Ten mecz nie mógł się zacząć lepiej dla Legii. Już w trzeciej minucie Tomas Holes dostał czerwoną kartkę za ostry atak na Andre Martinsa. Mistrzowie Polski nie potrafili jednak wykorzystać gry w przewadze i tuż przed końcem pierwszej połowy zostali ukarani. Nigeryjczyk Ubong Ekpai huknął zza pola karnego i Slavia schodziła na przerwę, prowadząc 1:0.

Momentami można było odnieść wrażenie, że to Legia gra w osłabieniu. Artur Boruc musiał naprawiać błędy kolegów. Gdyby w 53. minucie nie wygrał pojedynku ze Stanislavem Teclem, mogło być po meczu. Ale przeciwnika powstrzymał, Czesław Michniewicz zdjął z boiska mylącego się Mateusza Hołownię, wzmocnił atak wpuszczając Tomasa Pekharta, a kilka minut później po dośrodkowaniu Rafaela Lopesa wyrównał Mahir Emreli.
Napastnik z Azerbejdżanu miał znakomite wejście do Legii, ale potem zdarzyło mu się kilka meczów bez bramki i asysty. Przełamał się w Pradze, a w rewanżu został bohaterem. Po zagraniu Filipa Mladenovicia trącił piłkę głową, trafił na 2:1 i wprowadził mistrzów Polski do Ligi Europy.

Kto będzie rywalem Legii, dowiemy się w piątek w samo południe. Rozgrywki w grupie startują 16 września i potrwają do 9 grudnia. Wszystkie mecze w czwartkowe wieczory.

4., OSTATNIA RUNDA ELIMINACJI LIGI EUROPY

Legia Warszawa - Slavia Praga 2:1
(M. Emreli 59 i 70 - U. Ekpai 45)
Pierwszy mecz 2:2. Awans Legii