii Jennifer M. Granholm przewiduje, że wartość popytu na technologie nuklearne może wkrótce sięgnąć biliona dolarów rocznie

Foto: Ting Shen - Bloomberg

Szacunki dotyczące rekordowych nakładów na nuklearne zakupy przedstawiła szefowa amerykańskiego Departamentu Energii Jennifer M. Granholm. Zgodnie z wyliczeniami jej podwładnych ów bilion dolarów, jaki świat co roku przeznaczałby na zakupy atomowe, rozłoży się nie tylko na instalacje i nuklearne know-how, ale też wzrost zatrudnienia w koncernach nuklearnych oraz boom wśród przedsiębiorców usytuowanych w łańcuchach dostaw dla branży nuklearnej.

Zresztą, aby można było mówić o trwałym rozwoju atomowego biznesu, wiele też musi się zmienić. Granholm podkreśla, że reaktory, jakie znajdą się w ofercie światowych producentów i będą budzić owo zainteresowanie kupców, będą już raczej instalacjami nowej generacji, innej od dzisiejszych standardów. Władze w Waszyngtonie i prywatni inwestorzy pracują nad technologiami, które będą zarówno tańsze w budowie, jak i czystsze w użytkowaniu. – Rzecz oczywista: wszystkie te technologie muszą na każdym etapie gwarantować bezpieczeństwo – podkreślała amerykańska sekretarz energii.

O rosnącym zainteresowaniu energetyką atomową można się było dobitnie przekonać w ostatnich miesiącach, po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Od lutego notowania i wyniki firm z branży – od wydobycia uranu po produkcję i dostawy instalacji – systematycznie rosły. Odradzający się popyt na atom ma zapewne niemały wpływ na rekordowe wyniki finansowe firm energetycznych z całego globu (znaczącym wyjątkiem mogą być firmy francuskie, które akurat muszą uporać się z plagą usterek w elektrowniach atomowych nad Sekwaną), albowiem wiele z nich – obok handlu drożejącymi paliwami kopalnymi – ma też swoje biznesy nuklearne. Przy czym źródłem tego wzmocnionego popytu na technologie jądrowe jest nie tylko wojownicza polityka Kremla. Coraz dobitniejszy w ostatnich latach zwrot w kierunku zeroemisyjności i hamowania zmian klimatycznych też odgrywa tu swoją rolę, zapewniając branży nuklearnej znacznie stabilniejsze fundamenty rozwoju niż wojna, która – miejmy nadzieję – wkrótce może się skończyć.

– Jeszcze kilka lat temu przedstawiciele energetyki nuklearnej nie byli obecni w dyskusjach o problemach energetyki. Ba, nie byli nawet mile widziani – potwierdzał Rafael Grossi, dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. – Zmiana jednak dokonała się dosyć szybko. Nasza Agencja w ciągu tych kilku ostatnich lat niemalże z pozycji intruza awansowała do pożądanego uczestnika dialogu – podsumowywał.

Według danych organizacji World Nuclear Association w 2022 r. w budowie było 55 jednostek atomowych w 15 państwach, które zostaną oddane do użytku najdalej do końca bieżącej dekady. Owa statystyka pokazuje, że zainteresowanie tą technologią było stałe na Wschodzie oraz w krajach azjatyckich: przeważająca część realizowanych dziś projektów to instalacje budowane w Chinach, Indiach, Rosji, Białorusi, Bangladeszu, Turcji czy Korei Południowej. W obrębie UE nowe instalacje budują jedynie Słowacja (Mochovce 3 i Mochovce 4) i Francja (Flamanville 3). Poza UE: Hinkley Point C2 w Wielkiej Brytanii.

Ale optymizm Granholm bierze się z szeregu deklaracji, jakie składają kolejne kraje – w tym Polska, która konsekwentnie deklaruje chęć wybudowania pierwszej na swoim terenie elektrowni. Przy czym należy też pamiętać o jednym: każdy spektakularny incydent może odwrócić ten renesans technologii nuklearnych. Tym uważniej należy obserwować dziś rozwój sytuacji np. w ukraińskiej elektrowni Zaporoże, którą rosyjskie wojska zajęły – a następnie zaczęły wykorzystywać jako tarczę chroniącą je przed kontratakami armii ukraińskiej. Po ostatniej wymianie ognia operator wstrzymał pracę instalacji i ostrzegł przed ryzykiem wycieku radioaktywnego. Cytowany już Rafael Grossi otwarcie mówi o „ryzyku katastrofy nuklearnej”. Gdyby do tego doszło, nawet na ograniczoną skalę, mogłoby to podciąć skrzydła całej globalnej branży nuklearnej.

Szacunki dotyczące rekordowych nakładów na nuklearne zakupy przedstawiła szefowa amerykańskiego Departamentu Energii Jennifer M. Granholm. Zgodnie z wyliczeniami jej podwładnych ów bilion dolarów, jaki świat co roku przeznaczałby na zakupy atomowe, rozłoży się nie tylko na instalacje i nuklearne know-how, ale też wzrost zatrudnienia w koncernach nuklearnych oraz boom wśród przedsiębiorców usytuowanych w łańcuchach dostaw dla branży nuklearnej.

Zresztą, aby można było mówić o trwałym rozwoju atomowego biznesu, wiele też musi się zmienić. Granholm podkreśla, że reaktory, jakie znajdą się w ofercie światowych producentów i będą budzić owo zainteresowanie kupców, będą już raczej instalacjami nowej generacji, innej od dzisiejszych standardów. Władze w Waszyngtonie i prywatni inwestorzy pracują nad technologiami, które będą zarówno tańsze w budowie, jak i czystsze w użytkowaniu. – Rzecz oczywista: wszystkie te technologie muszą na każdym etapie gwarantować bezpieczeństwo – podkreślała amerykańska sekretarz energii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Atom
Atomowy bilans otwarcia na majówkę
Atom
Ruszą prace terenowe na obszarze przyszłej elektrowni jądrowej w Polsce
Atom
Szczerość atomowych decydentów. Atom później i drożej
Atom
Jest nowy prezes atomowej spółki PGE
Atom
W Zaporożu „bardzo bliska katastrofy nuklearnej”. MAEA ostrzega świat