Prof. Pyrć: Wrócimy do pełnego lockdownu, jeżeli nie będziemy postępowali rozsądnie

- Nie jestem fanem maseczek na co dzień, ale jednak się do tego stosuję, dlatego że ceną za zignorowanie tego będzie niestety sytuacja znacznie gorsza i to się odbije również na naszym życiu codziennym - powiedział w Polsat News prof. Krzysztof Pyrć, członek Rady Medycznej.

Publikacja: 08.03.2021 15:33

Prof. Pyrć: Wrócimy do pełnego lockdownu, jeżeli nie będziemy postępowali rozsądnie

Foto: tv.rp.pl

Według opublikowanych pod koniec stycznia danych brytyjskiego urzędu statystycznego (ONS), osoby zakażone brytyjskim wariantem koronawirusa SARS-CoV-2 (B.1.1.7) rzadziej niż zakażeni pozostałymi wariantami skarżą się utratę smaku i węchu.

Pytany o warianty i związane z nimi objawy członek doradzającej premierowi Rady Medycznej prof. Krzysztof Pyrć, kierownik Pracowni Wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ powiedział w Polsat News, że w przypadku wariantów zmiany w obrębie wirusa są bardzo niewielkie i "powiązanie ich z konkretnymi objawami jest bardzo ryzykowne".

Czytaj także:
Afera z maseczkami. Niemiecki parlamentarzysta złoży mandat

- Ważne jest, abyśmy zachowywali rozsądek, zachowywali te zasady, które od początku obowiązują, bo jeżeli to się nie będzie działo, to niestety wylądujemy w takiej sytuacji, jak byliśmy jesienią albo w jeszcze znacznie gorszej - zaznaczył.

Dopytywany o różnice w objawach prof. Pyrć zastrzegł, że nie chce spekulować. - Nie widziałem danych, które by to potwierdzały jednoznacznie - wyjaśnił. Podkreślił, że nie jest powiedziane, iż w przyszłości nie uda się powiązać wariantu wirusa z konkretnymi objawami.

Zaznaczając, że nie zaprzecza doniesieniom podkreślił, że nie chce dyskutować "o czymś, na co w tym momencie nie ma żadnych dowodów, takich konkretnych".

Członek Rady Medycznej był też pytany, czy zalecałby noszenie maseczek ochronnych z dodatkowymi filtrami.

Czytaj także:
Ministerstwo Zdrowia: Wskaźnik transmisji koronawirusa przestał rosnąć

- Na pewno nie zalecałbym tych z zaworkiem - odparł.

- Główną rolą maseczki jest to, że jeżeli jesteśmy chorzy (część chorych o tym nie wie, bo może być przed objawami albo może być bezobjawowo zakażona), możemy być zagrożeniem dla innych i w tym momencie maseczka stanowi faktyczną barierę dla aerozoli, kropelek, które wydobywają się z naszego układu oddechowego - mówił.

- Jeżeli taka maseczka ma zaworek, to ten zaworek się otwiera i wypuszcza to wszystko na zewnątrz. Rola filtrująca tej maseczki jest wtedy zerowa - zaznaczył prof. Krzysztof Pyrć.

Koronawirus w Polsce - najnowsze dane:
Najwięcej zajętych respiratorów od trzech miesięcy
Zakażeń o blisko 30 proc. więcej niż przed tygodniem

Ocenił, że najważniejsze, byśmy "potraktowali sprawę po prostu poważnie". - Ja wiem, że to jest dyskomfort. Ja również nie jestem fanem maseczek na co dzień, ale jednak się do tego stosuję, dlatego że ceną za zignorowanie tego będzie niestety sytuacja znacznie gorsza i to się odbije również na naszym życiu codziennym. To nie chodzi o to, że wartości, słupki wzrosną, tylko po prostu wrócimy do pełnego lockdownu, jeżeli nie będziemy postępowali rozsądnie - przekonywał.

Według opublikowanych pod koniec stycznia danych brytyjskiego urzędu statystycznego (ONS), osoby zakażone brytyjskim wariantem koronawirusa SARS-CoV-2 (B.1.1.7) rzadziej niż zakażeni pozostałymi wariantami skarżą się utratę smaku i węchu.

Pytany o warianty i związane z nimi objawy członek doradzającej premierowi Rady Medycznej prof. Krzysztof Pyrć, kierownik Pracowni Wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ powiedział w Polsat News, że w przypadku wariantów zmiany w obrębie wirusa są bardzo niewielkie i "powiązanie ich z konkretnymi objawami jest bardzo ryzykowne".

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788