Dwa samobójcze zamachy w pobliżu międzynarodowego lotniska w Kabulu wymierzone były przede wszystkim w tych, którzy chcieli opuścić kraj - uważają komentatorzy.
Zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób.
"The Wall Street Journal" podaje, że ofiar jest co najmniej 60, ale nie są to oficjalne dane.
Podczas mocno opóźnionej konferencji prasowej szef Cenralnego Dowództwa Wojsk USA McKenzie potwierdził śmierć 12 amerykańskich żołnierzy i obrażenia kolejnych 15.
Potwierdził też, że zginęli obywatele Afganistanu, ale wciąż nieznana jest ostateczna liczba ofiar.