Paweł Kukiz w rozmowie z TVN24 powiedział, że jego zdaniem w PSL "brakuje dżentelmenów". - Czuję się oszukany przez Polskie Stronnictwo Ludowe, bo umawialiśmy się przed wyborami na możliwość, na dostęp do 1/5 pieniędzy z subwencji, które przeznaczyłbym po prostu na promowanie idei JOW-ów, zmiany sędziów pokoju - powiedział.

Kukiz liczy na to, że w najbliższym czasie ponownie spotkanie się z Jarosławem Kaczyńskim. Jednocześnie poinformował, że ze strony prezesa PiS nie pojawiła się propozycja dołączenia do koalicji.

- Chciałbym wprowadzenia ustawy antykorupcyjnej, chciałbym sprawnie działającej prokuratury, a więc wyboru prokuratora generalnego w wyborach bezpośrednich, powszechnych przez obywateli i chciałbym również wprowadzenia instytucji sędziów pokoju. Już o niskich podatkach nie wspomnę, bo już bym za dużo chciał. Ale gdyby taki prezent czy realizację tych postulatów miałbym zaakceptowaną, to powtarzam już po raz setny w czasie naszych rozmów, pójdę z każdym, kto zagwarantuje mi realizację tych postulatów - zapowiedział.

Mimo sporów w Zjednoczonej Prawicy, Kukiz nie wyobraża sobie, by mogło dojść do przyspieszonych wyborów. - - To są tak potężne interesy w spółkach Skarbu Państwa - interesy klanowe, że tak powiem - że ja nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, żeby czy to pan Ziobro, czy Gowin, czy członkowie Prawa i Sprawiedliwości (...) chcieli doprowadzić do przedterminowych wyborów - powiedział.

- Przerażające jest też to, że nie ma alternatywy, dlatego że mamy też do czynienia z chaosem i bałaganem po drugiej stronie. W samej Platformie Obywatelskiej mamy ogromny kryzys przywódczy. Mamy ten atak młodych wilczków i teraz takie okopanie się przez konserwatystów z PO - dodał.