Bandytami nazwał Niedzielski nieznanych jeszcze podpalaczy, a ich czyn - aktem terroru wobec państwa polskiego.

Niedzielski wyznaczył 10 tys. zł nagrody za pomoc w ujęciu sprawców podpalenia stacji sanepidu i punktu szczepień w Zamościu. Poinformował, że dopóki jest ministrem zdrowia, nie pozwoli na ataki na medyków. Zapowiedział, że wystąpi o uznanie pracowników punktów szczepień za funkcjonariuszy publicznych, co oznacza, że będą objęci szczególną ochroną prawną.

- Celem ataków na punkty szczepień jest zniechęcenie do szczepień, a w obliczu zbliżającej się IV fali pandemii oznacza to ryzyko wprowadzania dodatkowych obostrzeń - zauważył Niedzielski.

Minister zdrowia zwrócił uwagę na narastanie agresji w działaniach przeciwników szczepień - od hejtu w mediach społecznościowych, przez agresję słowną, jak ostatnio w Grodzisku Mazowieckim i w Gdyni, do aktów terroru, jak podpalenie w Zamościu.

Zapowiedział stanowczą walkę ze środowiskiem antyszczepionkowców - o metodach zamierza rozmawiać na jutrzejszym posiedzeniu Rady Ministrów.