Angela Merkel znajduje się pod rosnącą presją ze strony członków swej partii, którzy domagają się zawieszenia projektu Nord Stream 2. Gazociąg, który miał podwoić rosyjski eksport gazu do Niemiec, jest w 90 proc. ukończony, a jego otwarcie planowane jest na przyszły rok.
W niedzielę opublikowane zostało stanowisko szefa niemieckiej dyplomacji. Heiko Mass oświadczył, że Rosja musi wyjaśnić okoliczności otrucia Aleksieja Nawalnego lub stanąć przed możliwością wycofania przez Niemcy poparcia dla Nord Stream 2.
W poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert został zapytany, czy kanclerz Niemiec podziela stanowisko szefa MSZ. - Kanclerz zgadza się z uwagami poczynionymi przez ministra spraw zagranicznych - padła odpowiedź.
Jak zauważa agencja Reutera, to najbardziej jednoznaczne wskazanie, że Merkel może podjąć kroki odnośnie gazociągu, którego budowę wcześniej popierała.
Seibert zastrzegł, że jest zbyt wcześnie by decydować o ewentualnym nałożeniu na Rosję sankcji w związku z otruciem Nawalnego.
W ubiegłym tygodniu Angela Merkel mówiła, że rząd Niemiec zamierza dokończyć budowę gazociągu Nord Stream 2.