Fiodor Łukjanow: Rosja uszczelni granicę w Azji Środkowej

Dzisiaj talibom nie opłaca się kłócić z Moskwą – mówi Fiodor Łukjanow, szef wpływowej rosyjskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej.

Publikacja: 16.08.2021 21:00

Fiodor Łukjanow: Rosja uszczelni granicę w Azji Środkowej

Foto: shutterstock

Triumf talibów w Afganistanie obserwuje cały świat. Jakie znaczenie ma sytuacja w tym kraju dla Rosji? Jak na to patrzą w Moskwie?

Na szczęście Rosja nie obstawiała żadnej ze stron konfliktu i dzięki Bogu nie ponosi żadnej odpowiedzialności za sytuację w tym kraju. To, co się tam stało, nie było zaskoczeniem dla władz rosyjskich. W Moskwie nikt nie miał wątpliwości, że opuszczenie Afganistanu przez Amerykanów będzie oznaczało objęcie władzy przez talibów. Nie stanowią oni dużego zagrożenia dla Rosji, bo interesuje ich Afganistan, nie zamierzają prowadzić ekspansji. Zagrożeniem mogą być te islamistyczne ugrupowania, które znajdują się w Afganistanie i wezmą na celownik państwa sąsiednie: Uzbekistan i Tadżykistan. Wiele będzie zależało od tego, jak potoczą się relacje talibów z tymi ugrupowaniami i czy będą im pomagać.

Dla krajów Azji Środkowej to nowa rzeczywistość. Po drugiej stronie wśród islamistów jest wielu Uzbeków i Tadżyków. Poradzą sobie bez Rosji?

Kraje Azji Środkowej były przekonane, że talibowie tak szybko nie przejmą władzy. Bez rosyjskiego wsparcia raczej sobie nie poradzą, ale Rosja bez wątpienia pomoże. Myślę, że najważniejsze działania Rosji będą skierowane na to, by uszczelnić granicę tych państw z Afganistanem. Dzisiaj zdolności Rosji i jej azjatyckich sojuszników do odparcia ofensywy z południa są znacznie większe niż 20 lat temu. Myślę, że panicznych nastrojów w Azji Środkowej z tego powodu nie ma. Ostatnie wspólne tadżycko-uzbecko-rosyjskie manewry były właśnie po to, by wzmocnić zdolności bojowe. A w razie potrzeby rosyjska baza wojskowa w Tadżykistanie zostanie poszerzona.

Czyli tych kilka tysięcy żołnierzy rosyjskich w Tadżykistanie może nie wystarczyć?

Na razie nie ma potrzeby, by przerzucać tam dodatkowe posiłki. Ale jeżeli sytuacja się zmieni, zostanie to zrobione bardzo szybko.

Część rosyjskich komentatorów sugerowała, że Amerykanie wycofali swoje siły z Afganistanu, by doprowadzić do kłopotów na podbrzuszu Rosji. Podziela pan takie opinie?

Są takie opinie, ale to absolutne brednie, głupota. Nie warto zwracać uwagi na takich komentatorów. Rosja nie była zaskoczona. Wielu oczekiwało, że prezydent Aszraf Ghani upadnie natychmiast po wycofaniu się sił USA. Stało się to jednak szybciej, niż zakładaliśmy. Okazało się, że ten reżim opierał się wyłącznie na amerykańskiej sile, poza tym nie było nic.

Jak wyglądają relacje Moskwy z talibami? Uda się dogadać? Są częstymi gośćmi w Moskwie.

Myślę, że mamy robocze relacje. Delegacja talibów była w Moskwie półtora miesiąca temu. Rozmowy były bardzo oficjalne i myślę, że zawarto jakieś porozumienia. Wszystkie zachodnie państwa ewakuują z Kabulu swoje ambasady, a rosyjska pozostaje na miejscu. To świadczy o tym, że talibowie zapewnili Moskwę, iż Rosjanom nic nie grozi. Więc relacje są, choć niezbyt bliskie. Rosja próbuje zachowywać się tam tak samo jak na Bliskim Wschodzie, zachować relacje ze wszystkimi ważnymi siłami.

Ale czy Rosja może ufać talibom?

Ufać talibom nie wolno, ale dzisiaj nikomu nie można ufać. Nikt nie ufa wyłącznie słowom, jednak sytuacja wygląda tak, że talibom nie opłaca się dzisiaj kłócić z Rosją. Dlatego jest nadzieja na to, że dotrzymają obietnic, które złożyli.

Zarówno rosyjscy, jak i amerykańscy dyplomaci próbowali pośredniczyć w rozmowach pomiędzy władzami w Kabulu i talibami. Czemu się nie udało?

Były rozmowy w Dausze, były w Moskwie. Nie udało się, bo talibowie odnieśli miażdżące zwycięstwo i żadnej mediacji nie potrzebują. To już jest nieaktualne.

Ugrupowanie talibów wciąż jest w Rosji uznawane za organizację terrorystyczną. Moskwa może zmienić zdanie?

Za jakiś czas to może się zmienić, ale nie od razu. Przypomnijmy sobie, jak zmieniły się władze w Egipcie i prezydentem tego kraju został Mohamed Mursi. Przyjeżdżał do Rosji z oficjalną wizytą, spotykał się z Władimirem Putinem, a Bracia Muzułmanie do dzisiaj znajdują się w Rosji na liście organizacji terrorystycznych.

Triumf talibów w Afganistanie obserwuje cały świat. Jakie znaczenie ma sytuacja w tym kraju dla Rosji? Jak na to patrzą w Moskwie?

Na szczęście Rosja nie obstawiała żadnej ze stron konfliktu i dzięki Bogu nie ponosi żadnej odpowiedzialności za sytuację w tym kraju. To, co się tam stało, nie było zaskoczeniem dla władz rosyjskich. W Moskwie nikt nie miał wątpliwości, że opuszczenie Afganistanu przez Amerykanów będzie oznaczało objęcie władzy przez talibów. Nie stanowią oni dużego zagrożenia dla Rosji, bo interesuje ich Afganistan, nie zamierzają prowadzić ekspansji. Zagrożeniem mogą być te islamistyczne ugrupowania, które znajdują się w Afganistanie i wezmą na celownik państwa sąsiednie: Uzbekistan i Tadżykistan. Wiele będzie zależało od tego, jak potoczą się relacje talibów z tymi ugrupowaniami i czy będą im pomagać.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia