Film Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia" miał zostać wyemitowany w TVP1 w ubiegłą środę o godz. 21:00. Emisja w ostatniej chwili została odwołana, a na antenie przeprowadzono transmisję meczu piłkarskiego o Superpuchar Włoch.
Zanim do tego doszło, Ewa Stankiewicz zapraszała do oglądania filmu pisząc, że jej dokument zawiera materiały, które gromadziła przez 10 lat i podsumowuje "wiedzę o śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego na terenie Rosji, z podaniem źródeł informacji - bardzo poważnych".
Telewizja Polska informowała, że wpłynęły do niej "zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych".
Onet pisze, że jest w posiadaniu pism, które w sprawie wysyłał do autorów filmu poseł PiS Antoni Macierewicz, szef podkomisji smoleńskiej. "W związku z zapowiedzią publikacji filmu pt. 'Stan zagrożenia', wnoszę o zaniechanie naruszenia prawa" — napisał w piśmie, cytowanym przez portal.
"Obowiązkiem Przewodniczącego Podkomisji jest ochrona informacji zgromadzonych w trakcie badania okoliczności i przyczyn zdarzenia lotniczego, dlatego zwracam się do Państwa o zaniechanie publikowania materiałów, które naruszą dobro prowadzonego badania zdarzenia lotniczego" - czytamy.
Macierewicz dodał, że publikacja filmu zawierającego "informacje zdobyte w sposób niezgodny z prawem bez wiedzy Podkomisji" pozbawiona komentarza "uprawnionego organu" może doprowadzić do "błędnej interpretacji wyników badania oraz zdezawuowania prac komisji". Antoni Macierewicz wnosił o zaniechanie publikacji materiałów podkomisji w "Stanie zagrożenia" do czasu "upowszechnienia raportu końcowego z badania zdarzenia lotniczego z dnia 10 kwietnia 2010 r." lub do czasu uzyskania pisemnej zgody przewodniczącego podkomisji na wykorzystanie materiału dowodowego.