W tym miesiącu Janusz Cieszyński został przez premiera Mateusza Morawieckiego powołany na stanowisko sekretarza stanu w KPRM odpowiedzialnego za informatyzację. To powrót Cieszyńskiego do rządu. Za czasów Łukasza Szumowskiego Cieszyński jako wiceszef resortu zdrowia był odpowiedzialny m.in. za zakup respiratorów od przedsiębiorcy zajmującego się m.in. handlem bronią. Większość zamówionych wówczas respiratorów do Polski nie dotarła.
- Jeżeli chodzi o tamtą sprawę, to wyglądała w ten sposób, że w momencie kiedy nie było takiego sprzętu, ten sprzęt niezbędny do ratowania życia polskich pacjentów nie był dostępny, podjęliśmy decyzję o zakupie od kontrahenta, który otrzymał pozytywną rekomendację Centralnego Biura Antykorupcyjnego - powiedział Cieszyński, pytany o transakcję w TVP Info.
Czytaj także:
Rząd chce na wakacje utrzymać obowiązek noszenia maseczek
- To była taka procedura, którą wtedy przyjęliśmy, ponieważ w warunkach praktycznie frontowych nie było takiej możliwości, żeby w normalny sposób, tak jak to zwykle ma miejsce, przeprowadzać przetarg, posługiwać się normalnymi procedurami i zostało to zresztą przyjęte przez Sejm praktycznie jednogłośnie, że na czas epidemii robimy zakupy w innym trybie - dodał.
- Rozumiem, że wokół tego powstały pewne kontrowersje, natomiast od razu w momencie, w którym okazało się, że nasz kontrahent nie wywiązuje się z tej umowy, zwróciliśmy się do niego o zwrot środków. Jeszcze za mojej obecności w Ministerstwie Zdrowia ok. 13 mln euro zostało zwróconych. Do Polski dojechał towar o wartości ok. 9 mln euro. W ostatnich miesiącach do Ministerstwa Zdrowia wróciła kolejna transza środków oraz zajęte zostały przez komornika respiratory o wartości, według ówczesnej wyceny zakupu, ok. 11 mln euro, czyli to daje łącznie ok. 40 mln euro, podczas gdy kwota przedpłaty to było ok. 35 - tłumaczył minister.