Andrzej Malinowski: Ustawowe podchody

W dzieciństwie bawiliśmy się w podchody. Jedna grupa uciekała, zostawiając ukryte wskazówki, a druga ją tropiła.

Publikacja: 02.08.2020 21:00

Andrzej Malinowski: Ustawowe podchody

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Przednia zabawa! Zwłaszcza na obozach harcerskich lub koloniach. Teraz, dzięki cennej inicjatywie rządzących, możemy się nią rozkoszować jako dorośli. Nie biegając przy tym po krzakach! Tropić bowiem trzeba przemyślnie ukryte zmiany prawa.

Najnowszy przykład to Stabilizująca Reguła Wydatkowa (SRW).

To swoisty „zawór bezpieczeństwa" dla finansów państwa. Nie pozwala zwiększać wydatków ponad rozsądną wartość. Rządzący zdecydowali się zastąpić rozsądek innym kryterium. Próżno by jednak szukać w sejmowych drukach nowelizacji np. „Ustawy o destabilizacji Stabilizującej Reguły Wydatkowej". Zmianę ukryto bowiem w... nowelizacji ustawy o „delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług". A żeby nie było za łatwo, to projekt wysłano do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W Komisji Finansów Publicznych pewnie za szybko by się połapali.

Wcześniej bawiliśmy się w takie „ustawowe podchody" przy okazji kolejnych „tarcz antykryzysowych". Znalazły się w nich np. wrzutki ingerujące w działalność Rady Dialogu Społecznego, dotyczące oczywiście tylko strony społecznej. Czyli koronawirus i dialog społeczny w jednym. Można tylko powtórzyć za Jamesem Bondem: „wstrząśnięte, nie zmieszane". W tarczach można było znaleźć też zmiany kodeksu karnego. Dotyczące kradzieży zuchwałej oraz przestępstw związanych z błędami medycznymi. Dziwnym trafem zakwestionowane ostatnio przez Trybunał Konstytucyjny.

Inicjatywę „nowej gry" trzeba pochwalić. Życie gospodarczo-prawne w Polsce jest przecież tak spokojne i monotonne! Prawo jest jasne i jednoznaczne. Nowelizacje przewidywalne i precyzyjne. Można wręcz umrzeć z nudów. Dobrze, że rząd podarował nam trochę odmiany. Nic, tylko dziękować. Jest tylko jedno „ale". Po pierwsze powinniśmy zostać wcześniej poinformowani, że wracamy do zabaw z czasów kolonii i zup mlecznych na śniadanie. Po drugie, warto oficjalnie ogłosić nowe stare zasady. Ktoś może bowiem mylnie zinterpretować zaistniałą sytuację. Dojść do wniosku, że to nie harcerskie podchody, ale karciana gra w durnia.

Zasady są tymczasem bardzo proste. Przepisy są ukrywane w takich nowelizacjach, których nazwa jak najlepiej może je zakamuflować. Przypomnę: kto by się spodziewał wzmianki o niezwykle istotnej dla gospodarki SRW w przepisach o delegowaniu pracowników?

Gdy się złapie, o co chodzi, pozostaje już tylko sama radość z gry. Oto garść porad. Gdzie można się spodziewać wprowadzenia nowej daniny od przedsiębiorców? W ustawie o ochronie gatunków zagrożonych wyginięciem! Przepisy o prawie obywateli do wypoczynku przeglądać warto, bo zapewne tam pojawi się obowiązek oglądania telewizji publicznej. Co może zawierać ewentualna nowelizacja zasad posiadania w domu psów i kotów, trudno przewidzieć. Będą to jednak bez wątpienia fundamentalne dla Polski sprawy. I tak dalej, i tak dalej...

Gdyby się jednak gra w podchody znudziła, zawsze można wymyślić coś równie fajnego. Np. zabawę w doktora, który leczy z pandemii, lub zrobić wyścig miliona elektrycznych resoraków.

Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP

Przednia zabawa! Zwłaszcza na obozach harcerskich lub koloniach. Teraz, dzięki cennej inicjatywie rządzących, możemy się nią rozkoszować jako dorośli. Nie biegając przy tym po krzakach! Tropić bowiem trzeba przemyślnie ukryte zmiany prawa.

Najnowszy przykład to Stabilizująca Reguła Wydatkowa (SRW).

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację