Nowy selekcjoner: Poczekamy i zobaczymy

Paulo Sousa nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Portugalczyk był świetnym piłkarzem, jako trener międzynarodowych osiągnięć nie ma.

Aktualizacja: 22.01.2021 06:12 Publikacja: 21.01.2021 19:23

Paulo Sousa ma wkrótce przyjechać do Polski i osobiście przedstawić się kibicom

Paulo Sousa ma wkrótce przyjechać do Polski i osobiście przedstawić się kibicom

Foto: AFP

Informację o tym, że 50-letni Sousa prowadzi negocjacje z PZPN, jako pierwszy podał już w środowe popołudnie włoski dziennikarz Sky Sports Gianluca Di Marzio. Kiedy agent Portugalczyka Hugo Cajuda zamieścił na Instagramie zdjęcie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, stało się jasne, że wizyta w Polsce nie jest przypadkowa. Fotografia najpierw szybko zniknęła, potem wróciła z dopiskiem, że została zrobiona rok temu, ale nikt w to nie uwierzył. Kilka godzin później Zbigniew Boniek krążącą w mediach plotkę potwierdził.

Kadry nie poprowadzi więc – jak można było przypuszczać – żaden z włoskich trenerów, ale człowiek mocno związany z Italią. Jako piłkarz z Juventusem zdobył mistrzostwo i krajowy puchar (1995), a rok później triumfował w Champions League. Grał też w Interze i Parmie, a jako trener prowadził Fiorentinę, której zawodnikami byli Jakub Błaszczykowski i Bartłomiej Drągowski.

Trener, jakich wielu

Jego dokonania piłkarskie robią wrażenie (wygrał też Ligę Mistrzów z Borussią Dortmund w 1997 r., pokonując... Juve), ale dorobek szkoleniowy na kolana już nie rzuca.

Sousa był jednym z przedstawicieli portugalskiego złotego pokolenia, które w 1989 roku sięgnęło po mistrzostwo świata do lat 20 (należeli do niego m.in. Fernando Couto i Joao Pinto), a przez kolejną dekadę stanowiło o sile dorosłej reprezentacji. Sousa pojechał na trzy duże turnieje – Euro 1996 i 2000 (przywiózł brąz) oraz mundial 2002, po którym nękany kontuzjami zakończył karierę.

Zespół, z którym wygrał młodzieżowy mundial, trenował Carlos Queiroz, po latach Sousa został jego asystentem w pierwszej reprezentacji. Uczył się u jego boku przez pięć miesięcy, po czym zaczął pracę na własny rachunek.

Od 2008 roku prowadził aż dziewięć klubów w siedmiu krajach, w żadnym nie wytrzymał dłużej niż dwa lata. Ani w drugiej lidze angielskiej (Queens Park Rangers, Swansea, Leicester), ani we Włoszech (Fiorentina), ani ostatnio we Francji, gdzie w sierpniu został zwolniony z Bordeaux. Trofea zdobywał tylko w słabszych ligach: w Izraelu i Szwajcarii (mistrzostwo z Maccabi Tel Awiw i FC Basel) oraz na Węgrzech (z Videotonem krajowe puchary i awans do fazy grupowej Ligi Europy). Pracował także krótko w Chinach (Tianjin Quanjian).

Docenić trzeba, że z Fiorentiną zajął piąte i ósme miejsce w Serie A oraz dwukrotnie wyszedł z grupy Ligi Europy. Tych wyników nie udało się poprawić jego następcom. Poważną rysą na wizerunku Sousy jest jednak okres spędzony w Bordeaux. Odchodził stamtąd skłócony z szefami klubu i w atmosferze skandalu. Nie broniły go wyniki (tylko 13 zwycięstw w 42 meczach), wątpliwości budziły wybory personalne (za jego kadencji z klubem pożegnał się m.in. Igor Lewczuk). Największe kontrowersje pojawiły się jednak, gdy francuskie media ujawniły, że Sousa zagwarantował sobie w kontrakcie procent od sprzedaży zawodników, a jego agent pośredniczyć miał w sprowadzeniu za 10 mln euro napastnika Remiego Oudina, za co zgarnął prowizję. Przypomniał o tym Michał Bojanowski, komentator Ligue 1 w Canal+.

