Przez długie miesiące rząd zapewniał, że ponowny lockdown gospodarki to ostateczność. Ale pandemia nie odpuszcza, a liczba zakażeń cały czas mocno rośnie. Aby zahamować jej przyrost, rząd zapowiedział kolejne obostrzenia. Od soboty m.in. zamknięte będą sklepy w galeriach handlowych. Wyjątkiem mają być sklepy spożywcze, apteki, drogerie, punkty usługowe.
Czytaj także: Biznes chce rozmawiać z rządem o lockdownie
Małe sklepy o powierzchni do 100 mkw. będą mogły obsługiwać jednego klienta na 10 mkw. W większych limit pozostaje bez zmian: jedna osoba na 15 mkw. Hotele będą mogły przyjmować jedynie osoby podróżujące służbowo. Obostrzenia mają obowiązywać co najmniej do 29 listopada.
Kiedy lockdown
– Zaciągamy hamulec. To ostatni krok przed wprowadzeniem narodowej kwarantanny. Jeśli nie pomoże, wprowadzenie kwarantanny jest możliwe za siedem–dziesięć dni – mówił premier Morawiecki. Ostrzegł, że narodowa kwarantanna będzie bardzo dotkliwa, ale musi taka być, jeśli ma pomóc zatrzymać rozwój pandemii. Podobnie jak wiosną zamknięta miałaby być większość sklepów i punktów usługowych. Byłby też zakaz przemieszczania się.
Ta ostra kwarantanna ma zostać wprowadzona, jeśli liczba zakażeń sięgnie 70–75 na 100 tys. mieszkańców. Jeśli spadnie do 25–50 na 100 tys. mieszkańców możliwy będzie powrót do obostrzeń przewidzianych dla strefy czerwonej, a jeśli spadnie do 10–25 zakażeń – do obostrzeń w strefie żółtej.