Kiedy ponad sto lat temu jeden z bostońskich dzienników poinformował o życiu na Księżycu, wywołał panikę czytelników. Był to jeden z pierwszych fake newsów i właściwie niczym nie różnił się od współczesnych. Niszczycielska siła dzisiejszego fake newsa wzrosła jednak tysiąckrotnie, bo jego nośnikiem stał się internet i wszechpotężne serwisy społecznościowe. Dzięki nim świadomie wpuszczona do obiegu informacja tylko udająca prawdziwą, przetwarzana i powtarzana często bezrefleksyjnie, staje się faktem.

Co więcej, może zyskać wymiar globalny. Wystarczy sobie przypomnieć, jak zgrabnie na arenie międzynarodowej poruszali się Rosjanie podczas aneksji Krymu i jak niebezpieczna może to być broń, demolująca podstawy życia społecznego czy politycznego. W Polsce w ostatnich miesiącach znaczenie fake newsa wzrosło. Nałożyły się na to ostra walka polityczna w związku z wyborami prezydenckimi i stan zagrożenia związany z epidemią koronawirusa. Staliśmy się bardziej narażeni na próby karmienia nas fałszywymi informacjami, do złudzenia przypominającymi prawdziwe. A ofiarom fake newsów ciężko dziś dochodzić swoich praw i skutecznie zidentyfikować sprawcę. Wyciągnięcie z portalu społecznościowego danych osobowych kolportera kłamstwa bywa bardzo trudne. Co zapewnia mu bezkarność.

Czytaj także: Fake news – jak z tym walczyć i czy da się wygrać 

Dlatego trzeba pochwalić przebijający się w debacie publicznej pomysł stworzenia narzędzia prawnego pozwalającego przeciwdziałać temu negatywnemu zjawisku. Tym bardziej że w polskim prawie brakuje dziś specjalnych rozwiązań, co sprawia wrażenie, że fake news jest prawnie tolerowany. Zaczerpnięta z rozwiązań amerykańskich instytucja ślepego pozwu może wypełnić ten brak. Jej istotą jest możliwość wniesienia do sądu cywilnego pozwu bez określania podmiotu pozwanego. To sąd miałby obowiązek wymusić uzyskanie tożsamości sprawcy. Gdyby ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie takich regulacji w Polsce, bardzo by to ułatwiło ściganie twórców fake newsów.

Dziś ich tolerowanie może tylko siać coraz większe spustoszenie w naszym życiu społecznym, gospodarczym czy politycznym.