„Był to jeden z najgorszych szkoleniowców Bordeaux w XXI wieku. Mało która drużyna wywoływała u mnie fizyczny ból przy oglądaniu. Grała strasznie topornie, bez polotu i pomysłu – choć jakość piłkarzy nie pomagała" – napisał Bojanowski na Twitterze.

Odpowiedź na pytanie, jak pod jego wodzą będzie grała reprezentacja Polski, może dać wywiad, jakiego Sousa udzielił niedawno „Gazzetta dello Sport".

– Jako trenera interesuje mnie, by na każdy mecz mieć pomysł. Dzisiaj nie ma jednego sposobu na wygrywanie. W Serie A widzę coraz więcej zespołów stosujących systemy hybrydowe, które wykorzystywaliśmy w Fiorentinie. Chodzi o odważne naciskanie na rywali i dynamiczne posiadanie piłki w ofensywie. Ale nie przywłaszczam sobie tego, bo już Fabio Capello powiedział, że każdy szkoleniowiec kradnie trochę pomysły innym – wykładał swoją filozofię Sousa, a za wzór stawiał Bayern i RB Lipsk. – Bawarczycy zwyciężają, bo potrafią zarządzać całą złożonością gry. Wiedzą, jak naciskać na przeciwników, by zdobywać i otwierać przestrzenie, jak budować akcje, zwalniać i przyspieszać rytm. To styl, który inspiruje i rozwija zawodników.

Mało czasu

Słychać, że Sousa potrafi zjednać sobie szatnię, lubi rozmawiać z piłkarzami, ale wymaga od nich przestrzegania zasad i dyscypliny. Dla działaczy problemem może być jego konfliktowy charakter. Nie gryzie się w język, mówi głośno, co go boli.

Zwiedził już kawał świata, więc u takich graczy jak Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny autorytet pewnie będzie mu zyskać łatwiej niż Jerzemu Brzęczkowi. Ale piłkarze powinni uważać, bo mogą łatwo popaść w niełaskę. Przekonał się o tym w Fiorentinie Błaszczykowski. Ich relacje były bardzo dobre, dopóki Kuba nie postawił na swoim i wbrew zaleceniom Sousy z urazem poleciał na zgrupowanie reprezentacji. Po wyleczeniu kontuzji grał coraz mniej, aż w końcu wrócił z wypożyczenia do Borussii Dortmund.

Czasu na poznanie kadrowiczów Sousa ma niewiele. Pierwszy raz na zgrupowaniu zobaczy ich w marcu przed startem eliminacji mundialu w Katarze.

Kalendarz jest napięty i trudny, bo w ciągu sześciu dni czekają nas wyjazdowe mecze z Węgrami i Anglią (25 i 31 marca), przedzielone domowym spotkaniem z Andorą na stadionie Legii (28 marca).

To, jak zespół prowadzony przez Sousę zagra w marcu, pokaże, czy mamy czego szukać na czerwcowych mistrzostwach Europy.

– Macie piłkarzy światowej klasy. Wierzę, że uda mi się stworzyć silną drużynę, która dla nas wszystkich będzie powodem do dumy – zapowiedział Sousa w nagraniu wideo. Poczekamy i zobaczymy.

Sztab nowego trenera

Asystentami Paulo Sousy w pracy dla reprezentacji Polski będą jego rodak Manuel Julio Cordeiro da Silva oraz Hiszpan Victor Manuel Sanchez Llado. Trenerem bramkarzy został Portugalczyk Paulo Jorge Fernandes Grilo. Hiszpanie Lluis Sala Perez i Antonio Jose Gomez Diaz będą odpowiedzialni za przygotowanie fizyczne. Włoch Cosimo Cappagli będzie analitykiem. ?

Informację o tym, że 50-letni Sousa prowadzi negocjacje z PZPN, jako pierwszy podał już w środowe popołudnie włoski dziennikarz Sky Sports Gianluca Di Marzio. Kiedy agent Portugalczyka Hugo Cajuda zamieścił na Instagramie zdjęcie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, stało się jasne, że wizyta w Polsce nie jest przypadkowa. Fotografia najpierw szybko zniknęła, potem wróciła z dopiskiem, że została zrobiona rok temu, ale nikt w to nie uwierzył. Kilka godzin później Zbigniew Boniek krążącą w mediach plotkę potwierdził.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości