Piotr Żyła mistrzem świata w Oberstdorfie

Mistrzowski konkurs skoków na skoczni normalnej po dwóch latach znów wygrał Polak – Dawida Kubackiego zastąpił Piotr Żyła. Niewiele prognoz się sprawdziło, żelazny kandydat do złota Halvor Egner Granerud był czwarty.

Aktualizacja: 28.02.2021 11:04 Publikacja: 27.02.2021 18:44

Piotr Żyła mistrzem świata w Oberstdorfie

Foto: AFP

Jest nieobliczalny w najlepszym znaczeniu, ma swoje odmienności, które kibice zwykle kochają, ale w sobotni wieczór na niemieckiej skoczni został po prostu najlepszym skoczkiem świata – bez żartów. Wykonał robotę najlepiej, jak potrafi, dał radę kaprysom wiatru i rywalom. Na podium oglądał o jeden stopień niżej Niemca Karla Geigera, dwa stopnie niżej Słoweńca Anže Laniška. Dawid Kubacki był piąty, tuż za Granerudem.

Polska piątka zaczęła konkurs nierówno. Liderem po pierwszej serii został Piotr Żyła – to była zdecydowanie najlepsza informacja. Wszystko w skoku Polaka było udane, 105 m oznaczało także nadłuższy skok. Nota z uwzględnieniem przeliczników za wiatr i belkę – 138,7. Do tej liczby trzeba było odnosić inne rezultaty i to porównanie wypadło znakomicie – drugi Anze Lanišek tracił 3 punkty, Ryoyu Kobayashi – 3,1; Karl Geiger – 3,2 i piąty obrońca tytułu Dawid Kubacki 3,7.

Pozostali z reprezentacji Polski skoczyli słabiej: 23. Kamil Stoch, 29. Andrzej Stękała, 36. Klemens Murańka. Mówiąc krótko, w walce o medale zostało dwóch Polaków. Najbardziej wyczekiwany skok serii – Halvora Egnera Graneruda skończył się małą sensacją, lider PŚ uzyskał tylko 99 m, w locie go nosiło na boki, wylądował tak sobie – 16. miejsce, ze stratą 10,4 pkt do Żyły. Markus Eisenbichler też się nie popisał. W pierwszej dziesiątce tłok, roszady były spodziewane, choć nie takie, jak dwa lata temu w Seefeld, takie cuda zdarzają się rzadko.

Stękała i Stoch w drugiej serii też nie podbili skoczni Schattenberg. Sygnał do istotnej zmiany pierwszy dał Granerud skacząc 103 m (wtedy nikt nie wiedział, że był to skok serii i przeniesie Norwega z 16. na 4. miejsce). Norweg przed długą chwilę stał pod skocznią jako lider i patrzył, jak nie dają mu rady Stefan Kraft, Robert Johansson, Philipp Aschenwald, Bor Pavlovcić i inni, także Kubacki.

Zmienił go wreszcie Geiger. Warunki na skoczni trochę się zmieniły, już nie dało się skakać łatwo poza granicę 100 m. Niemiec skoczył 102 m i patrzył co dalej. Dalej była słabsza próba Japończyka Kobayashiego, wypchnęła go z pierwszej dziesiątki, potem niezła Laniška, który wylądował tuż za Geigerem.

Na górze został Żyła. Poleciał pewnie, lot był spokojny lądowanie za zieloną linią, ale wiadomo, że takie szacunki potrafią być złudne, choć polska grupa już skakała z radości. Gdy wyświetliła się odległość – 102,5 (pół metra dalej od Niemca) słychać było wiwaty, gdy pojawiła się nota, słychać było tylko krzyk nowego mistrza.

O tym konkursie pewnie po latach będzie się opowiadać, że był takim wykrzyczanym szczęściem polskiego skoczka, któremu w tę sobotę 27 lutego wszystko wyszło, który czuł, że musi wygrać. Mistrz Piotr oczywiście pozostał sobą w pierwszych wywiadach. Żartował jak zawsze, ale duma rozpierała go chyba bardziej, niż chęć dowcipkowania. – Zrobiłem wszystko, co mogłem. Taki stary, a umie się jeszcze przygotować – rzekł do kamery Eurosportu i zabrzmiało to po prostu szczerze. Brawo Piotr Żyła. Ciąg dalszy na skoczni dużej, chyba, że trener Michal Doležal każe skakać mistrzowi w mikstach.

Skoki – konkurs mężczyzn na skoczni normalnej: 1. P. Żyła (Polska) 268,8 (105 i 102,5); 2. K. Geiger (Niemcy) 265,2 (103,5 i 102); 3. A. Lanišek (Słowenia) 261,5 (102,5 i 101); 4. H. E. Granerud (Norwegia) 259,7 (99 i 103); 5. D. Kubacki (Polska) 257,1 (102 i 99); 6. R. Johansson (Norwegia) 256,5 (100 i 101); 7. M. Hayboeck (Austria) 253,9 (101 i 97,5); 8. B. Pavlovcić (Słowenia) 253,4 (101,5 i 98); 9. D. A. Tande (Norwegia) 251,6 (101 i 98); 10. S. Kraft (Austria) 251,2 (100,5 i 97,5);...22. K. Stoch 236,0 (96 i 96); 30. A. Stękała 211,6 (95 i 87,5); 36. K. Murańka (wszyscy Polska) 108,0 (93).

Klasyfikacja medalowa: 1. Norwegia 4-5-5 (14); 2. Słowenia 1-1-2 (4); 3. Szwecja 1-1-1 (3); 4. Austria 1-0-0 (1), Rosja 1-0-0 (1) i Polska 1-0-0 (1); 7. Finlandia 0-1-0 (1) i Niemcy 0-1-0 (1); 9. Japonia 0-0-1 (1).

Jest nieobliczalny w najlepszym znaczeniu, ma swoje odmienności, które kibice zwykle kochają, ale w sobotni wieczór na niemieckiej skoczni został po prostu najlepszym skoczkiem świata – bez żartów. Wykonał robotę najlepiej, jak potrafi, dał radę kaprysom wiatru i rywalom. Na podium oglądał o jeden stopień niżej Niemca Karla Geigera, dwa stopnie niżej Słoweńca Anže Laniška. Dawid Kubacki był piąty, tuż za Granerudem.

Polska piątka zaczęła konkurs nierówno. Liderem po pierwszej serii został Piotr Żyła – to była zdecydowanie najlepsza informacja. Wszystko w skoku Polaka było udane, 105 m oznaczało także nadłuższy skok. Nota z uwzględnieniem przeliczników za wiatr i belkę – 138,7. Do tej liczby trzeba było odnosić inne rezultaty i to porównanie wypadło znakomicie – drugi Anze Lanišek tracił 3 punkty, Ryoyu Kobayashi – 3,1; Karl Geiger – 3,2 i piąty obrońca tytułu Dawid Kubacki 3,7.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika