Każdy dzień przynosi dobre informacje z frontu badawczego. Zaledwie rok po wybuchu epidemii na unijnym rynku są już trzy skuteczne szczepionki przeciw Covid-19: BioNTech/Pfizer, Moderna i – zatwierdzona w piątek – AstraZeneca. Poza tym w ciągu najbliższych tygodni może pojawić się autoryzacja dla dwóch kolejnych firm: Novavax (z którą UE jest w ostatniej fazie negocjacji) i Johnson & Johnson (z którą UE już ma kontrakt). Ten spektakularny sukces naukowy, możliwy dzięki miliardom euro wsparcia od rządów, nie przekłada się niestety na szybką akcję szczepień w Polsce i innych państwach członkowskich. Najpierw powodem była późniejsza w UE niż w Wielkiej Brytanii i USA autoryzacja pierwszych szczepionek, teraz zaś pojawiają się problemy z dostawami na wspólny rynek.

Szczególnie bolesnym ciosem było nagłe ogłoszenie przez AstraZeneca zmniejszenia dostaw w I kwartale o 60 proc., do ok. 30 mln dawek. To wywołało furię Brukseli, która uważa, że koncern działa w złej wierze i prawdopodobnie wysyłał zakontraktowane przez UE dawki do innych państw, w tym Wielkiej Brytanii. Żeby ukrócić ten proceder, UE wprowadza nadzwyczajny mechanizm kontrolny obligujący każdą firmę wysyłającą szczepionki z fabryki w UE do państw trzecich do wystąpienia o zezwolenie. Państwo członkowskie, na którego terenie takie zakłady się znajdują, będzie mogło odmówić, po uzyskaniu akceptacji Komisji Europejskiej, jeśli się okaże, że dana firma eksportuje szczepionki kosztem zakontraktowanych dostaw w UE.

Bruksela zapewnia Londyn, że nie będzie karania jednej firmy za grzechy innej, czyli np. nie zostanie wstrzymana dostawa BioNTech/Pfizer tylko dlatego, że UE nie ma szczepionek od AstraZeneca. Ale nowe przepisy i tak rozpaliły emocje i w Wielkiej Brytanii media już mówią o szczepionkowej wojnie.

Nowy mechanizm pozwoli UE zorientować się, w co grają koncerny. Ale nie zmieni ogólnej sytuacji deficytu szczepionek na rynku, który właściwie przekreśla już ambitny plan zaszczepienia 80 proc. ludzi powyżej 80. roku życia oraz pracowników służby zdrowia i opieki społecznej do końca marca. Kolejny cel – zaszczepienie 70 proc. dorosłej populacji do końca wakacji – wymagałby cudu: znaczącego zwiększenia produkcji szczepionek już autoryzowanych, szybkiego pojawienia się dużych ilości nowych i niezaobserwowanego do tej pory w większości państw UE nadzwyczajnego wysiłku logistycznego.